Pogorszenie rynkowego sentymenty przed decyzjami banków centralnych, chaos z wyborem kanclerza w Niemczech, odcięcie ogromnej dywidendy z kursu jednego z największych banków na GPW oraz spekulacje co ogromnymi pakietem innego to czynniki mogące stać za sporą przeceną WIG20 w czasie wtorkowej sesji.


Wtorkową sesję WIG20 zaczął dość nisko, bo od blisko 1-procentowej przeceny. Gorszy start notowań nie był zaskoczeniem w uwagi na słabszy rynkowy sentyment, który był widoczny już dzień wcześniej na GPW, a na Wall Street przyniósł przerwaną serię dziewięciu wzrostowych dni z rzędu dla indeksu S&P500. Ponadto we wtorek od kursu Pekao, obecnie czwartej spółki z największym udziałem w portfelu WIG20, została odcięta ogromna dywidenda, której stopa według kursu z poniedziałkowego zamknięcia wynosiła ponad 9,7 proc.
Spadki na WIG20 jednak z każdą minutą przyspieszały i jeszcze około godziny 11.00 wynosiły 3,5 proc. Działo się to nieco w oderwaniu od sytuacji na innych indeksach warszawskiej giełdy, gdzie sWIG80 tracił mniej niż 0,5 proc., a mWIG40 zniżkował w granicach -1,5 proc.


Na przecenę WIG20 wpływ mogły mieć także inne czynniki, poza wymienionymi na początku. Spadki były bowiem szerokie i przed południem obejmowały kursy wszystkich spółek portfela blue chips. Inwestorzy obserwowali na pewno, to co działo się na rynkach zewnętrznych, gdzie najgłośniej był o tym, że kandydat na kanclerza Niemiec Friedrich Merz nie uzyskał wymaganej większości w pierwszym głosowaniu w Bundestagu we wtorek rano. Po tej informacji zanurkował niemiecki indeks DAX, który choć po starcie sesji zyskiwał, to około godziny 11.00 tracił 1,4 proc.
Dz
Chaos polityczny w największej gospodarce Europy nie sprzyjał szerokiemu rynkowi na Starym Kontynencie, gdzie większość głównych indeksów także była notowana pod kreską, choć sesja zaczęła się w sposób bardziej umiarkowany. Francuski CAC40 tracił 0,7 proc., Euro Stoxx 50 oddawał 0,9 proc., brytyjski FTSE100 zniżkował mniej, o 0,1 proc. Na rynku terminowym wyraźnie pod kreską były za to notowania kontraktów na indeksy z Wall Street. Futures na S&P500 traciły 0,7 proc., a na Nasdaq około 0,9 proc. Tam jednak inwestorzy mogli robić krok w tył przed środową decyzją Fed w sprawie stóp procentowych.
WIG20 wyraźniej jednak odstawał skalą zniżki, co poza odcięciem dywidendy Pekao, skłaniało do poszukiwań innych lokalnych czynników. Uwaga koncertowała się na bankach, bo WIG-Banki tracił ponad 3 proc. nie tylko przez spadający kurs Pekao (-2 proc.), ale też zniżkujące inne duże banki, w tym PKO (-3,8 proc.), mBank (-3,3 proc.) czy Santander (-2,9 proc.). W środę RPP ma ściąć stopy procentowe i nie wykluczone, że spadki mogły byś wspierane przez spekulację o skalę cięcia oraz wydźwięk komunikacji po decyzji.
Na rynku pojawiły się także pytania, o tym co dalej z resztą akcji Santander Bank Polska jaka pozostanie pod kontrolą hiszpańskiego Banco Santander, po transkacji z Erste Group. Przypomnijmy, że obecnie Hiszpanie posiadają 62,2 proc. akcji w polskim banku. Ereste ma jednak przejąć tylko 49 proc., tak by nie przekroczyć progu 50 proc. i uniknąć obowiązku wezwania na resztę akcji. W dyspozycji Banco Santander wciąż więc pozostanie około 13 proc. akcji, które przy planach wyjścia z Polski może chcieć upłynnić.
Może to zrobić np. w procesie budowy przyspieszonej księgi popytu (ABB), co zresztą zrobiło we wrześniu ubiegłego roku z pakietem 5,2 proc. akcji. Ewentualny kolejne ABB wymagałoby od zainteresowanych inwestorów zebrania odpowiedniego kapitału, np. przez sprzedaż akcji innych dużych spółek. "W efekcie transakcji (sprzedaży do Erste, przyp. red.) powstanie duży nawis akcji dla akcjonariuszy Santander Bank Polska. Wynika to z faktu, że Banco Santander będzie nadal posiadał 13 proc. udziałów w polskim banku o wartości około 7 mld PLN, które prawdopodobnie sprzeda za pośrednictwem giełdy. Ponieważ lock-up już wygasł, transakcje ABB mogą zostać ogłoszone nawet dziś" - napisali w rynkowym komentrzu analitycy BM mBanku.
Czynników, które mogą stać za wtorkowymi mocnymi spadkami na WIG20 jest jak widać kilka. Chociaż część z nich może mieć charakter czysto spekulacyjny, to nie wykluczone, że występując razem, złożyły się niedomaganie motoru giełdowej hossy ostatnich miesięcy i jednego najbardziej atrakcyjnych indeksów na świece pod względem stóp zwrotu. Aspekt realizacji zysków, też nie jest wykluczony i tylko poszerza paletę możliwych przyczyn krwistej czerwieni na WIG20.
Michał Kubicki