���Dz�����

W kwietniu 2025 r. w Polsce przybyło blisko 47 tys. nowych samochodów osobowych – wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. To najlepszy kwietniowy wynik w historii, głównie za sprawą rosnącego apetytu na nowe auta wśród klientów indywidualnych. Pomimo wzrostu całego rynku, kilka marek notuje solidne spadki a kilka innych przechodzi do lamusa.

Wzrost liczby rejestracji nowych aut zanotowano przede wszystkim wśród polskich klientów indywidualnych, którzy do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców wprowadzili w kwietniu 15 261 nowych aut osobowych – o 11,6 proc. więcej niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku.

Pierwsze cztery miesiące 2025 r. zakończyły się z kolei na blisko 65 tys. zarejestrowanych aut, co przełożyło się na wzrost o 11 proc. r/r.

To najlepszy okres w historii. Przysłowiowi „Kowalscy”, ale także część rejestrujących auta w ramach jednoosobowych działalności gospodarczych, których system kwalifikuje jako klientów indywidualnych, zarejestrowali o 5 proc., a nominalnie o 3 tys. pojazdów więcej niż w najlepszym dotychczas pod tym względem 2019 r.

Firmy w kwietniu wprowadziły do bazy CEPiK 31 717 nowych samochodów osobowych – o 3,3 proc. więcej niż w kwietniu 2024 r. Pierwsze cztery miesiące roku po stronie firm rejestrujących na REGON zakończyło się jednak na minusie (-0,4 proc. r/r).

O ile wśród firm w dalszym ciągu trwa, co raz bardziej zacięta, rywalizacja między toyotą corollą a skodą octavią, o tyle wśród klientów indywidualnych początek 2025 r. stoi pod znakiem rywalizacji o miano najpopularniejszego modelu pomiędzy toyotą c-hr a kią sportage. Kwiecień należał do południowokoreańskiego SUV-a (627 szt.), o tyle w ciągu pierwszych dwóch miesięcy więcej rejestracji zanotowała toyota c-hr (3028 szt.).

Najpopularniejszy model ostatnich trzech lat – toyota yaris cross – w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2025 r. znalazła 2233 nabywców, co oznaczało spadek o 35 proc. względem analogicznego okresu ubiegłego roku. Yarisa cross goni volkswagen t-roc (1923 szt. w I – IV 2025 r. i +59 proc. r/r)
W samym kwietniu, po raz pierwszy w historii, w czołowej dziesiątce znalazły się trzy auta chińskich producentów. To mg hs, mg zs oraz omoda 5.

Dramat Opla

Pomimo wzrostu całego rynku, kilka marek notuje solidne spadki a kilka innych przechodzi do lamusa. W ujęciu rocznym najmocniej spada liczba rejestracji w przypadku Opla (-27,7 proc. r/r) oraz Citroena (-23,9 proc. r/r). Klientów tracą także dwaj najpopularniejsi producenci: Toyota (-13,6 proc. r/r) oraz Skoda (-7,6 proc. r/r).

Utratę popularności jeszcze wyraźniej widać, jeśli tegoroczne wyniki porównamy z tymi sprzed sześciu lat, a więc z najlepszego dotąd pod względem liczby rejestracji nowych aut 2019 r.

Spadek zainteresowania Polaków najmocniej odczuł w tym czasie Opel. W ciągu pierwszych czterech miesięcy 2019 r. niemiecka marka zanotowała blisko 12 tys. rejestracji, co dawało jej wówczas czwarte miejsce. Na koniec kwietnia 2025 r. Polacy zarejestrowali 2,6 tys. opli – o 78 proc. mniej niż przed sześcioma laty, co dało Oplowi 19. miejsce w rankingu najpopularniejszych producentów osobówek.

Przeszło dwukrotnie w analizowanym okresie spadło zainteresowanie Polaków fordami – z 10,4 tys. do 4,9 tys. sztuk (-52,6 proc.). Nad Wisłą rejestruje się także znacznie mniej dacii (6,5 tys. wobec 11,6 tys. w pierwszych czterech miesiącach 2019 r.), choć trzeba przyznać, że wówczas Rumuni święcili swoje pięć minut w Polsce a dacia duster w całym 2019 r. była najpopularniejszym nowym autem osobowym wśród polskich klientów indywidualnych.

SEAT, Mazda, Mitsubishi i Fiat poza TOP20, Francuzi ledwo się trzymają

Na popularności wyraźnie straciło także Renault (-27,1 proc.) a od dwóch innych francuskich marek: peugeota i citroena, odwrócili się zwłaszcza polscy klienci indywidualni. Liczba rejestracji spadła odpowiednio o 47 i 29 proc.

Poza czołową dwudziestkę w rankingu popularności marek wypadła Mazda, Mitsubishi, Fiat i SEAT, w przypadku których ograniczoną sprzedaż można wiązać z równie ograniczonym względem poprzednich lat portfolio.

Co jedni tracą, to inni zyskują

W odwrotnym kierunku podąża popularność kilku innych marek. Choć w ciągu ostatniego roku, z uwagi na efekt niskiej bazy, najmocniej wzrosła popularność chińskich marek, to w ciągu ostatnich sześciu lat najwyraźniej – o 125 proc. wzrosło zainteresowanie Polaków autami produkowanymi przez Audi, wcześniej popularnymi głównie w komisach samochodowych.

O 62,5 proc. w analizowanym okresie wzrosła liczba rejestracji nowych aut z logo Volvo, o 52 proc. BMW, o 40 proc. mercedesów a spośród najpopularniejszych modeli – o 56 proc. wzrosła sprzedaż toyot.

Ciekawie prezentują się dane dotyczące volkswagenów. O ile nowe auta rodem z Wolfsburga były w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2025 r. rejestrowane o 27 proc. rzadziej niż przed sześcioma laty, o tyle biorąc pod uwagę jedynie polskich klientów indywidualnych względem analogicznego okresu 2019 r. zanotowano wzrost o blisko 34 proc. – głównie za sprawą dwóch modeli: wspomnianego już t-roca oraz t-crossa.

Co dziesiąte auto na prąd

W kwietniu 2025 r. po raz pierwszy w historii udział w rynku nowych samochodów osobowych aut umożliwiających zasilanie prądem z gniazdka, czyli klasycznych elektryków oraz hybryd typu plug-in przekroczył 10 proc. Również po raz pierwszy liczba rejestracji zarówno elektryków jak i hybryd plug-in przekroczył 2,5 tys. szt.

Udział wszystkich aut z napędami alternatywnymi w dalszym ciągu oscyluje wokół 60 proc. a samych hybryd (HEV i MHEV) wokół 50 proc.

Ź��ó��ł��: