Od stycznia jedna akcja KGHM-u kosztuje mniej więcej tyle samo co uncja srebra. Czy w takim układzie notowania miedziowego kombinatu mogą pójść w górę wraz z cenami białego metalu?


Po publikacji słabszych od oczekiwań i gorszych niż rok temu wyników finansowych, w czwartek rano kurs KGHM-u spadał o blisko 1%, do 77,80 zł. Lubińska spółka boryka się z niższymi niż przez ostatnie kilka lat cenami miedzi, z nadal niezniesionym „kagiemnym”, a dodatkowo na wynikach ciąży wciąż raczkujący projekt Sierra Gorda.
Mimo to przez ostatnie trzy miesiące akcje KGHM-u podrożały o 18%, od początku roku pozwalając zarobić całkiem przyzwoite 25%. W sierpniu kurs miedziowego kombinatu po raz pierwszy od listopada osiągnął pułap 80 zł.
Wydatnie pomogło w tym drożejące srebro (+42,5% YTD licząc w USD), którego polska spółka . Tak też się składa, że mniej więcej od początku roku jedna akcja KGHM-u kosztuje mniej więcej tyle samo co jedna uncja srebra – warta obecnie ok. 75 zł.


Zbieżność nominalna jest przypadkowa, lecz korelacja kursu KGHM z cenami srebra z oczywistych powodów przypadkowa nie jest. Przy utrzymujących się cenach miedzi na względnie stałych (i raczej niskich) poziomach, to właśnie srebro było w tym roku głównym „dopalaczem” notowań „Kagiehu”.


Równocześnie można zaobserwować znaczącą lukę pomiędzy kursem akcji KGHM a cenami miedzi wyrażonymi w polskiej walucie. O ile sama luka pojawiła się, gdy premier Donald Tusk ogłosił wprowadzenie „podatku miedziowego”, to od roku jest ona wyraźnie większa niż w latach 2011-15.
Można spekulować, że w ten sposób rynek wycenia ryzyko polityczne związane z pomysłami zakładającymi zwiększenie udziałów Skarbu Państwa lub zaangażowania KGHM-u w eskapady ratunkowe dla śląskiego górnictwa węgla kamiennego czy też nawet „repolonizację” banków.
Krzysztof Kolany