Hongkong traci swoją pozycję międzynarodowego centrum finansowego. Wskazuje na to exodus globalnych firm oraz spadek znaczenia giełdy w niegdyś autonomicznym, a dziś coraz bardziej zależnym od Chin mieście.


Pozycja Hongkongu, postrzeganego jako główna brama pomiędzy światem Zachodu a Chinami, słabnie. Od 2019 roku liczba globalnych firm utrzymujących swoje oddziały w mieście skurczyła się o 8,4% - informował niedawno “Wall Street Journal”. Ci, którzy zostali, zwolnili w ciągu ostatnich 4 lat 1/3 pracowników.
Trend może pogłębić się przez nowe prawo, które sprawi, że Hongkong stanie się jeszcze bardziej zależny od autorytarnych Chin. Po narzuconej miastu w 2020 r. ustawie o bezpieczeństwie narodowym, której przyjęcie wywołało potężne protesty, doprowadziło do aresztowania setek osób i zlikwidowało niezależne media w mieście, nadchodzi kolejne zaostrzenie przepisów.
W styczniu 2024 roku władze w Hongkongu zaczęły prace nad nowym prawem, na mocy którego do konstytucji miasta zostanie dodanych pięć przestępstw: zdrady stanu, działalności wywrotowej, szpiegostwa, ingerencji zewnętrznej i złamania tajemnicy państwowej.
Ich nieostre definicje ułatwią represjonowanie przez władze osób, przedsiębiorstw i grup społeczeństwa obywatelskiego uważanych za antyrządowe i antychińskie. Prawo niepokoi również zagranicznych inwestorów i obywateli innych państw przebywających w Hongkongu, którzy pilnie analizują projekt ustawy.
Za zdradę stanu ma grozić kara wieloletniego więzienia lub dożywocia, za szpiegostwo do 20 lat więzienia i do 10 lat za przestępstwa związane z naruszeniem tajemnic państwowych. Za protesty będzie żԲ trafić za kratki na 7 lat, chyba że władze uznają, że były inspirowane z zewnątrz. Wtedy kara wzrośnie do 10 lat.
Ҿł岹 w Hongkongu traci dawną pozycję
Już w grudniu 2023 r. zaczęło mówić się o tym, że ł岹 w Mumbaju wyprzedziła Hongkong Stock Exchange pod względem kapitalizacji rynkowej notowanych spółek. Liczba pierwszych ofert publicznych na giełdzie w Hongkongu osiągnęła w zeszłym roku 70. Tylko w IV kwartale 2023 r. na indyjskich parkietach zadebiutowały 92 spółki.
Gdy na ł岹ch w Stanach Zjednoczonych i Europie wiele indeksów i akcji pobija kolejne rekordy wyceny, reprezentujący największe spółki na hongkońskim parkiecie Hang Seng znajduje się na poziomie ok. 17 100 pkt., czyli o blisko 50% poniżej szczytu z 2018 roku.
W 1997 roku, kiedy Wielka Brytania oddawała miasto pod zarząd Chin, indeks dotarł do 16 460 pkt. 27 lat później w styczniu 2024 roku bywały momenty, gdy był wyceniany niżej.


Nowy rozdział w historii miasta?
Zdaniem ekspertów cytowanych przez "Deutsche Welle" pomimo spadku znaczenia giełdy, odpływie zagranicznych firm oraz niepewności związanej z nowym prawem jest zbyt wcześnie, żeby mówić o końcu Hongkongu. Pandemia, wojna handlowa z USA czy wreszcie coraz silniejsza ingerencja autorytarnych Chin bardzo osłabiła pozycję miasta, która może zostać jednak odbudowana w innej formie niż dotychczas.
Rynek obligacji, sektor bankowy, ubezpieczenia i zarządzanie aktywami odnotowują w ostatnim czasie poprawę, o czym mówił "DW" – Heiwai Tang, dyrektor ds. Azji Global Institute na Uniwersytecie w Hongkongu.
Według badań Tanga do miasta wciąż napływają masowo młodzi, dobrze wykształceni pracownicy z Chin, dla których nawet ograniczona autonomia Hongkongu i jego odrębny system prawny są dużo bardziej przejrzyste i sprawiedliwe niż na kontynencie.
Zdaniem akademika Hongkong może być nadal bramą do Chin, ale w mniejszym stopniu dla Zachodu, a w większym dla innych krajów azjatyckich oraz Bliskiego Wschodu.
Według innych rola Hongkongu dla obecności chińskich spółek na globalnej scenie będzie się tylko pogłębiać. Zdaniem innego rozmówcy "DW" Marka Williamsa, głównego ekonomisty ds. Azji w londyńskiej firmie Capital Economics, w obliczu podwyższonych napięć politycznych na linii Pekin-Zachód chińskie firmy nie będą już tak często pojawiać się na ł岹ch w Londynie i Nowym Jorku
- Hongkong przekształca się z międzynarodowego centrum finansowego w zagraniczne centrum chińskiego biznesu - skomentował Williams.