Inicjatywa SprawdzaMY, wspierana przez rząd i biznes, przygotowała kompleksowy plan deregulacji. „Upraszczamy życie w 70 proc. przedsiębiorcom i 30 proc. naszym obywatelom” – twierdzą jej przedstawiciele, którzy o tym, co już się udało i co będzie dalej, opowiadali podczas konferencji Impact w Poznaniu.


Jak twierdzi Joanna Makowiecka-Gatza z Pracodawców RP, Polska ma wszystko, co potrzebne do rozwoju m.in. rosnące PKB, odpowiednią infrastrukturę, wykształconych ludzi oraz zdrową politykę monetarną i fiskalną.
– Jednak szalenie potrzebna jest przewidywalność gospodarcza, a z tym przez lata mieliśmy problem – uważa Joanna Makowiecka-Gatza. – Przez lata mimo wszystko sobie radziliśmy w matni wszystkich regulacji, więc rządzący myśleli, że biznes jakoś sobie poradzi. Jako pracodawcy uczestniczymy w procesie legislacyjnym. Dotychczas wiele ustaw nie trafiało nawet do konsultacji. Tymczasem zespół, któremu przewodniczy Brzoska jest wielką zmianą i szansą. To zupełnie inne podejście do procesu legislacyjnego. Sposób działania charakteryzuje się dużą świeżością.
Prace ponad podziałami politycznymi
Zdaniem Jacka Cieplaka z inicjatywy SprawdzaMY, wiele już udało się zrobić.
– Naszym zadaniem jest przygotowanie około 450 postulatów. Ponad 300 już zostało przedstawionych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Sądzimy, że zostaną one wprowadzone do końca maja. Później dołożymy jeszcze 150. Na razie za wcześnie mówić o tym, czy wszystkie wejdą w czasie, jaki przewidujemy. Każdy ma około 100 dni na realizację. Nie ma takich, które byśmy odpuścili. Wierzę jednak, że każdy z tych projektów zostanie wprowadzony w życie – uważa Jacek Cieplak. – Współpraca z rządem okazała się bardzo dobra. Poza tym, w Polsce jest wola polityczna od lewicy po prawicę, aby zderegulować naszą rzeczywistość. Mamy moment, kiedy cała scena rządowa i parlamentarna zobaczyła, że jeśli nic nie zmienimy, to jako Polska będziemy odstawać w Europie. Chodzi nam nie tylko o uproszczenie życia przedsiębiorców, ale również każdego z nas, zwykłych obywateli.
Jako przykład podał cyfrowy zasiłek pogrzebowy, dzięki któremu można by było łatwiej załatwić formalności oraz rozwód bez orzekania o winie przed notariuszem lub urzędnikiem USC, na który w sądzie obecnie trzeba czekać nawet na rok.
– Upraszczamy w 70 proc. życie przedsiębiorcom i 30 proc. naszym obywatelom – dodał przedstawiciel inicjatywy SprawdzaMY.
Zmiany są w interesie wszystkich
Z kolei według Wojciecha Kostrzewy z Polskiej Rady Biznesu, przygotowywane zmiany są w interesie wszystkich – przedsiębiorców, pracodawców i obywateli.
– Silne państwo pozwala przeznaczyć pieniądze również na projekty prospołeczne. Wierzę, że to się tym razem uda – mówił Wojciech Kostrzewa. – Teraz mamy szanse na poziomie globalnym, europejskim i krajowym. Jeśli nie wykorzystamy tego okienka, to ono się w końcu zamknie. Wierzę Donaldowi Tuskowi, że dowiezie, bo rzucił swój autorytet na szalę, a także że dowiozą osoby, z którymi współpracujemy.
Zdaniem Jacka Cieplaka, zrozumienie pomysłów powstających w ramach inicjatywy SprawdzaMY jest bardzo duże ze strony KPRM i ministra Macieja Berka.
– Zdarza się, że niektóre pomysły są „killowane”, bo z ich perspektywy będzie to uszczuplenie budżetu, ale tych nie jest wiele – uważa Jacek Cieplak. – Spotkaliśmy się też z argumentami dotyczącymi obronności państwa odnośnie projektu dotyczącego imigrantów. Również związki zawodowe zwracają uwagę na nasze projekty pod względem społecznym. Zależy nam na ich zdaniu, bo prezydent podpisze nowe przepisy, jeśli oni się na to zgodzą.
Trzeba pomagać przedsiębiorcom zamiast łapać ich na błędach
– Nie jesteśmy za anarchią. Chodzi o to, że prawo jest niespójne i niestosowane właściwie. Dopuszcza też interpretacje, które stanowią ryzyko, bo nigdy nie wiadomo, jakie one będą – twierdzi Joanna Makowiecka-Gatza. – Mamy problem współpracy administracji i państwa z biznesem. To nie jest łatwe do zmiany, bo mamy m.in. obciążenia kulturowe. Gdybyśmy zaczęli pomagać przedsiębiorcom, zamiast łapać ich na błędach, byłoby dobrze.
Obie strony, rządowa i biznesowa próbują zmienić prawo, ale nie przeciwko komuś. Największe wyzwanie dotyczy filozofii działania. Zawsze w zmianach jest tak, że trudno je potem utrzymać. Widzimy dużą determinację i sprawczość ze strony rządowej.
Wierzę, że to nie tylko inicjatywa, ale fala, która przyniesie zmianę mentalną.
Nie można zmarnować zaangażowania tak wielu ludzi
Wojciech Kostrzewa skomentował też zakończenie szefowania inicjatywie SprawdzaMY przez Rafała Brzoskę.
– Rafał realizuje to, co zapowiedział. Jest prezesem spółki giełdowej i musi wrócić do swoich obowiązków. Jednak to nie będzie tak, jakby ktoś wyciągnął wtyczkę z kontaktu. Dalej będzie patronował temu przedsięwzięciu – twierdzi Wojciech Kostrzewa. – My jako przedsiębiorcy i świadomi obywatele nie możemy sobie pozwolić, żeby zmarnować energię ludzi, którzy przesłali projekty oraz zaangażowanie ekspertów, którzy je opiniują. W każdy piątek wieczorem zamiast odpoczywać i spędzać czas z bliskimi, oceniamy kolejną paczkę projektów. Zrobimy wszystko, żeby to dowieźć. Jak już zderegulujemy polską gospodarkę. To zajmiemy się europejską. Takie mamy ambicje.
600 osób pracuje pro bono
Jak twierdzi Joanna Makowiecka-Gatza, deregulacja w Polsce uda się, jeśli zostanie podtrzymany dialog między przedsiębiorcami a stroną rządzącą, a także gdy utrzymamy energetykę.
– Musimy mieć w Polsce tanią energię, żeby nasze firmy mogły zarabiać, a zagraniczne chciały tu inwestować – uważa przedstawicielka Pracodawców RP.
Z kolei Jacek Cieplak jest przekonany, że deregulacja w Polsce się uda.
– Jeśli są ludzie, którzy mają te same wartości i cel, a aż 600 osób pracuje tu pro bono, to ta siła sprawi, że to zadziała – mówi reprezentant inicjatywy SprawdzaMY.
Natomiast Wojciech Kostrzewa uważa, że do pełnego sukcesu potrzebne jest silne przywództwo procesu po 31 maja oraz utrzymanie szerokiego frontu interesariuszy.
– Rozszerzymy deregulacje na Europę. Zrobimy z tego europejską agendę – zapewnia przedstawiciel Polskiej Rady Biznesu.