Dz

REKLAMA
IMPACT 2025

Afera wokół spotów na FB. Trzaskowski odpowiada Hołowni

2025-05-16 12:33
publikacja
2025-05-16 12:33

Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski ocenił, że o akcję reklam politycznych na Facebooku trzeba pytać jej organizatorów, a kwestie dezinformacji muszą wyjaśnić NASK i służby. Podkreślił, że skupia się na kampanii organizowanej przez jego sztab i finansowanej przez jego komitet wyborczy.

Afera wokół spotów na FB. Trzaskowski odpowiada Hołowni
Afera wokół spotów na FB. Trzaskowski odpowiada Hołowni
fot. Adam Chelstowski / /󰿸鱫

Wcześniej w piątek kandydat Trzeciej Drogi, marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział w radiu RMF FM, że Trzaskowski powinien wyraźnie powiedzieć, że nie ma nic wspólnego ze sprawą reklam politycznych na Facebooku, przedstawioną przez portal wp.pl, i jasno odciąć się od opisanych tam praktyk. Uzależnił od tego sprawę poparcia w II turze wyborów.

Trzaskowski, pytany o tę wypowiedź Hołowni, powiedział dziennikarzom w czasie przejazdu na swe kolejne piątkowe spotkania, że "dzisiaj jest bardzo trudno rozpoznać, kto organizuje jaką kampanię, gdzie jest dezinformacja, gdzie jest prawda - to jest do wyjaśnienia przez służby, przez dziennikarzy i ewentualnie tych, którzy takie działania prowadzą".

Dz

Kandydat KO podkreślił, że koncentruje się na swojej kampanii organizowanej przez jego sztab wyborczy i finansowanej przez jego komitet wyborczy. "Wszystko jest oczywiście zgodnie z prawem i o tym mogę państwu opowiadać. Natomiast inne rzeczy, to państwo jesteście też od tego, żeby wyjaśnić i pytać trzeba tych, którzy taką kampanię organizowali" - powiedział Trzaskowski, zwracając się do dziennikarzy.

Zaznaczył, iż przewidywał, że będzie "bardzo dużo propagandy i dużo brudnej kampanii". "Ja nie mam instrumentów do tego, żeby dokładnie określić, kto to robi. Myślę, że robię to też ci wszyscy, którzy chcą osłabić naszą demokrację" - powiedział Trzaskowski.

W środę Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą - chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, mogące być finansowane z zagranicy. O sprawie poinformowana została ABW. Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni miały wydać na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy.

Wirtualna Polska podała w czwartek, że od 10 kwietnia Facebook był "zalany reklamami politycznymi" umieszczanymi przez dwa nieznane wcześniej profile, czyli "Wiesz Jak Nie Jest" oraz "Stół Dorosłych". W części reklam - a wszystkie sprawiały wrażenie rozmów ze zwykłymi obywatelami - zdecydowanie krytykowano kandydujących w wyborach popieranego przez PiS Karola Nawrockiego oraz kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena. W drugiej części wychwalano Trzaskowskiego.

Dziennikarzom portalu WP udało się zidentyfikować trzy osoby występujące w reklamach i skontaktować się z nimi. Wszystkie stwierdziły, że do udziału w reklamach zachęciły je osoby powiązane z fundacją Akcja Demokracja. Zarząd fundacji przyznał, że pracownik pomagał zagranicznemu partnerowi organizacji w "znalezieniu chętnych do wzięcia udziału w nagraniach". Firma, o której mowa, to Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu, świadcząca dla fundacji "usługi technologiczne oraz konsultacje w zakresie komunikacji".

Wiceszef MON Cezary Tomczyk (KO), który jest w sztabie Trzaskowskiego, odnosząc się do doniesień Wirtualnej Polski oświadczył w czwartek, że sztab kandydata KO "odcina się od tego procesu". "Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego już dwa dni temu poinformował właścicieli Facebooka - Metę - o tym, że komitet ze sprawą fundacji Akcja Demokracja nie ma nic wspólnego" - podkreślił.

Prezes fundacji Akcja Demokracja Jakub Kocjan, pytany w Polsat News o medialne doniesienia, powiedział, że fundacja prowadzi i opłaca własną kampanię profrekwencyjną. "Oczywiście Akcja Demokracja jest nie tylko fundacją, jest też ruchem społecznym, więc siłą rzeczy mamy bardzo dużo aktywistów lokalnych i oni na różnych grupach są zapraszani do projektów bardzo różnych grup, bardzo różnych organizacji. Okazuje się, że także tej akcji. Nie widziałem tam treści, w tych nagraniach, które obejrzałem po pytaniach od pana redaktora, promujących konkretnego kandydata przez jakąkolwiek z tych osób wypowiadających się" - powiedział Kocjan.

Do sprawy odnieśli się też m.in. politycy PiS. Według szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka wszystko na to wskazuje, że mamy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii Trzaskowskiego Zapowiedział wniosek do prokuratury w tej sprawie oraz powiadomienie PKW, a po wyborach wniosek o komisję śledczą.

Z kolei w czwartek szefowa sztabu kandydata KO na prezydenta Wioletta Paprocka napisała na X, że "trwa masowa akcja dezinformacji wyborczej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu z wykorzystaniem systemów SMS operatorów telefonicznych". Dodała, że sprawa została zgłoszona do NASK i że będzie też zawiadomienie do prokuratury. (PAP)

ero/ from/ mok/ sdd/

Źół:PAP
Tematy
Advertisement

dzԳٲ(3)

dodaj komentarz
katzpodola
jak słucham jego tłumaczeń to dziwię się że ktoś jeszcze na tę personę głosuje.
secundus
jak śmiecie wątpić w prawdomówność tęczowego rafała?! niewierni!!!

S.
gcisoallse
Tylko, że Akcja Demokracja jest finansowana przez spółki Skarbu Państwa a jej szef Jakub Kocjan dostał osobiście nagrodę od Trzaskowskiego. I do niedawna był asystentem posłani KO.

ʴǷɾąԱ: Wybory prezydenckie 2025

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki