Dz

REKLAMA
WALLSTREET

Tyle wystawiono recept na pigułki "dzień po". Aptekarze pokazali statystyki

2025-01-02 13:31
publikacja
2025-01-02 13:31

Od maja do grudnia farmaceuci wystawili prawie 11 tys. recept na pigułki "dzień po". Aptekom biorącym udział w pilotażowym programie ułatwiającym dostęp do antykoncepcji awaryjnej Narodowy Fundusz Zdrowia zapłacił do września ponad 335 tys. zł - dowiedziała się Polska Agencja Prasowa.

Tyle wystawiono recept na pigułki "dzień po". Aptekarze pokazali statystyki
Tyle wystawiono recept na pigułki "dzień po". Aptekarze pokazali statystyki
fot. Daniel Dmitriew / /󰿸鱫

Zlecony Narodowemu Funduszowi Zdrowia przez ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę pilotażowy program dotyczący antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw. pigułki dzień po, działa od początku maja 2024 r.

Zniesienie recepty na pigułkę było jedną z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, zapisaną w "100 konkretach na pierwsze 100 dni rządu". Szefowa MZ była zdeterminowana, by przywrócić możliwość kupienia tabletki "dzień po" bez recepty, której pacjentki pozbawił w 2017 r. jej poprzednik z czasów rządów PiS Konstanty Radziwiłł.

Wprowadzając pilotaż dla aptek, resort zdrowia obszedł weto prezydenta Andrzeja Dudy. Wiosną ub. nie zgodził się on na podpisanie ustawy znoszącej recepty na pigułkę "dzień po", ponieważ pozwalała na zakup osobom od 15. roku życia bez konieczności zgody opiekuna. Uznał, że w przypadku tak młodych osób rodzice powinni wyrazić zgodę na zastosowanie tabletki.

Zamiast ustawy jest więc program pilotażowy dla aptek. Pacjentki mają w nim możliwość zakupu pigułek zawierających octan uliprystalu, który hamuje lub opóźnia owulację, w ramach usługi farmaceutycznej. Leszczyna chciała przy tym, by pigułki mogły samodzielnie kupować osoby powyżej 15 lat. Obawy co do legalności takiego rozwiązania zgłosiły jednak samorządy lekarski i aptekarski. W efekcie w aptekach, które prowadzą sprzedaż antykoncepcji awaryjnej (ok. 1300 na niespełna 12 tys. wszystkich, ich aktualizowana lista dostępna jest na stronie pacjent.gov.pl), farmaceuci w przypadku pacjentek niepełnoletnich wymagają od nich zgody rodzica na zakup tabletki.

Szefowa MZ przyznała w jednym z wywiadów, że nie jest to rozwiązanie idealne, ale jedyne możliwe i zgodne z prawem - do czasu wyboru nowego prezydenta. Według rozporządzenia, na podstawie którego uruchomiono tę formę sprzedaży antykoncepcji awaryjnej, pilotaż ma potrwać do 30 czerwca 2026 roku.

Od początku pilotażu do grudnia farmaceuci wystawi 10830 recept - przekazał PAP Narodowy Fundusz Zdrowia.

Za usługę związaną z przeprowadzeniem wywiadu z pacjentką i wystawienia jej recepty apteka otrzymuje 50 zł. Od maja do września NFZ wydał na ten cel 335 tys. 300 zł. Sama pigułka kosztuje ok. 70-135 zł i ten wydatek pozostaje po stronie pacjentki. Pacjentka może skorzystać z programu pilotażowego raz w miesiącu.

Najwięcej recept na tabletki "dzień po" wystawiono w woj. mazowieckim, śląskim, wielkopolskim, małopolskim i pomorskim. Najmniej - opolskim, świętokrzyskim i lubuskim.

Po pigułki najczęściej zgłaszały się do aptek głównie kobiety w wieku 20-29 lat - wystawiono im 4031 recept, 30-39 lat - farmaceuci wypisali im 3893 recepty oraz pacjentki mające 40-49 lat - dla nich wystawiono 3128 recept. Znacznie rzadziej po antykoncepcję awaryjną na receptę od farmaceuty przychodziły nastolatki. Pacjentkom w wieku 15-19 lat wypisano 1635 recept.

Z danych NFZ wynika ponadto, że 316 recept farmaceuci wypisali kobietom liczącym 50-59 lat oraz cztery recepty dla pacjentek 60+.

Liczby te pokazują, że recepty wystawione w pilotażu stanowią niewielką część wszystkich, na podstawie których sprzedawane są pigułki dzień po. Z danych firmy PEX, która bada rynek apteczny wynika, że miesięcznie pacjentki kupują w polskich aptekach kilkanaście tys. tabletek antykoncepcji awaryjnej. Np. tylko w czerwcu 2024 r. było to 16,3 tys. recept.

Różnicę widać również na tle danych resortu zdrowia, który szacuje, że rocznie w Polsce wystawia się i realizuje między 250 a 300 tys. recept na tego rodzaju środki. Może je wystawić lekarz każdej specjalności, również w podstawowej opiece zdrowotnej oraz w ramach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Działają też fundacje, które pośredniczą w darmowym wystawianiu recept.

Możliwość sprzedaży pigułki antykoncepcji awaryjnej zawierającej octan uliprystalu (o nazwie handlowej ellaOne) dopuściła w 2015 r. Komisja Europejska. Decyzję oparła o rekomendację Europejskiej Agencji Leków.

W Polsce tabletka była dostępna bez recepty dla pacjentek od 15. roku życia przez dwa lata. Rozporządzenie, wprowadzające do obrotu bez recepty pigułkę, podpisał w kwietniu 2015 r. Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia w rządzie PO-PSL, kierowanym wtedy przez Ewę Kopacz. Receptę przywrócił w 2017 r. minister zdrowia w rządzie PiS Konstanty Radziwiłł. W efekcie Polska i Węgry to jedyne państwa członkowskie Unii Europejskiej, gdzie wymagana jest recepta na ten rodzaj antykoncepcji.

Pod koniec października Izabela Leszczyna poinformowała w rozmowie z PAP, że resort pracuje nad regulacją, która umożliwi 15, 16 i 17-latkom wizytę u ginekologa bez rodzica czy opiekuna prawnego oraz samodzielne wyrażanie zgody na świadczenie zdrowotne.

Do takiej zmiany przepisów od dawna namawiają organizacje kobiece. Argumentują, że zapisany w prawie wiek przyzwolenia na aktywność seksualną wynosi 15 lat, w związku z tym nastolatki w tym wieku powinny mieć możliwość samodzielnej konsultacji z ginekologiem. (PAP)autorka: Anita Karwowska

akar/ agz/ amac/

Źół:PAP
Tematy
Advertisement

dzԳٲ(18)

dodaj komentarz
tompaj10
Czyli 30tys zl za jedna recepte. Takiego interesu nie ma w medycynie nawet w stanach…
pawcio11
Ja tutaj czegoś nie rozumiem. Z pigułki dzień po robimy krytyczna sprawę dla społeczeństwa.jak się okazuje nie mamy większych problemów -to chyba dobrze;). Ale ma poważnie, przy tak szeroko dostępnej antykoncepcji, która jest bardzo skuteczna, tabletki, plastry, wkładki, prezerwatywy, kalendarzyk..., my z pigułki dzień po robimy Ja tutaj czegoś nie rozumiem. Z pigułki dzień po robimy krytyczna sprawę dla społeczeństwa.jak się okazuje nie mamy większych problemów -to chyba dobrze;). Ale ma poważnie, przy tak szeroko dostępnej antykoncepcji, która jest bardzo skuteczna, tabletki, plastry, wkładki, prezerwatywy, kalendarzyk..., my z pigułki dzień po robimy taki hałas. A może trzeba też pomyśleć dlaczego ona jest tak wazna? Dlaczego ludzie muszą z niej korzystać i co zrobić by nie trzeba było?
marszalek2020
Ja to bym pozwolił na branie kredytów od 15 lat, bez zgody rodziców.
Oczywiście rodzice spłacają jak pociecha sobie nie poradzi z samodzielną spłatą.
mluczkiewicz
Nie rodzice do spłacania, ale budżet partii dobrego premiera.
jas2
Widocznie mamy za duży przyrost naturalny.
7188
Tabletka "dzień po", wkładki domaciczne (tzw. "spirale"), a nawet zwykłe tabletki antykoncepcyjne mają działanie wczesnoporonne! Działają przeciwzagnieżdżeniowo, a więc nie pozwalają zagnieździć się zarodkowi - dochodzi do poronienia, bo już jest po zapłodnieniu (bardzo często niezauważalnego dla kobiety), a zarodek Tabletka "dzień po", wkładki domaciczne (tzw. "spirale"), a nawet zwykłe tabletki antykoncepcyjne mają działanie wczesnoporonne! Działają przeciwzagnieżdżeniowo, a więc nie pozwalają zagnieździć się zarodkowi - dochodzi do poronienia, bo już jest po zapłodnieniu (bardzo często niezauważalnego dla kobiety), a zarodek (uwaga: to już człowiek!) obumiera i zostaje wydalony z organizmu. Życie zostaje przerwane...

"Korzekwa-Kaliszuk zaznaczyła, że tzw. tabletka "dzień po" "może działać na dwa sposoby". "Jedno z tych działań to jest rzeczywiście działanie antykoncepcyjne, czyli takie, które zapobiega poczęciu dziecka. Jednak jeśli do poczęcia już doszło, albo dojdzie do niego mimo zastosowania pigułki - a jest to możliwe - wówczas działanie pigułki polega na utrudnieniu przemieszczania się już zapłodnionej komórki jajowej i powoduje zmiany w błonie śluzowej do macicy, które uniemożliwiają jej zagnieżdżenie się" - powiedziała".

Jeśli tak, to do czynienia mamy z aborcją farmakologiczną.

Antykoncepcja hormonalna przede wszystkim hamuje jajeczkowanie. Następne etapy działania antykoncepcyjnego to zagęszczenie śluzu w szyjce macicy, spowolnienie ruchów perystaltycznych w jajowodach oraz hamowanie wzrastania błony śluzowej, która wyściela jamę macicy. Te działania mają utrudnić przemieszczanie się plemników, zapłodnienie albo, jeśli już do niego dojdzie, uniemożliwić zagnieżdżenie się zarodka w macicy. W ten sposób dochodzi do bardzo wczesnego poronienia, którego kobieta nawet sobie nie uświadamia. Mówi się też, że z czasem organizm kobiety uodparnia się na hormony i pewne inne procesy i dochodzi do działania wczesnoporonnego. "Wiemy natomiast, że zdarza się począć i szczęśliwie urodzić dziecko kobietom, które aktualnie przyjmują antykoncepcję doustną. Jak to możliwe? Pierwotny mechanizm działania antykoncepcji ma na celu wstrzymanie owulacji. Wtórny powoduje zmiany w błonie śluzowej macicy, które czynią ją mniej receptywną (gotową na przyjęcie i zagnieżdżenie zarodka). Jeśli oba mechanizmy zawiodą, możliwe jest poczęcia i ciąża. Co jednak, jeśli zawiedzie mechanizm pierwotny (dojdzie do owulacji), a wtórny działa?

TABLETKI ANTYKONCEPCYJNE A DZIAŁANIE WCZESNOPORONNE

W tym mechanizmie (który opisują podręczniki farmakologii, jak i sam producent) możliwe jest działanie wczesnoporonne. Istnieją dowody uzasadniające hipotezę, że skuteczność doustnych leków antykoncepcyjnych w pewnym stopniu zależy od ich efektów drugorzędowych, czyli tych już po zapłodnieniu. Jednakże nie ma wystarczających danych ilościowych do potwierdzenia tego efektu ani jego jednoznacznego wykluczenia, a zarazem chyba wszyscy rozumiemy, że badania, w których grupa kobiet miałaby sprawdzać efekt wczesnoporonny, są głęboko nieetyczne i niemożliwe.

Biorąc to wszystko pod uwagę, zgodnie z wyrażeniem świadomej zgody, pacjenci powinni być poinformowani o takim ryzyku. Po udanej implantacji antykoncepcja hormonalna nie wpływa negatywnie na rozwój płodu, stąd twierdzenia, że tabletki nie mają wpływu na ciążę. Jest to jednak pewne manipulowanie samym terminem ciąży, który w zależności od interpretacji różnych przedstawicieli środowiska medycznego rozumie się albo jako czas od poczęcia do porodu lub też jako czas od zagnieżdżenia zarodka w jamie macicy do porodu".

1. Tabletki antykoncepcyjne jednoskładnikowe MTG, mini-pills (dezogestrel), zawierające tylko gestageny, często prowadzą do wczesnych poronień. Jest to związane z tym, że ich działanie antygonadotropowe nie jest zbyt silne, u kobiet stosujących ten rodzaj antykoncepcji w 40% występują fizjologiczne cykle owulacyjne, w 40% nieregularne, bezowulacyjne cykle lub nieregularne plamienie i brak miesiączki (10-20%). Niemniej, w związku z hamującym wpływem na rozwój endometrium, w przypadku zapłodnienia, dochodzi do poronienia zarodka. Często jest to niezauważalne przez same kobiety, może objawiać się niewielkim plamieniem lub krwawieniem

2. Tabletki antykoncepcyjne dwuskładnikowe (dezogestrel+etynyloestradiol) też mogą powodować wczesne poronienia (np. w sytuacji, gdy kobieta stosuje te tabletki nieregularnie - na przykład zapomni je przyjąć i dojdzie do owulacji, a następnie zapłodnienia, przy nieprzygotowanym na przyjęcie ciąży endometrium). Tabletki te mogą powodować wszystkie szkodliwe skutki uboczne na organizm.

Krwawienia i plamienia występujące w czasie zażywania pigułek / tabletek hormonalnych to w rzeczywistości potencjalne oznaki poronienia...

Co do tzw. "spirali" - "wkładki obojętne wywołują przede wszystkim stan zapalny śluzówki macicy – endometrium. Stan ten działa plemnikobójczo i w tym dopatruje się ich podstawowego działania. Są one mniej skuteczne niż wkładki z miedzią lub hormonalne, dlatego też stosuje się je coraz rzadziej. Wskaźnik ciąż dla tego typu wkładek wynosi 3 proc. Oprócz powyższego efektu, każda wkładka (zarówno z kategorii obojętnych, miedzianych, jak i hormonalnych) ma także działanie antynidacyjne. Jeśli zapytamy lekarza, co to właściwie znaczy, najczęściej usłyszymy bardzo naukowo brzmiące zdanie: „Antynidacyjne to znaczy uniemożliwiające implantację zapłodnionej komórki jajowej w endometrium”. I właściwie nadal niewiele będziemy wiedzieć… Powiedzmy więc językiem bardziej zrozumiałym: „implantacja” to zagnieżdżenie, „w endometrium”, czyli w śluzówce jamy macicy. Trudniej będzie wyjaśnić, co oznacza określenie „zapłodniona komórka jajowa”, ponieważ w istocie rzeczy nie o zapłodnioną komórkę jajową tu chodzi. Po zapłodnieniu komórka jajowa w ciągu kilku godzin zaczyna się dzielić. Powstają dwie komórki, cztery itd. I wtedy w języku medycznym nie nazywa się ich już „zapłodnioną komórką jajową”, tylko po prostu zarodkiem. A każda kobieta oczekująca dziecka wie, że to po prostu mały (bardzo mały!) człowiek. Zatem spirala nie dopuszcza do zagnieżdżenia dziecka w jamie macicy, co powoduje jego obumarcie. Spirala ma więc działanie wczesnoporonne!"
inwestor.pl
Lepiej myśleć dzień przed, a nie dzień PO...
barnapapa
Schowaj małego (do k)Fiata to nie będziesz musiał PiSać bzdur
klimaciarz
i jak? poprawiła się ta niekorzystna demografia Polski, po wprowadzeniu tych pigułek? Jak statystyki i co na to aptekarze? XD

ʴǷɾąԱ: Zdrowie kobiet

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki