Dz

REKLAMA
WALLSTREET 2025

Sensacja w Niemczech. Merzowi zabrakło do kanclerza 6 głosów. Będzie ponownie kandydował

2025-05-06 10:19, akt.2025-05-06 14:34
publikacja
2025-05-06 10:19
aktualizacja
2025-05-06 14:34

Szef CDU Friedrich Merz mimo nieoczekiwanej porażki w pierwszym głosowaniu w Bundestagu nie rezygnuje z ubiegania się o urząd kanclerza i na wniosek koalicji CDU, CSU i SPD ponownie podda swoją kandydaturę pod głosowanie - podał we wtorek lider klubu parlamentarnego CDU/CSU Jens Spahn.

Sensacja w Niemczech. Merzowi zabrakło do kanclerza 6 głosów. Będzie ponownie kandydował
Sensacja w Niemczech. Merzowi zabrakło do kanclerza 6 głosów. Będzie ponownie kandydował
fot. Liesa Johannssen / /  Reuters / Forum

"Będzie druga tura głosowań" - zapewnił Spahn cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Jak wyjaśnił, w klubach trwa obecnie dyskusja, czy ponowne głosowanie odbędzie się "za kilka dni czy może wcześniej". "Proszę poczekać na wynik tych rozmów" - zaapelował poseł CDU.

W pierwszym głosowaniu we wtorek przed południem Merz nie uzyskał wymaganej bezwzględnej większości, wynoszącej 316 głosów. W tajnym głosowaniu poparło go 310 posłów. Osiemnastu deputowanych koalicji nie wzięło udziału w głosowaniu, mimo że byli w gmachu Bundestagu, lub głosowało przeciwko własnemu kandydatowi.

Media i politycy innych ugrupowań uznały wynik pierwszego głosowania za dotkliwą porażkę Merza.

Zabrakło 6 głosów

Kandydat na kanclerza Niemiec Friedrich Merz nie uzyskał wymaganej większości w pierwszym głosowaniu w Bundestagu we wtorek. Kandydata trójpartyjnej koalicji - CDU, CSU oraz SPD - poparło we wtorek w tajnym głosowaniu 310 posłów. Zabrakło sześciu głosów.

Wymagana większość wynosi 316 głosów. Koalicja dysponuje 328 mandatami, co oznacza, że część posłów koalicji głosowała przeciwko własnemu kandydatowi lub wstrzymała się od głosu. Na specjalnych spotkaniach frakcji we wtorek rano zarówno CDU/CSU jak i SPD stwierdziły, że ich wszyscy deputowani stawili się w Bundestagu.

"Kandydat Friedrich Merz nie osiągnął wymaganej większości co najmniej 316 głosów” - powiedziała przewodnicząca Bundestagu Julia Klöckner. "Nie jest wybrany kanclerzem Republiki Federalnej Niemiec zgodnie z art. 63 ust. 2 ustawy zasadniczej" - cytował "Tagesschau".

"Tagesschau" zwraca uwagę, że dzisiejszy przypadek stanowi precedens w historii Republiki Federalnej Niemiec. Do tej pory nigdy nie wydarzyło się, żeby kandydat na urząd kanclerza wyłoniony wcześniej w ramach negocjacji koalicyjnych, nie uzyskał koniecznego poparcia podczas pierwszego głosowana w Bundestagu.

Szef SPD Klingbeil: Drugie głosowanie w sprawie Merza we wtorek po południu

Przewodniczący niemieckiej SPD Lars Klingbeil zapowiedział, że demokratyczne kluby parlamentarne złożą wniosek o przeprowadzenie we wtorek drugiej tury głosowań w sprawie kandydata na kanclerza Friedricha Merza. Szef klubu CDU/CSU Jens Spahn doprecyzował, że głosowanie ma rozpocząć się o godz. 15.15.

"Niemcy muszą szybko dostać stabilny rząd" - powiedział Klingbeil, desygnowany na ministra finansów i wicekanclerza. Wniosek o ponowne głosowanie poprą także Zieloni oraz Lewica. 

Powtórka w ciągu 14 dni

Niemiecka ustawa zasadnicza reguluje takie przypadki jak dzisiejszy brak uzyskania poparcia przez kandydata na kanclerza. Według artykułu 63, który zawiera zasady wyboru na ten urząd, jeśli proponowana kandydatura nie zostanie wybrana, Bundestag może wybrać kanclerza głosami ponad połowy swoich członków w ciągu 14 dni od pierwszego głosowania.

Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez "Der Spiegel" deputowani rozmawiają o możliwości przeprowadzenia ponownego głosowania już w najbliższy piątek. 

Jeżeli Merz nie uzyska większości 316 głosów w drugim głosowaniu, dojdzie do trzeciej rundy, w której wystarczy mu poparcie ze strony większości członków Bundestagu obecnych na sali głosowania.

Liderka największej partii opozycyjnej AfD Alice Weidel wezwała Merza do wycofania kandydatury. Jej zdaniem prezydent powinien natychmiast rozpisać nowe wybory. „To dobry dzień dla Niemiec” – powiedział współprzewodniczący tej skrajnie prawicowej partii Tino Chrupalla.

Poprzedni rząd kierowany przez SPD utracił większość pół roku temu - na początku listopada.

Ekspert po przegranej Merza w Bundestagu: Absolutny precedens w powojennej historii Niemiec

Mamy do czynienia z sytuacją absolutnie bezprecedensową w powojennej historii Niemiec - powiedział PAP we wtorek ekspert Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Bartłomiej Kot, komentując głosowanie w Bundestagu, w którym kandydat na kanclerza Freidrich Merz nie uzyskał wymaganej większości.

Oczekiwania wobec nowego rządu pod kierownictwem Friedricha Merza były ogromne, zarówno w Niemczech, jak i wśród sojuszników - podkreślił Kot.

"Od niemieckiej zdolności do przeprowadzenia reform, ożywienia gospodarki, wzmocnienia zdolności obronnych, jak również podjęcia konstruktywnego dialogu z Waszyngtonem zależy ogromnie dużo w polityce ogólnoeuropejskiej. To nie tylko kwestia dalszej polityki odstraszania wobec Rosji, ale także zapewnienia rozwoju innowacyjności oraz konkurencyjności gospodarki europejskiej" - powiedział ekspert.

Kot zauważył, że okres rządów dotychczasowego kanclerza, socjaldemokraty Olafa Scholza i zawieszenie decyzyjności po utraceniu przez niego większości w Bundestagu, "wypełniały oczekiwania, że nowy rząd będzie nie tylko ostoją politycznej stabilności, ale także sygnałem ze strony niemieckiego mainstreamu w stosunku do rosnących resentymentów partii skrajnych".

"Labilność polityczna w Berlinie po raz kolejny obniża poziom zaufania do niemieckiej polityki pośród najbliższych sąsiadów, w tym w Polsce" - podkreślił ekspert. "Wysyła też niestety bardzo problematyczny sygnał w kraju - niemiecki mainstream chwieje się pod wpływem wewnętrznej nieumiejętności porozumienia się co do strategicznych celów państwa w sytuacji, w której najbardziej potrzeba reform" - ocenił. Jak dodał, może to stanowić polityczne paliwo dla skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) i jej elektoratu, "krytykującego partie władzy za brak sprawczości i systemowe zapóźnienia w Niemczech".

Polska z kolei może potraktować taki rozwój sytuacji "jako kolejny sygnał do zmniejszenia zaufania co do tego, że zmiany w Niemczech dotyczące postawy wobec Rosji oraz zobowiązań dotyczących bezpieczeństwa mają charakter długotrwały i pewny". "Warszawa pozostaje otwarta wobec pozytywnej retoryki Merza, życząc mu sukcesu. Jednocześnie jest też coraz bardziej pragmatyczna w świadomości dotyczącej ograniczeń niemieckich zdolności oraz w dobrej wierze co do zapewnień, które dotyczą polityki pamięci" - powiedział PAP Bartłomiej Kot.

Z Berlina Berenika Lemańczyk

/lep/ akl/

Źół:
Tematy
Z kartą Simplicity od CitiBanku możesz zgarnąć odkurzacz Xiaomi Robot Vacuum S20!
Z kartą Simplicity od CitiBanku możesz zgarnąć odkurzacz Xiaomi Robot Vacuum S20!

dzԳٲ(9)

dodaj komentarz
jag63
Oni też maja ichnią Der Dritter Weg.

.
endes
Ci dalej ignorują wyniki wyborów eliminując z zasiadania w rządzie wybranych z AfD!!!… atrapa demokracji!
to_i_owo
I to jest demokracja i EUropejska praworządność

Będzie kandydował do skutku, w końcu się musi udać

A jak nie to sądy albo służby specjalne coś wymyślą, i też będzie legalnie
itaksiezyje
Taka sama sensacja będzie u nas, jak się okaże że wyniki wyborów nie zgrywają się za bardzo z sondażami ;)
samsza
Cała CDU to ludzie Merkel, czas wymienić przywódcę który do towarzystwa nie pasuje, jest ciałem obcym, ok.
tomitomi
...ktoś krzyknął na sali - Precz z komuną ! ..... no i posypało się !

ʴǷɾąԱ: Niemcy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki