W czasach, gdy banki notują rekordowe wyniki finansowe, ich niebankowi konkurenci mają się nieco gorzej. Przychody pożyczkodawców zrzeszonych w ZPF w 2024 r. spadły o blisko 10 proc. Skurczyło się także zatrudnienie i liczba placówek w fizycznym świecie.


Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce co roku publikuje badanie pokazujące trendy zachodzące na rynku pożyczek pozabankowych. W ostatniej edycji raportu zaprezentowano dane pochodzące z kilkunastu instytucji-członków ZPF, m.in. takich potentatów jak Provident Polska, Everest Finanse (Bocian Pożyczki) czy Wonga.pl. Wskazują one na zjawiska, które można określić trzema hasłami – stabilizacja, dojrzewanie i cyfryzacja.
W 2024 r. do klientów trafiło 8,2 mld zł finansowania. To znaczący wzrost, o 22,8 proc. w porównaniu z poprzednim okresem. W porównaniu z kryzysowym 2020 r. wartość udzielonych pożyczek była ponad dwukrotnie wyższa.


Rośnie średnia kwota pożyczki
Nieco inaczej prezentuje się tempo przyrostu liczby umów i obsługiwanych klientów. W 2024 r. firmy uczestniczące w badaniu ZPF udzieliły 2,24 mln pożyczek. To tylko o 5,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Na koniec 2024 r. z usług pożyczkodawców korzystało 1,09 mln osób. Rok wcześniej było ich 1,06 mln, dynamika wyniosła zatem ok. 2,3 proc.


Wyjaśnieniem znacznie szybszego wzrostu wartości pożyczek niż pozostałych mierników może być dwucyfrowa dynamika średniej wartości umowy. W 2024 r. opiewała ona na 3672 zł i była o 16,4 proc. wyższa niż 2023 r. Stereotyp mówiący o tym, że poza bankami pożyczamy przede wszystkim na krótko i na niskie kwoty nie opisuje już zbyt dobrze tego rynku. Widać to również w danych o strukturze kontraktów.
Ponad 22 proc. pożyczek udzielanych było w 2024 r. na okres powyżej 2 lat. To najwyższy odsetek odnotowany w przeglądach rynku publikowanych do tej pory przez ZPF. Jednocześnie wzrósł udział najkrótszych pożyczek, do 3 miesięcy. Odpowiadały one za niemal 49 proc. sprzedaży.


Warto przypomnieć, że obowiązujące obecnie limity kosztów pozaodsetkowych przewidują specjalne „traktowanie” dla najkrótszych pożyczek, chwilówek do 30 dni. Produkt taki stał się w dużej mierze nieopłacalny dla instytucji pożyczkowych. Do koncentrowania się na dłuższych okresach spłaty zachęca natomiast konstrukcja ustawowego wzoru – uzależniająca maksimum opłat i prowizji od długości umowy.
Niebanki też koncentrują się na sieci
Trendy, które odczuł sektor bankowy, działają także w świecie instytucji pożyczkowych. W ciągu ostatnich 5 lat nadal kurczył się udział segmentu „home credit”, czyli pożyczek udzielanych w domu klienta. W 2020 r. odpowiadał on za prawie 14 proc. sprzedaży, w 2024 r. – już tylko za 6,4 proc.


Pierwsze miejsce w dystrybucji dzierży internet. Od kilku lat udział tego kanału jest stabilny i zbliżony do 75 proc. W takich okolicznościach nie dziwi kurcząca się sieć i zatrudnienie. Liczba oddziałów własnych pożyczkodawców spadła w 2024 r. do poziomu 131. Liczba oddziałów partnerskich – do 1158. Kierunek zmian jest podobny jak w sektorze bankowym, ale tempo znacznie szybsze. W porównaniu z 2019 r. „cięcia” w obu miernikach wynoszą blisko 75 proc.


Konkurentów ubywa, pożegnanie z Bocianem
W raporcie ZPF uwagę zwracają dane dotyczące przychodów ze sprzedaży zrzeszonych w organizacji przedsiębiorstw. Od 2018 r. zmiany są niewielkie, a po dobrym 2022 r. (2,26 mld zł) widać spadki. W 2024 r. suma przychodów badanych instytucji wyniosła 1,93 mld zł i była o prawie 10 proc. niższa niż rok wcześniej.
Za wiele mówiący, symboliczny dla branży ruch uchodzić może „pivot” firmy Everest Finanse SA. Operator działający na rynku pożyczkowym pod marką Bocian Finanse w styczniu 2025 r. ogłosił, że zajmie się pośrednictwem finansowym, zwrotnym leasingiem konsumenckim (inaczej – finansowaniem zabezpieczonym ruchomościami) oraz kartami kredytowymi. było m.in. „sankcyjne” nastawienie nadzoru do niektórych praktyk na rynku oraz limity narzucone przez ustawę o kredycie konsumenckim.