Norwegia pozostaje jednym z niewielu państw rozwiniętych, które po pandemii podnoszą stopy procentowe. Dziś dokonano kolejnej ich podwyżki.


Decyzją Norges Banku podstawowa stopa procentowa wzrośnie z 0,25 proc. do 0,5 proc. Taki ruch był oczekiwany przez większość analityków. Była to już druga podwyżka z rzędu – odejście od zerowych stóp procentowych Norwegowie zainaugurowali we wrześniu.
- Utrzymuje się istotna niepewność dotycząca rozwoju pandemii i jej wpływu na gospodarkę, jednak jeżeli rozwój wydarzeń będzie taki, jak zakładamy, to stopy procentowe najprawdopodobniej wzrosną również w marcu – powiedział Øystein Olsen, szef norweskiego banku centralnego.
Jak dodał bank w komunikacie, „jeżeli zajdzie potrzeba zastosowania środków wspierających gospodarkę, wówczas podwyżki stóp procentowych zostaną przełożone”. Z drugiej strony, cykl podwyżek zostanie przyspieszony, jeżeli presja inflacyjna się utrzyma.
Inflacja w Norwegii wyniosła w listopadzie 5,1 proc. (najwięcej od października 2008 r.) wobec 3,5 proc. w październiku. Cel inflacyjny Norges Banku zakłada utrzymywanie tempa wzrostu cen na poziomie zbliżonym do 2 proc. w długim horyzoncie.
W reakcji na dzisiejszą decyzję kurs EUR/NOK obniżył się z 10,19 do 10,12 korony. Norweska waluta jest nieco mocniejsza niż na początku roku, gdy euro kosztowało 10,46 NOK. W szerszym horyzoncie można mówić jednak o sukcesywnym osłabianiu się korony.
Bogaci nie spieszą się z podwyżkami
Norwegia znajduje się w wąskim gronie państw wysokorozwiniętych, które odeszły od rekordowo niskich stóp procentowych zaordynowanych przez banki centralne tuż po pandemii. W maju stopy procentowe podniesiono na Islandii, w sierpniu w Korei Południowej, a w październiku w Nowej Zelandii. Bez zmian stopy wciąż pozostają w głównych częściach rozwiniętego świata – USA (choć Fed jest tego coraz bliższy), strefie euro (EBC póki co nie zdradza takich zamiarów), Wielkiej Brytanii, Szwajcarii czy Japonii.
Oczywiście stopy procentowe masowo podnoszą kraje znajdujące się na niższych szczeblach drabiny rozwoju – czy to mowa o stojących „w poczekalni” do rozwiniętego świata Polsce, Czechach Węgrzech czy Chile, czy też o krajach o niższym poziomie życia, takich jak Pakistan czy Armenia, gdzie przedwczoraj stopy podniesiono odpowiednio do 9,75 proc. i 7,75 proc.
Według wyliczeń portalu cbrates.com, w całym 2021 r. mieliśmy do czynienia z ponad 100 podwyżkami stóp procentowych na całym świecie, podczas gdy obniżek było jedynie kilkanaście. Pod tym względem prym wiedzie Turcja, gdzie decyzja ws. stóp procentowych zapadnie dziś o 12:00 – ekonomiści spodziewają się obniżki mimo szalejącej, dwudziestoprocentowej inflacji.