Dz

REKLAMA
WALLSTREET

Konsumenci twierdzą, że mają się dobrze. Wzrosły oczekiwania inflacyjne

Krzysztof Kolany2023-10-18 10:49główny analityk Dz
publikacja
2023-10-18 10:49

Październikowy raport Głównego Urzędu Statystycznego odnotował dalszą poprawę nastrojów polskich konsumentów. Tym razem towarzyszył jej jednak delikatny wzrost oczekiwań inflacyjnych.

Konsumenci twierdzą, że mają się dobrze. Wzrosły oczekiwania inflacyjne
Konsumenci twierdzą, że mają się dobrze. Wzrosły oczekiwania inflacyjne
fot. Daniel Dmitriew / /󰿸鱫

Pomimo trwającej w Polsce recesji gospodarczej, wciąż bardzo wysokiej inflacji CPI oraz bardzo słabego realnego wzrostu płac wskaźniki nastrojów konsumenckich uległy dalszej poprawie. Co więcej, trend ten trwa już od roku, a wskazania gusowskich mierników zaufania konsumentów osiągnęły poziomy widziane po raz ostatni dwa lub trzy lata temu.

Dz na podstawie danych GUS

Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), syntetycznie opisujący obecne tendencje konsumpcji indywidualnej, wyniósł w październiku -17,9 i był o 2,4 pkt wyższy niż miesiąc wcześniej - poinformował GUS. Był to już 12. z rzędu wzrost tego wskaźnika oraz najwyższy odczyt od dwóch lat.

Dz

Natomiast wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK) podniósł się do -8,1 pkt. względem -9,4 pkt. odnotowanych we wrześniu. Dla porównania, rok temu WWUK przyjął rekordowo niską wartość -45,5 pkt. Teraz jest najwyższy od marca 2020 roku – czyli od czasu wprowadzenia najbardziej drastycznej formy covidowego lockdownu w Polsce.

Jest wyraźnie lepiej niż rok temu, ale czy jest dobrze?

Zarówno BWUK, jak i WWUK mogą przyjąć wartość od -100 pkt. do 100 pkt. Odczyty ujemne świadczą o liczbowej przewadze respondentów negatywnie oceniających sytuację finansową swojego gospodarstwa domowego, jak i kondycję ekonomiczną kraju.

Przed rokiem 2017 oba wskaźnik ani razu nie przyjęły wartości dodatnich. Pasmo optymistycznych nastrojów polskich konsumentów zostało gwałtownie przerwane w kwietniu 2020 roku, gdy rząd wprowadził drakońskie restrykcje sanitarne. Jesienią ubiegłego roku wskaźniki ufności konsumenckiej ponownie spadły do rekordowo niskich poziomów.

Ale do tego czasu mocno wzrosły. Obserwowana przez poprzednie 12 miesięcy poprawa nastrojów polskich konsumentów jest wręcz piorunująca w porównaniu z poprzednimi cyklami. Najwyraźniej konsumenci (a przynajmniej znaczna ich część) przyzwyczaili się do życia w otoczeniu wysokiej inflacji i niskiego (praktycznie nieistniejącego) bezrobocia. Zapewne wiele pomogło administracyjne (i tymczasowe!) zamrożenie cen energii, sztuczne obniżenie cen paliw przed wyborami oraz sfinansowanie przez podatników zakupów części leków wybranym grupom społecznym.

Co dalej z tą inflacją?

Wraz z poprawą nastrojów konsumenckich przez poprzednie miesiące wyraźnie zmalały obawy związane z inflacją. GUS-owski wskaźnik oczekiwań inflacyjnych zaliczył spadek z niemal rekordowo wysokich poziomów w marcu ’22 (54,4 pkt.) do najniższej wartości od sierpnia 2016 roku (9,7 pkt.). Tak było jeszcze miesiąc temu. Ale w październiku podniósł się on do 11,7 pkt. To wciąż odczyt stosunkowo niski, ale też warto obserwować sytuację w najbliższych miesiącach.

Dz na podstawie danych GUS

W październiku nieznacznie wzrósł odsetek respondentów, którzy spodziewają się wzrostu cen w kolejnych 12 miesiącach. Taką opcję wybrało prawie 69,5% odpowiadających wobec 68,1% we wrześniu. Przybyło zarówno tych, którzy oczekują szybszego wzrostu cen jak i tych, którzy spodziewają się wzrostu w „podobnym tempie” (czyli ok. 8-10% rdr). Nieco mniej niż we wrześniu było takich, którzy spodziewają się wolniejszego wzrostu cen (dezinflacji) lub ich utrzymania na takim samym poziomie. Obóz zwolenników dezinflacji skurczył się więc do 28,4%, a zerowej inflacji spodziewało się w październiku 18,4% respondentów. Tylko 2,4% obstawiało deflację rozumianą jako spadek cen dóbr konsumpcyjnych.

Dz na podstawie GUS

Październikowy wzrost oczekiwań inflacyjnych konsumentów póki co nie zmienia dezinflacyjnego trendu. Nadal miażdżąca większość ankietowanych przez GUS spodziewa się inflacji, choć prawie wszyscy w tej grupie zakładają, że nie będzie ona wyższa niż przez poprzednie 12 miesięcy. Sądzę jednak, że najłatwiejszą część dezinflacji mamy już za sobą i że od początku 2024 roku może nas czekać ponowne przyspieszenie inflacji cenowej w Polsce. Zaś oczekiwania inflacyjne mogą gwałtownie wzrosnąć, gdy rząd (obojętnie z której opcji) przywróci starą stawkę VAT na żywność, częściowo urynkowi taryfy za gaz i energię elektryczną dla gospodarstw domowych, a ceny w sektorze usług dostosują się (czytaj: wzrosną) do 20-procentowej podwyżki płacy minimalnej.

Źół:
Krzysztof Kolany
ٴǴDZԲ
główny analityk Dz

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Advertisement

dzԳٲ(24)

dodaj komentarz
inwestor.pl
Konsumenci mają się dobrze. Przy dwucyfrowej inflacji od kilku lat nadal głosują na PiSowców. Gratulujemy!
recydywa
Dobrze się czują ci, którzy nauczyli się kraść, np.: mąka 5zł + cukier 5 zł = 10/2kg, a tu ciasta 40zł/kg?
vacarius
Gdyby tak zamiast inflacji była deflacja to by ludzie robić nie musieli. Bo by wystarczyło ze położą pieniądze na półce i te pieniądze same pracują. No ale tak nie może być! Dlatego banki centralne zamiast złota wprowadziły nam jakieś drukowane pieniądze i inflacje.
kjx
Oczywiście, że się polubili. Szczególnie z kredytami na jedzenie i towary pierwszej potrzeby.

Polacy zadłużeni są na prawie 79 mld zł. W 2022 r. zadłużenie wzrosło o 6,4 mld zł, głównie z powodu zaległych alimentów i rat kredytów – wynika z raportu InfoDług. Najwięcej nierzetelnych dłużników i nieuregulowanych zobowiązań
Oczywiście, że się polubili. Szczególnie z kredytami na jedzenie i towary pierwszej potrzeby.

Polacy zadłużeni są na prawie 79 mld zł. W 2022 r. zadłużenie wzrosło o 6,4 mld zł, głównie z powodu zaległych alimentów i rat kredytów – wynika z raportu InfoDług. Najwięcej nierzetelnych dłużników i nieuregulowanych zobowiązań mają mieszkańcy Mazowsza.

2,68 mln osób w Polsce ma niemal 79 mld zł przeterminowanych zobowiązań. W ciągu minionego roku wartość długów podwyższyła się o 6,4 mld zł – głównie za sprawą alimentów oraz opóźnionych o co najmniej 30 dni rat kredytów, ale także niezapłaconych rachunków z telekomów czy nieopłaconych polis ubezpieczeniowych – wskazano w raporcie InfoDług przygotowanym w oparciu o dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazę informacji kredytowych BIK. Raport bierze pod uwagę zaległości na minimum 200 zł, opóźnione o co najmniej 30 dni.

A PiSowskie hucpy rozdwnicze dopiero wyjdą po latach jako bieda o ile wcześniej wojny nie będzie. Heh zdrówka życzę dziwaczny narodzie.
matheous
pewnie, że polubili.
nic mi tak nie poprawia nastroju jak wydanie 200PLN na kilka najpotrzebniejszych drobiazgów w sklepie.
Uczucie jest prawie tak samo przyjemne jak ulubiona wśród Polaków jazda starymi samochodami i mieszkanie w klatkach 40 metrowych.
Z tego nadmiaru szczęścia już mi się w głowie przewraca
friedens
A w Strefie Euro inflacja spadła do poziomu 4%. Wszystkie państwa Strefy są demokratyczne i praworządne w przeciwieństwie do skorumpowanej Nibylandii starego Kartofla Pazernego.
kjx
Jego czas już na szczęście mija. Anielski orszak.
kazimierz71
"Rząd częściowo urynkowi ceny za gaz i energię elektryczną, przywróci stare stawki vat na żywność", coś więcej? W sensie, cofnie tarczę inflacyjną? To w końcu tarcza podwyższała czy obniżała inflację? Bo już nie wiem. Czy obniżała realną siłę nabywczą? A jeśli tak, to w jaki sposób?
friedens
Ciekawe, ile Jaszczomb da sobie teraz podwyżki, bo galopująca inflacja przechodzi zawsze w hiperinflację , jeśli się jej w porę nie zwalczy. Nigdy w historii pieniądza fiducjarnego nie pokonano inflacji niższymi od niej stopami % i dodrukiem bezwartościowego pieniądza na jakieś tarcze i flacyjne. Ta wiedza podręcznikowa jest mu i Ciekawe, ile Jaszczomb da sobie teraz podwyżki, bo galopująca inflacja przechodzi zawsze w hiperinflację , jeśli się jej w porę nie zwalczy. Nigdy w historii pieniądza fiducjarnego nie pokonano inflacji niższymi od niej stopami % i dodrukiem bezwartościowego pieniądza na jakieś tarcze i flacyjne. Ta wiedza podręcznikowa jest mu i reszcie reżimowej sekty obca?
szprotkafinansjery
GUS-owi można wierzyć jak własnej madce. ROTFL

ʴǷɾąԱ: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki