Jesteśmy państwem prawa i wszystkie działania służb, prokuratury i sądów są w ramach przepisów prawa. Nie widzę żadnego błędu – powiedział szef MSWiA Tomasz Siemoniak, odnosząc się sprawy posła PiS Marcina Romanowskiego.


Podczas poniedziałkowej konferencji szef MSWiA Tomasz Siemoniak został zapytany m.in. o wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy w RMF FM. Prezydent powiedział, że "nie dziwi się, że Węgrzy mają wątpliwości, czy wobec Romanowskiego postępuje się zgodnie z zasadami państwa prawa" ze względu na +obalanie+ prokuratora krajowego w Polsce"
Odnosząc się do tych słów, Siemoniak stwierdził, że to "wpisuje się w walkę polityczną". "Dziwię się, że prezydent jest w stanie w taki sposób oceniać sprawę, której wymiar jest w 99 procentach kryminalny. Ten jeden procent jest taki, że dotyczy byłego wiceministra sprawiedliwości i posła" – powiedział szef MSWiA. Dodał, że "Węgry prowadzą taka politykę od lat". "Wydaje mi się, że robienie czegokolwiek z Węgrami czy usprawiedliwianie ich działania jest raczej powodem do wstydu" – zaznaczył Siemoniak.
Komentując z kolei słowa Ryszarda Petru, który w Radiu Zet powiedział, że ucieczka posła Marcina Romanowskiego nie jest powodem do dumy dla polskich służb, Siemoniak podkreślił, że wynikają one "z jego niewiedzy, akurat w tej konkretnej sprawie". "Prokuratura, sądy i służby państwowe zrobiły wszystko jak należy" – wskazał Siemoniak.
Dodał, że jeżeli nie ma wyroku sądu czy nakazu sądowego, to nie można kogoś inwigilować czy śledzić. "Jesteśmy państwem prawa i wszystkie działania służb, prokuratury, sądów są w ramach tych przepisów prawa. Ja tutaj nie widzę żadnego błędu" – powiedział szef MSWiA.
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - popełnienie 11 przestępstw, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Szef Prokuratury Krajowej Dariusz Korneluk 20 grudnia zapowiedział skierowanie do Sejmu kolejnego wniosku o zgodę na pociągnięcie Romanowskiego do odpowiedzialności karnej, ponieważ planowane jest wobec niego ogłoszenie dodatkowych siedmiu zarzutów.
9 grudnia Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla posła PiS Marcina Romanowskiego, podejrzanego w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. 12 grudnia prokurator wystawił za politykiem list gończy. 19 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratury zadecydował o wydaniu za posłem Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Tego samego dnia wieczorem jego obrońca mec. Bartosz Lewandowski poinformował, że węgierski rząd na wniosek Romanowskiego udzielił mu prawa do azylu.
W związku z decyzją węgierskiego rządu o przyznaniu azylu Romanowskiemu, do MSZ 20 grudnia wezwany został węgierski ambasador, któremu wręczono notę protestacyjną. Polski ambasador na Węgrzech Sebastian Kęciek został zaś wezwany do kraju na bezterminowe konsultacje.
W poniedziałek Romanowski w informacji opublikowanej na platformie X zadeklarował, że wróci z Węgier do Polski w ciągu 6 godzin, jeżeli zostaną spełnione jego warunki. "1.Opublikowanie wszystkich wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które od kilku miesięcy są nielegalnie blokowane przez premiera Donalda Tuska. 2. Uznawanie i stosowanie się bez wyjątku do wszystkich orzeczeń wydawanych przez sędziów każdej z izb Sądu Najwyższego" - napisał Romanowski.
Kolejne wymienione przez niego warunki to - po trzecie - "przywrócenie nielegalnie odwołanych prezesów sądów, poczynając od Sądu Apelacyjnego i Okręgowego w Warszawie", a także - po czwarte - "zakończenie nielegalnych manipulacji w losowaniu sędziów do orzekania w sprawach karnych". Ostatnim - piątym - warunkiem Romanowskiego jest - jak napisał - "zakończenie bezprawnej blokady wykonywania obowiązków przez Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego, który nielegalnie został pozbawiony swojej funkcji oraz przywrócenie nielegalnie odwołanych szefów prokuratur, poczynając od prokuratur regionalnych i okręgowych".
Szef Prokuratury Krajowej 20 grudnia informował, że do tej pory w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości zarzuty usłyszały 23 osoby. (PAP)
akuz/ mchom/ joz/ ktl/