Czwartkowa sesja przynosi gwałtowne spadki notowań Kruka. Po ostatnich wypowiedziach przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości inwestorzy obawiają się ukrócenia handlu wierzytelnościami.


Marcin Warchoł, pełnomocnik rządu ds. praw człowieka oraz wiceminister sprawiedliwości, chce poprawić pozycję niespłacających swoich kredytów dłużników względem komorników i firm windykacyjnych. Na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Warchoł tłumaczył, jakie zmiany mogą przynieść nowe przepisy.
Przede wszystkim wspomina on, że ministerstwo będzie chciało ograniczyć możliwości działania funduszy sekurytyzacyjnych i firm windykacyjnych.– Nie widzę żadnego racjonalnego powodu, by kosztem biedniejszych obywateli dorabiały się wielkie firmy, które sprzedają sobie pakiety wierzytelności, często oparte na lichwiarskich długach – przekonywał Warchoł na łamach "DGP".
Wiceminister dodawał, że dotarły do niego przykłady pokazujące, że skala patologii jest przerażająca. Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości obecnie windykatorzy wchodzą w buty komorników i zawłaszczają egzekucję. A rynek oparty jest na nieuregulowanej właściwie cesji wierzytelności.
Rozważane jest m.in. wprowadzenie pełnego zakazu handlu wierzytelnościami opartymi na niespłaconych pożyczkach.- Zasadą byłoby to, że ten, kto pożyczył pieniądze, powinien je również odzyskiwać, ewentualnie zatrudnić do tego zewnętrzną firmę windykacyjną. Niedopuszczalne jednak byłoby sprzedawanie „pakietu dłużników” do zewnętrznego podmiotu - informuje dziennik. Jego zdaniem obecne praktyki utrwalają lichwę.
Kruk w odwrocie. Akcje w dół nawet o 11 proc.
Takie zmiany przepisów mocno uderzyłyby w firmy windykacyjne takie jak Kruk. Model działalności tej spółki bazuje właśnie na handlu wierzytelnościami. Spółka skupuje je od firm posiadających dłużników, którzy nie regulują swoich zobowiązań. Teoretycznie dzięki lepszemu "know-how" wyspecjalizowany w windykacji Kruk potrafi uzyskać więcej od takich dłużników niż zwykła firma, u której ten dług mają. Tu pojawia się zysk windykatora, ale i korzyść sprzedającej portfel firmy, która pozbywa się problematycznego portfela dłużników.
Jeżeli propozycje weszłyby w życie, Kruk miałby problem z dotychczasowym sposobem działania na polskim rynku.Spółka jest wprawdzie obecna jeszcze w Rumunii, we Włoszech czy w mniejszym stopniu w Hiszpanii, Słowacji czy Czechach, jednak niemal jej połowa przychodów za okres pierwszych trzech kwartałów 2019 roku (ostatnie dane) pochodziła z Polski. Inwestorzy zareagowali zatem dość nerwowo i akcje Kruka spadały dziś o 11 proc.
Legislacja coraz mocniej uderza w windykatorów
Warto dodać, że to nie pierwsze zmiany, które uderzają w branżę.Zaczęło się w maju 2018 r., gdy weszły w życie przepisy RODO, które utrudniły m.in. natrętną windykację. Następnie w lipcu 2018 r. zaczęły obowiązywać nowe podstawowe terminy przedawnienia - ścięto je z 10 do 6 lat. Dodatkowo zamknięto windykatorom furtkę do odzyskiwania nawet przeterminowanych wierzytelności, ponieważ sądy z automatu zaczęły sprawdzać, czy sprawa nie jest przedawniona (wcześniej tego nie robiły i zdarzało się, że ludzie nieznający przepisów spłacali przedawnione zobowiązania).


W drodze są też kolejne zmiany. Niebawem dużo łatwiej ma być konsumentowi o upadłość. Dla Kruka po przejęciu Wongi istotne stają się także losy ustawy antylichwiarskiej, która ma obniżyć limit kosztów pozaodsetkowych. Kolejne ograniczenie ma dotyczyć egzekucji z nieruchomości, której obecnie można było dokonać nawet gdy dług stanowił ułamek wartości domu/mieszkania. Nowe przepisy mają wprowadzić limit minimum 5 proc. wartości.
Do tej ostatniej kwestii w trakcie rozmowy z "DGP" także odniósł się Marcin Warchoł. Wprowadzanie ustawy antylichwiarskiej mocno się opóźnia, ministerstwo jednak kładzie silny nacisk na zmianę dotyczącą nieruchomości. Warchoł zadeklarował zatem, że jeśli tylko procedowanie całej ustawy miałoby się przedłużać, resort sprawiedliwości postara się wpisać tę zmianę do innego projektu legislacyjnego.
Adam Torchała