Dz

REKLAMA
WALLSTREET

Ekspert: Potrzebne zmiany w Kodeksie wyborczym. Mamy głęboko niedoskonałe prawo

2024-11-15 07:01
publikacja
2024-11-15 07:01

W Kodeksie wyborczym potrzebne są zmiany; jeśli naprawdę chcemy uregulować kwestie dotyczące prowadzenia kampanii wyborczych, to trzeba jasno dookreślić, co wolno kandydatom przed zarządzeniem kampanii – powiedział PAP dr Liwiusz Laska, ekspert prawa wyborczego, b. członek Państwowej Komisji Wyborczej.

Ekspert: Potrzebne zmiany w Kodeksie wyborczym. Mamy głęboko niedoskonałe prawo
Ekspert: Potrzebne zmiany w Kodeksie wyborczym. Mamy głęboko niedoskonałe prawo
fot. Jakub Porzycki / /󰿸鱫

Lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił w środę start w wyborach prezydenckich. Wcześniej swój start ogłosili także: Sławomir Mentzen z Konfederacji i Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie. Z kolei w Koalicji Obywatelskiej odbędą się prawybory, które mają wskazać, czy kandydatem KO będzie Rafał Trzaskowski, czy Radosław Sikorski.

Zarówno marszałek Sejmu, jak i prezydent Warszawy oraz szef MSZ spotykają się już z wyborcami w różnych miejscach kraju; w sieci trwają działania kampanijne lidera Konfederacji, banery z jego wizerunkiem już dwa miesiące temu pojawiły się w centrum Warszawy.

O transparentność prowadzenia kampanii wyborczej, właściwe jej finansowanie oraz możliwość rzetelnego rozliczenia przez Państwową Komisję Wyborczą PAP zapytała eksperta od prawa wyborczego, b. członka Państwowej Komisji Wyborczej dra Liwiusza Laskę.

"Mamy głęboko niedoskonałe prawo i bez wątpienia w Kodeksie wyborczym potrzebne są zmiany. Bez zmiany prawa wszystkie dyskusje na ten temat mają charakter czysto polityczny. Jeśli naprawdę chcemy uregulować kwestie dotyczące prowadzenia kampanii wyborczych, to trzeba jasno dookreślić, co wolno kandydatom przed zarządzeniem kampanii, a co po jej ogłoszeniu" - powiedział dr Laska. "Formalnie, z punktu widzenia prawa wyborczego, wskazani kandydaci nie są jeszcze dzisiaj kandydatami i nikt nie kontroluje ich działań" - przyznał.

Zwrócił przy tym uwagę, że w praktyce kampania wyborcza rusza od rozpoczęcia tego tematu w debacie publicznej, a nie w chwili formalnego ogłoszenia kampanii. "Politycy są przecież politykami przez cały czas i można powiedzieć, że non stop prowadzą kampanię. To element bycia politykiem" - zaznaczył.

Przyznał, że niektóre sprawy można uregulować, tworząc np. kodeks dobrych praktyk lub katalog rzeczy przysługujących kandydatom i partiom politycznym w kampanii. Nie wykluczył jednak, że potrzebna jest też reforma Państwowej Komisji Wyborczej. "To posunęłoby nas do przodu w tej debacie dotyczącej prowadzenia kampanii wyborczych, tylko że do tego potrzeba jedności, o którą dziś w polityce bardzo ciężko" - ocenił.

Podkreślił, że w Polsce nie tylko nie mamy dobrego prawa regulującego prowadzenie prekampanii, ale także nie słychać, by jakiekolwiek środowisko polityczne chciało rozpocząć dyskusję nt. wprowadzenia zmian. "Przychodzi kolejna kampania i PKW ponownie ma związane ręce, bo nie dysponuje narzędziami skutecznego weryfikowania, co jest wydatkiem kampanijnym, a co nie. Wszystko zależy od przyzwoitości danego polityka" - przyznał ekspert.

Zwrócił też uwagę, że w każdym kraju obowiązują inne mechanizmy i niektóre działania uznawane w Polsce za niedopuszczalne, w innych krajach, np. w Stanach Zjednoczonych, mogą być standardem.

W tym kontekście przypomniał, że w ostatnich latach wypracowane zostały w naszym kraju zmiany dot. rejestru wpłat na partie polityczne, jednak wciąż nie udało się oddzielić, które działania polityków wynikają ze sprawowania przez nich danej funkcji, a które z prowadzenia kampanii wyborczej. Wskazał, że chodzi m.in. o korzystanie z samochodów służbowych czy ochrony SOP.

"Trudno, by urzędujący prezydent, premier, marszałek Sejmu lub minister nie korzystali z ochrony i samochodów służbowych. Trudno też, by polityk nie jeździł na spotkania z wyborcami w terenie, bo na tym polega jego praca. Tak więc cały czas jest bardzo cienka linia między działaniami służącymi kampanii wyborczej, a wykonywaniem pracy polityka" - ocenił.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, marszałek Sejmu zarządza wybory prezydenckie w drodze postanowienia nie wcześniej niż na 7 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji urzędującego prezydenta RP i wyznacza ich datę na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta RP.

W postanowieniu, marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Państwowej Komisji Wyborczej, określa dni, w których upływają terminy wykonania czynności wyborczych przewidzianych w Kodeksie (kalendarzu wyborczym). (PAP)

dk/ mrr/ wus/

Źół:PAP
Tematy
Advertisement

dzԳٲ(3)

dodaj komentarz
klimaciarz
System został tak skonstruowany, by zmieniać PIS na PO/KO i PO/KO na PIS. 20 lat to trwa w Polsce, pod takimi nazwami partii - wcześniej było to samo, tylko w "innym opakowaniu". Taki system, polegający na konflikcie, podziałach i polaryzacji społecznej, pochodzi z Tal.mu.du. i jest dla przeznaczony do panowania nad gojami.System został tak skonstruowany, by zmieniać PIS na PO/KO i PO/KO na PIS. 20 lat to trwa w Polsce, pod takimi nazwami partii - wcześniej było to samo, tylko w "innym opakowaniu". Taki system, polegający na konflikcie, podziałach i polaryzacji społecznej, pochodzi z Tal.mu.du. i jest dla przeznaczony do panowania nad gojami.
Kto w Polsce zyskuję, gdy Polacy się kłócą? A kto w USA zyskuję, gdy Amerykanie się kłócą? Gdzie dwóch się kłóci, tam trzeci korzysta - kto jest tym "trzecim"?
"Ekspert" kodeks wyborczy chcę zmieniać, jak cały system wyborczy jest do zmiany.
pies-budowniczy
Jeżeli "Mamy głęboko niedoskonałe prawo" to głęboko niedoskonale wybraliśmy przedstawicieli Suwerena. Ciekawe co zrobią decydenci z ta wiadomością - niedoskonałe prawo.
samsza
Trzaskowski jeździ po kraju, wszyscy wiedzą, kto za to płaci, Warszawiacy ?

ʴǷɾąԱ

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki