Bagaż podręczny jest niezbędnym elementem podróży, stąd pobieranie za niego dodatkowych "karnych" 150 euro jest niezgodne z prawem - uznał hiszpański sąd w odpowiedzi na pozew pasażerów. Czy to dopiero początek lawiny pozwów, z która tani przewoźnik będzie się musiał zmierzyć po restrykcyjnym sprawdzaniu co do milimetra plecaków i walizek wnoszonych na pokład?


Pasażerowie pozwali Ryanaira, który naliczył im dodatkową opłatę 150 euro za tzw. "duży" bagaż podręczny - donosi serwis Fly4Free. Po ich stronie stoi hiszpańskie prawo, które stanowi, że turysta ma prawo wziąć ze sobą bagaż i to bez konieczności uiszczania dodatkowych opłat. Dodatkowo płatne mogą być tylko bagaże rejestrowane. Sąd, ogłaszając werdykt, wsparł się również wyrokiem najwyższego sądu UE. Nakazał zwrócić pasażerom 150 euro za bagaż za każdy z pięciu lotów (bo tyle razy korzystali z usług irlandzkiego przewoźnika).
Przeczytaj także
Hiszpania jest cięta na dodatkowe opłaty naliczane przez tanich przewoźników. M.in. w listopadzie ukarano:
- Ryanaira - 108 mln euro grzywny,
- easyJet - 29 mln euro grzywny,
- IAG Vueling - 39 mln euro grzywny,
- Norwegian - 1,6 mln grzywny.
Wśród zarzutów pojawiły się nie tylko te dotyczące bagażu podręcznego, ale także opłat za wybór miejsca dla osób podróżujących z dziećmi lub osobami z niepełnosprawnością.
Przeczytaj także
opr. aw