Ciąg pozornie niezwiązanych ze sobą zdarzeń sprawił, że WIG20 zakończył dzień mocno pod kreską i był we wtorek najgorszym giełdowym indeksem Europy. Może to sugerować początek dłuższej słabości polskiego rynku po fenomenalnych pierwszych miesiącach 2025 roku.
WIG20 zakończył sesję na poziomie 2 718,17 punktów, co przekładało się na utratę 2,37%. Jednakże w trakcje dnia skala spadków przekraczała nawet 3%. Wyraźnie lepiej spisały się indeksy średnich i mniejszych spółek. mWIG40 oddał 0,82%, a sWIG80 urósł o 0,17% i tym samym ustanowił nowy szczyt wszech czasów. WIG zanotował spadek o 1,24% przy obrotach na poziomie 1,77 mld zł.
Wróćmy jednak do indeksu blue chipów, który był dziś zdecydowanie najgorszym giełdowym benchmarkiem Europy. Dla porównania niemiecki DAX zniżkował o 0,6%, choć to w Berlinie doszło do politycznego „kryzysiku” - szef CDU i kandydat na kanclerza Niemiec Friedrich Merz nie uzyskał wotum zaufania w Bundestagu. Oznacza to przedłużenie okresu „bezkrólewia” w największej gospodarce Europy, od kilku lat pogrążonej w głębokim kryzysie. [edit: podczas drugiego głosowania już nie było falstartu - po godz. 17.00 Bundestag wybrał Friedricha Merza na kanclerza]. Pod kreską dzień kończyły także inne główne giełdy Starego Kontynentu. Od umiarkowanych spadków rozpoczęła się sesja na Wall Street. Były to jednak zniżki dużo mniejsze niż notowane przy Książęcej.
Na notowania WIG-u 20 negatywny techniczny wpływ miało odcięcie praw do pokaźnej dywidendy z akcji Pekao. Z kursu akcji drugiego co do wielkości banku w Polsce „odpadło” 18,36 zł dywidendy, którą akcjonariusze otrzymają 23 maja. Tylko z tego powodu kurs nominalny akcji Pekao znalazł się prawie 10% poniżej poniedziałkowego kursu odniesienia.
Oprócz tego skorygowany o dywidendę kurs Pekao zaliczył spadek o 2,5%. Zdecydowanie taniały także akcje innych dużych banków. Notowania PKO BP zniżkowały o 2,2%, mBanku o 2,7%, a Santander Polska o 2,6%. W przypadku tego ostatniego w grę wchodzi ryzyko rychłego przeprowadzenia sprzedaży akcji 13% akcji banku pozostających w ręku Banco Santander w ramach budowy przyspieszonej księgi popytu (ABB). Być może fundusze wyprzedawały akcje innych banków, aby uzyskać gotówkę pod zakup papierów Santadnera.
Do tego na wycenach sektora bankowym cieniem kładzie się jutrzejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Ekonomiści obstawiają cięcie stóp procentowych od razu aż o 50 pb., co może negatywnie wpłynąć na wynik odsetkowy sektora. Jednakże giełdowi analitycy twierdzą, że polskie banki są dobrze przygotowane na niższe stopy procentowe i powinny jeszcze przez przynajmniej kilka kwartałów generować wysokie zyski. Mimo to WIG-Banki dziś poszedł w dół o 2,4%.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że przecena polskich blue chipów była dość szeroka. Prawie 3% straciły walory CD Projektu i Grupy Kęty, a papiery LPP czy JSW przeceniono o blisko 2%. W tym kontekście warto spojrzeć na wykresy, gdzie WIG20 zasugerował realizację prospadkowej formacji podwójnego szczytu. Także na Wall Street dało się dostrzec przejawy słabości, gdzie indeks S&P500 przerwał serię dziewięciu wzrostowych sesji z rzędu. Niewykluczone zatem, że polski rynek akcji po fenomenalnych pierwszych czterech miesiącach 2025 roku dojrzał do dłuższej korekty. Tym bardziej że giełdowym niedźwiedziom sprzyja sezonowość, w ramach której okres od maja do października statystycznie przynosi słabsze stopy zwrotu.
KK
