Czwartkowa sesja na nowojorskich parkietach przyniosła mocną przecenę akcji wielkich spółek technologicznych. Inwestorzy ograniczali ekspozycję na wysoko wyceniane FANGi w obliczu perspektyw na wyższe stopy procentowe w krajach rozwiniętych.


To były 24 godziny należące do bankierów centralnych. W środę Rezerwa Federalna przyspieszyła ograniczenie programu skupu obligacji (QE) oraz zapowiedziała trzy podwyżki stóp w 2022 roku. W czwartek stopy procentowe nieoczekiwanie podniósł Bank Anglii, zaś Europejski Bank Centralny ogłosił, że od marca wygasza „pandemiczny” program skupu aktywów. Na drugą podwyżkę stóp procentowych zdecydował się Bank Norwegii.
Dla inwestorów to jasny sygnał, że nadzwyczajny okres zerowych nominalnych stóp procentowych w krajach rozwiniętych zaczyna dobiegać końca. Bankierzy centralni wreszcie przestali chować głowy w piasek, ponieważ nie mogą już dłużej ignorować niewidzianej od 30 lat inflacji. A to oznacza, że rok 2022 najprawdopodobniej będzie stał pod znakiem jakiegoś zacieśnienia dotychczasowej ultra-luźnej polityki pieniężnej.
To bardzo zła wiadomość dla modnych i bardzo wysoko wycenianych akcji wielkich spółek technologicznych. Ich wysoka wycena nierzadko osadza się przede wszystkim na wysokiej wartości rezydualnej, aniżeli na bieżących przepływach finansowych. W takim przypadku wzrost tzw. stopy wolnej od ryzyka może istotnie ograniczyć wartość tego typu spółek „wzrostowych”. Gdy inwestorzy dochodzą do wniosku, że tak niskie stopy nie zostaną utrzymane w przyszłości, to wartość takich spółek bardzo mocno maleje.
To właśnie widzieliśmy w środę. Notowania nVidii spadły o 6,8%, Microsoftu o 2,9%, zaś Apple’a o 3,9%, Amazona o 2,6%, a Meta Platforms (do niedawna Facebook) o prawie 2%. A że są to spółki wagi super-ciężkiej, to z łatwością pociągnęły w dół nowojorskie indeksy.
Nasdaq spadł o 2,47%, schodząc do poziomu 15 180,43 pkt. i wymazując środowe wzrosty. S&P500 poszedł w dół o 0,88%, zniżkując do 4 668,63 pkt. Całkiem nieźle wypadł Dow Jones, który zakończył dzień na minimalnym plusie. To zasługa struktury i sposobu obliczania tego sędziwego indeksu. Dominują w nim akcje spółek z „tradycyjnych” i cyklicznych branż, a walory technologicznych gigantów ważą w nim relatywnie niewiele.
Pomimo słabszych ostatnich tygodni Nasdsaq ma dużą szansę zakończyć rok z więcej niż dobrym wynikiem. Póki co w 2021 roku jest na plusie o ponad 20% po zwyżce o 43,6% rok wcześniej i 35,2% dwa lata temu. S&P500 od początku tego roku urósł o przeszło 25% zyskawszy 16,3% w 2020 oraz blisko 29% w 2019 r.
Krzysztof Kolany