Indie zachowają do użytku wewnętrznego wodę, która do tej pory była dostarczana poza granice kraju – powiedział we wtorek premier Indii Narendra Modi. W kwietniu Indie zawiesiły umowę o podziale wody z Pakistanem, po zamachu terrorystycznym w indyjskim stanie Dżammu i Kaszmir, w którym zginęło 26 osób.


"Wcześniej woda z Indii była oddawana innym (państwom). Teraz woda z Indii będzie płynąć dla dobra kraju; zatrzymamy ją dla interesów Indii i zostanie przez nas wykorzystana" – powiedział Modi, przemawiając na Szczycie Indii 2047 w stolicy kraju Delhi. Wydarzenie ma na celu przyciągnięcie inwestorów w związku z przypadająca w 2047 r. 100. rocznicą uzyskania niepodległości przez Indie.
Jak zaznaczył Reuters, premier nie rozwinął tematu podczas wystąpieniem.
Po zamachu terrorystycznym, do którego doszło 22 kwietnia 2025 r., indyjskie władze zamknęły granicę lądową z Pakistanem i obniżyły rangę stosunków dyplomatycznych. Delhi zawiesiło także traktat o wodach rzeki Indus podpisany z Islamabadem z 1960 r., wynegocjowany przez Bank Światowy. Na mocy traktatu trzy rzeki dorzecza Indusu: Rawi, Bjas i Satledź przypadły Indiom, a sam Indus oraz Dźhelam i Czenab przypadły Pakistanowi. W ramach tej umowy Indie zapewniały dostawy wody do 80 proc. pakistańskich gospodarstw rolnych. Sektor ten przyczynia się do prawie 25 proc. PKB Pakistanu. Eksperci wyrażali obawy, że Indie "użyją dostępu do wody jako broni".
Indie oskarżyły Pakistan o odpowiedzialność za zamach terrorystyczny, który określiły jako "najbardziej śmiercionośny atak na cywilów w regionie od 2000 r.". Pakistan natychmiast odrzucił te oskarżenia, a premier kraju Shehbaz Sharif uznał je za "bezpodstawne".
Premier Modi obiecał ścigać "terrorystów" i ich wspólników "do końca świata".
Po ataku w Kaszmirze Indie zidentyfikowały jako Pakistańczyków dwóch bojowników podejrzanych o dokonanie zbrodni. Islamabad zaprzeczył, jakoby miał odegrać jakąkolwiek rolę w zamachu i wezwał do neutralnego śledztwa. Od tego czasu na linii rozgraniczenia między oboma krajami w spornym regionie Kaszmir nieustająco dochodzi do wymiany ognia.
Rada Bezpieczeństwa ONZ zaapelowała do obu posiadających broń jądrową krajów o "maksymalną powściągliwość". Podobne stanowisko przedstawiły władz Chin. Arabia Saudyjska poinformowała, że podejmuje "działania mające na celu uniknięcie eskalacji", a Iran oraz Szwajcaria zaproponowały mediację. Zamieszkany głównie przez muzułmanów Kaszmir należy częściowo do Indii, a częściowo do Pakistanu, ale oba kraje wysuwają roszczenia do całości regionu. Od 1989 r. w indyjskim Kaszmirze trwa antyindyjska rebelia, która kosztowała już życie dziesiątki tysięcy osób. O jej wspieranie Indie oskarżają Pakistan.(PAP)
mzb/ kar/
arch.