Dz

REKLAMA
WALLSTREET

Na hałdach zalega ę, a na kontach brakuje miliardów. Polskie górnictwo znów w trudnej sytuacji

2024-12-04 10:36
publikacja
2024-12-04 10:36

Po okresie szybujących cen i wzmożonego popytu na krajowy ę energetyczny w 2022 r., w tym roku producenci tego surowca znów znaleźli się w krytycznej sytuacji. Spadek popytu i cen zmniejszył przychody spółek węglowych, powodując wielomiliardową lukę, zasypywaną po części z zaoszczędzonych i publicznych środków.

Na hałdach zalega ę, a na kontach brakuje miliardów. Polskie górnictwo znów w trudnej sytuacji
Na hałdach zalega ę, a na kontach brakuje miliardów. Polskie górnictwo znów w trudnej sytuacji
fot. Mark Agnor / /ܳٳٱٴdz

Obchodzona 4 grudnia Barbórka – święto górników – jest tradycyjnie okazją do podsumowania sytuacji branży węglowej oraz życzeń, kierowanych do górniczej braci.

"Z okazji uroczystości barbórkowych składam górnikom, pracownikom kopalń i przemysłu wydobywczego oraz ich najbliższym serdeczne życzenia zdrowia i pomyślności. Życzę bezpiecznej i stabilnej pracy z pożytkiem dla całej Państwa społeczności i wszystkich Polaków, którzy korzystają z efektów pracy pod ziemią" - napisał na profilu Kancelarii Prezydenta RP w serwisie X prezydent Andrzej Duda.

Premier Donald Tusk, także na X, napisał: "Polskim górnikom i ich rodzinom, pracownikom kopalń i ratownikom górniczym wszystkiego dobrego z okazji Waszego święta. Jestem pewien, że nie zabraknie nam cierpliwości i wzajemnego zrozumienia w działaniu i rozmowach o naszej wspólnej przyszłości".

"Z okazji Barbórki najserdeczniejsze życzenia dla Braci Górniczej. Tylu wyjazdów, co zjazdów. Górniczego Szczęść Boże!!!" - napisano na profilu Ministerstwa Przemysłu.

Jeszcze dwa lata temu branża korzystała z wywołanego wojną w Ukrainie kryzysu energetycznego, skutkującego wzrostem międzynarodowych i krajowych cen węgla. Z kolei wprowadzenie embarga na ę z Rosji spowodowało brak wystarczającej ilości węgla opałowego (dla odbiorców indywidualnych).

Sytuację miał ratować wówczas zlecony przez rząd import oraz program dystrybucji węgla przez samorządy. Poskutkowało to utrzymującymi się dotąd zapasami szczególnie gorszych rodzajów węgla u energetyki, jak i indywidualnych odbiorców. Obniżyło to bieżący krajowy popyt i wpłynęło na spadek cen, w ślad za międzynarodowymi trendami.

W efekcie elektrownie zaczęły odbierać mniej węgla z kopalń, a indywidualni użytkownicy zmniejszyli zakupy węgla opałowego. Największy krajowy producent – Polska Grupa Górnicza (PGG) - nadal wydobywa więcej węgla, niż sprzedaje, co skutkuje rośnięciem zwałów. Pod koniec października br. leżało tam rekordowe blisko 5,9 mln ton niesprzedanego węgla, wobec niespełna 3,8 mln ton rok wcześniej. Jednocześnie wciąż miesięczna produkcja (wykazująca rok do roku tendencję spadkową) z reguły przekracza miesięczną sprzedaż.

Rynek wymusza obniżki cen węgla opałowego. W sklepie internetowym PGG obowiązują promocje, aby klienci chętniej kupowali ę opałowy (w poprzednich latach nie były one potrzebne). Jednocześnie zmniejszona sprzedaż i ceny skutkują zmniejszeniem przychodów, co przy rosnących kosztach tworzy w finansach PGG lukę finansową.

Sytuację spółek ratują rządowe dopłaty

Subwencjonowanie branży węglowej w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych umożliwia tzw. ustawa górnicza, która wdraża postanowienia zawartej w 2021 r. między rządem a górniczymi związkami umowy społecznej, regulującej zasady i tempo wygaszania górnictwa węgla energetycznego do końca 2049 r. Założono, że w całym tym okresie, budżet może dopłacić do górnictwa nawet 100 mld zł.

W tym roku założono dopłaty do zdolności redukcyjnych na poziomie 7 mld zł. Jak jednak ocenił pod koniec listopada br. na spotkaniu z mieszkańcami Łazisk Górnych wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej ds. produkcji Marek Skuza, proces transformacji energetycznej w Polsce jest odnośnie spadku wydobycia o siedem lat do przodu, w stosunku do planów sprzed trzech lat.

Skuza mówił, że obecny rok jest dla PGG szczególnie kryzysowy; wobec spadku popytu o kilka milionów ton rok do roku i drastycznego spadku cen węgla. Ocenił, że wydłużanie zaplanowanego życia kopalń z tej perspektywy byłoby nieodpowiedzialne, bo na razie nie ma przesłanek wzrostu popytu.

"Gdyby nie system wsparcia stworzony przez rząd na bazie umowy społecznej, bylibyśmy w upadłości, bo ta firma w tym kształcie nie byłaby się w stanie w żaden sposób obronić" - przyznał wiceprezes PGG. Podkreślił, że rynek mocy, który ratuje elektrownie zakłada, że stoją one w gotowości do pracy, nie zużywając węgla przez dłuższy czas. Kopalni nie da się tak prowadzić: gdy ściana już ruszy, musi pracować, więc spółki muszą mieć odbiorców. Mniejsza sprzedaż oznacza wyższe koszty jednostkowe - stąd potrzeba wsparcia.

Czy pomoc przybędzie z Brukseli?

Komisja Europejska dotąd nie notyfikowała polskiego programu pomocy publicznej, opartego na umowie społecznej. Ministerstwo Przemysłu w połowie października wysłało trzecią wersję wniosku notyfikacyjnego, jednak Bruksela jest na etapie wdrażania się do pracy w nowym składzie KE. Dotąd rząd deklaruje respektowanie umowy, przynajmniej w zakresie horyzontu działania kopalń, zatrudnienia oraz kształtowania wynagrodzeń.

Ogółem w tym roku – jak wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu - w ciągu 10 miesięcy tego roku wielkość krajowego wydobycia węgla wyniosła ok. 36,3 mln ton, wobec 39,7 mln ton przed rokiem i 43,8 mln ton w 2022 r. Sprzedaż węgla sięgnęła ok. 34,3 mln ton, wobec 37,7 mln ton przed rokiem i ok. 44,2 mln ton dwa lata temu.

W segmencie węgla koksowego (wykorzystywanego do produkcji stali), którego największym europejskim producentem jest Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), sytuacja jest nieco inna niż w węglu energetycznym. W trzecim kwartale br. JSW zanotowała 308,9 mln zł straty netto. Po dziewięciu miesiącach tego roku grupa JSW ma 6,371 mld zł straty netto, co było przede wszystkim efektem ujęcia w II kw. br. odpisu aktualizującego wartość niefinansowych aktywów trwałych JSW i JSW Koks łącznie na 6,3 mld zł.

JSW w ostatnich dniach ogłosiła wdrożenie programu efektywnościowo-oszczędnościowego. Korzysta też z zaoszczędzonych środków Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego (FIZ).

Jak wskazują dane ARP, polskie górnictwo węgla kamiennego miało ogółem po trzech kwartałach br. ponad 9,2 mld zł straty netto. Strata na działalności operacyjnej wyniosła 10,4 mld zł. Branża miała 31,083 mld zł przychodów razem, w tym 19,031 mld zł ze sprzedaży węgla. Koszty sięgnęły 41,801 mld zł, w tym koszty działalności operacyjnej 32,124 mld zł.

mtb/ malk/

Źół:PAP
Tematy
Advertisement

dzԳٲ(17)

dodaj komentarz
jacekdr64
PiS zamiótł problem pod dywan zmuszając spółki energetyczne do przejęcia nierentownych kopalń. Teraz ma miejsce proces odwrotny. Kopalnie toną w długach a my zostaliśmy z horrendalnie wysokimi cenami energii.
Brawo PiS xd:).
Dodatkowo wszyscy pracujący, którzy odprowadzają skladki na ZUS dotują emerytury górnicze.
Brawo
PiS zamiótł problem pod dywan zmuszając spółki energetyczne do przejęcia nierentownych kopalń. Teraz ma miejsce proces odwrotny. Kopalnie toną w długach a my zostaliśmy z horrendalnie wysokimi cenami energii.
Brawo PiS xd:).
Dodatkowo wszyscy pracujący, którzy odprowadzają skladki na ZUS dotują emerytury górnicze.
Brawo wszystkie poprzednie rządy xd:)
Może czas zakończyć tę farsę, bo już nas na to nie stać.
Wydobycie węgla kamiennego w Polsce już dawno jest nieopłacalne.

prawnuk
to może dać każdemu górnikowi 500.000 zł za odejście z pracy i zrezygnowanie z przywilejów?

wyjdzie z 6 razy taniej
marian4321
Na górników szkoda. Na podwyżki dla nauczycieli 30% i kolejne 15% o które się wykłucają nie szkoda. Z kogo jest większy pożytek? Z górników, którzy kopią ę na eskport za który są dewizy, czy z nauczycieli, którzy nie uczą niczego a dzieci i tak trzeba wysłać na korepetycje?
prawnuk
na jaki eksport? o czym ty bredzisz? eksport węgla był opłacalny, gdy Polak zarabiał 10 dolarów.
ale gdy doliczysz koszt budowy kopalń i emerytur górniczych - to był opłacalny ostatnio 75 lat temu.
A nauczyciele domagali się 1500 zł. ale dostali 30%. MNIEJ niż 1500 zł.
Więc sie zastanów ile nauczyciel zarabia
niederfurzdorf
Kiedyś Marcin Daniec opowiadał taki dowcip. Na zjeździe partyjnym górników : zgłasza się do głosu jeden i mówi : jo jest Pisula, górnik kopalni Halemba i proponują cobymy fedrowali w wolne soboty. Bo co my momy z wolnej soboty ? Następnie zgłasza się inny. Jo jest Rozenbajger, górnik kopalni Makoszowy. Proponują cobymy fedrowali Kiedyś Marcin Daniec opowiadał taki dowcip. Na zjeździe partyjnym górników : zgłasza się do głosu jeden i mówi : jo jest Pisula, górnik kopalni Halemba i proponują cobymy fedrowali w wolne soboty. Bo co my momy z wolnej soboty ? Następnie zgłasza się inny. Jo jest Rozenbajger, górnik kopalni Makoszowy. Proponują cobymy fedrowali w wolne niedziele . Bo co my momy z wolnej niedzieli ? Ligomy się z babeckami a potem się rodzą takie jak ten Pisula….Poczytaj dlaczego w Korei Płd, która ma wzorowy system edukacji , początkującemu nauczycielowi płaci się lepiej niż początkującemu lekarzowi itp. Z prostej przyczyny, nauczyciel kształci lekarzy, prawników, inżynierów , kosmonautów itp. Itd . A górnicy w Korei Pld. kogo kształcą ?
mantykora
nasz kraj jest już sprzedany. koniec i kropka.

za kilka srebrników...
mantykora
trochę nie rozumiem tych minusowych łapek, ale ok...
wszyscy w różowych okularach...

wydoili nasz kraj do zera, a ludzie klapki na oczach.
_xyz
Górnik - niszowy, ginący zawód, więc nie wiem po co tyle dalej atencji w stosunku do tej grupy zawodowej.
Jak jest strata - to niech zwalniają jak w innych branżach i koniec z podwyżkami, dodatkami i premiami.
Bezrobocie w PL poniżej 5%, więc panowie górnicy na pewno znajdą sobie pracę w transporcie, budowlance czy handlu.
polityka_to_nie_ekonomia
Nie pamiętam kiedy polskie górnictwo nie było w złej sytuacji, ale jednocześnie co chwila mamy podwyżki i dopłaty do spółki z brakiem reform. Mózg się gotuje jak ktoś chce doszukać się w tym logiki
polski7
Jak było w dobrej, to górnicy się starali żeby było w złej, bo chcieli premie, 17tki i hwcj

ʴǷɾąԱ: óԾٷɴ

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki