Bank centralny w Tokio kontroluje już ponad 40 proc. wszystkich obligacji wyemitowanych przez japoński rząd, a to sprawia, że miano najbardziej zadłużonego kraju świata przejęła Grecja - wynika z obliczeń agencji Bloomberg.
![Japonia już nie jest najbardziej zadłużonym krajem świata [Wykres dnia]](https://galeria.bankier.pl/p/2/e/4bb51b91853cf6-945-567-0-176-1493-896.jpg)
![Japonia już nie jest najbardziej zadłużonym krajem świata [Wykres dnia]](https://galeria.bankier.pl/p/2/e/4bb51b91853cf6-945-567-0-176-1493-896.jpg)


Jeśli ktoś był zdziwiony tym, że mimo przekroczenia przez dług publiczny Japonii równowartości dwuletniego PKB, inwestorzy nigdy nie wyprzedawali jej obligacji z obawy przed niewypłacalnością, ma już teraz odpowiedź, dlaczego tak się działo. Skup obligacji przez Bank Japonii sprawił, że w skarbcu instytucji znalazły się papiery odpowiadające za ponad 40 proc. wszystkich. To zobowiązania, które nigdy nie będą musiały zostać spłacone. Wartość skupionych obligacji sięgnęła równowartości 65 proc. PKB - wynika z obliczeń agencji Bloomberg. Jeśli odjąć ten udział od relacji długu publicznego do PKB, sięgającej najwyższych na świecie 229 proc., to okaże się, że dług poza bankiem centralnym to „tylko” 164 proc. PKB. Tym samym Japonię na miejscu najbardziej zadłużonego kraju zmieniła Grecja, gdzie dług sięga równowartości 177 proc. PKB.
Zakrojony na wielką skalę program skupu aktywów, mający na celu wsparcie wzrostu gospodarczego i inflacji, Bank Japonii rozpoczął, po tym jak premierem został Shinzo Abe. W kwietniu 2013 r. kierowana przez Haruhiko Kurodę instytucja zwiększyła tempo skupu aktywów do 60-70 bln jenów miesięcznie, jednak mimo przejściowego wzrostu inflacji w 2014 r. w ubiegłym roku dynamika cen wróciła w okolice zera. Liczba obligacji w skarbcu banku centralnego może tylko rosnąć, a to dlatego, że perspektyw zakończenia skupu obligacji przez instytucję oraz wzrostu inflacji nie widać.
- Bank Japonii zmniejszył tempo skupu aktywów pod koniec ubiegłego roku, jednak po tym jak rynek zaczął uwzględniać w cenach wygaszanie programu, rentowność obligacji wzrosła do 0,15 proc., a to zmusiło instytucję do ponownego zwiększenia tempa skupu – komentował w rozmowie z Bloombergiem Daiju Aoki, ekonomista UBS Group.