Dz

REKLAMA

Sankcja darmowego kredytu, czyli na czym polega „konsumencki bezpiecznik”?

Michał Kisiel2024-01-02 06:00analityk Dz
publikacja
2024-01-02 06:00

W ustawie o kredycie konsumenckim wbudowano mechanizm, który miał skłonić kredytodawców do uważnej realizacji narzuconych przez prawo obowiązków. Konsumenci coraz częściej sięgają po ten „bezpiecznik”. Przypominamy, na czym polega sankcja darmowego kredytu.

Sankcja darmowego kredytu, czyli na czym polega „konsumencki bezpiecznik”?
Sankcja darmowego kredytu, czyli na czym polega „konsumencki bezpiecznik”?
fot. xyman / /ܳٳٱٴdz

Zasada „uważnie czytaj to, co podpisujesz” dotyczy nie tylko kredytobiorców, ale również kredytodawców. O konsekwencjach wadliwie skonstruowanych umów (patrz – kredyty „frankowe”) czy życzeniowego interpretowania prawa (problem nadpłat kredytów konsumenckich) banki przekonały się już dotkliwie w ostatnich latach. Wokół sektora powstał cały „przemysł prawny”, który wziął na celownik rozmaite luki w bankowych kontraktach. To właśnie kancelarie spierające się z pożyczkodawcami sprawiły, że głośno stało się o sankcji darmowego kredytu.

Kredyt bez odsetek, czyli kara za zaniedbanie

Konsument w relacji z instytucją finansową jest stroną słabszą, wymagającą wsparcia – takie założenie leży u podstaw wielu regulacji, które trafiły na rynek w ostatnich dekadach. Jedną z nich jest ustawa o kredycie konsumenckim, w której kredytodawcom narzucono szereg obowiązków informacyjnych, zarówno na etapie przed podpisaniem umowy, jak i „wbudowanych” w kontrakt zawierany z klientem.

Ustawa o kredycie konsumenckim to podstawowy akt regulujący udzielanie pożyczek i kredytów na cele konsumpcyjne (czyli nie obejmuje kredytów hipotecznych) o kwocie do 255,5 tys. zł. Sięga ona zatem produktów bankowych (linia kredytowa w ROR, kredyt gotówkowy itp.), kart kredytowych i wielu pozabankowych form pożyczania (np. pożyczek, chwilówek).

W artykule 45 ustawy pojawia się mechanizm, który z punktu widzenia kredytodawcy ma prostą konstrukcję – jeśli zaniedbasz ustawowych obowiązków, kredytobiorca może spłacić kredyt bez odsetek i innych kosztów. To sedno „sankcji darmowego kredytu”. Towarzyszy mu kilka dodatkowych elementów:

  1. Konsument może skorzystać z tego narzędzia najpóźniej po upływie roku od dnia wykonania umowy (np. spłacenia kredytu).
  2. Wystarczy złożenie kredytodawcy pisemnego oświadczenia.
  3. Zwrot „darmowego” kredytu następuje w sposób określony w umowie lub (jeśli umowa nie precyzuje terminów i kwot) w formule opisanej ustawą.

Kiedy można skorzystać z sankcji darmowego kredytu?

W ustawie wymieniono listę artykułów, których naruszenie pozwala wykorzystać mechanizm sankcji darmowego kredytu. W grupie zdarzeń uruchamiających „bezpiecznik” znalazły się:

  • brak pisemnej formy umowy kredytowej;
  • pominięcie w treści umowy o kredyt konsumencki elementów takich jak: wskazanie konsumenta i danych kredytodawcy i pośrednika kredytowego, rodzaju kredytu, czasu obowiązywania umowy, całkowitej kwoty kredytu, terminów i sposobu wypłaty kredytu, stopy oprocentowania (plus warunków jej zmiany), RRSO, całkowitej kwoty do zapłaty przez konsumenta wraz z założeniami użytymi do obliczeń, zasady i terminów spłaty kredytu, w tym zasad i kolejności zaliczenia wpłat na poczet uregulowania długu;
  • pominięcie w treści umowy o kredyt konsumencki elementów takich jak: informacja o kosztach związanych z umową, roczna stopa oprocentowania zadłużenia przeterminowanego, sposób zabezpieczenia kredytu, informacja o prawie kredytodawcy do otrzymania prowizji za spłatę kredytu przed terminem i o sposobie jej ustalania;
  • naruszenie zasad określających maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu.

Warto zauważyć, że ustawa nie karze kredytodawców za przysłowiowy „brak przecinka” w umowie. Lista obejmuje najważniejsze z punktu widzenia konsumenta cechy kredytu i informacje kluczowe do obsługi zobowiązania. Dodatkowo pod sankcję darmowego kredytu podciągnięto przekroczenie progów dopuszczalnej wysokości opłat i prowizji. Tu również zamysł ustawodawcy jest czytelny – ma to zniechęcić do omijania limitów.

Dlaczego o sankcji darmowego kredytu jest głośno?

Chociaż lista zamieszczona w ustawie o kredycie konsumenckim jest zamknięta, to diabeł tkwi w szczegółach. Za naruszenie obowiązków można uznać np. nieprawidłowe wyliczenie RRSO, ogólnikowe określenie zasad zmiany oprocentowania, zawoalowane odniesienie do zewnętrznych dokumentów (np. wyznaczających stawki oprocentowania), itd. Prawnicy biorący na celownik bankowe umowy często dopatrują się w nich różnego typu słabości. I nagłaśniają swoje wątpliwości, licząc na pozyskanie klientów-konsumentów.

Rosnącemu szumowi wokół sankcji darmowego kredytu sprzyja także postawa kredytodawców. Prosta w zamyśle konstrukcja nie oznacza, że w praktyce skorzystanie z sankcji darmowego kredytu jest proste. Jeśli instytucja nie uzna oświadczenia złożonego przez klienta za zasadne, pozostaje droga sądowa. A w takim scenariuszu konsument potrzebować będzie wsparcia specjalisty-prawnika.

Źół:
Michał Kisiel
Ѿł
analityk Dz

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Advertisement

dzԳٲ(2)

dodaj komentarz
dziewczynisko
Jak zwykle w teorii jest wszystko i tyle w tej sprawie. Aby zadziałała sankcja darmowego kredytu poza oczywistymi błędami pożyczkodawcy musi być wola np. sądu do wydania takiej decyzji. Tymczasem w ilu sprawach procentowo sąd uznał ten fakt.? Z mojej wiedzy wynika, że jeśli uznał te przesłankę - to marginalny procent. Niejaki sąd Jak zwykle w teorii jest wszystko i tyle w tej sprawie. Aby zadziałała sankcja darmowego kredytu poza oczywistymi błędami pożyczkodawcy musi być wola np. sądu do wydania takiej decyzji. Tymczasem w ilu sprawach procentowo sąd uznał ten fakt.? Z mojej wiedzy wynika, że jeśli uznał te przesłankę - to marginalny procent. Niejaki sąd odwoławczy w osobie sędziego ( będącego teraz na głównych stronach gazet w internecie jako zbawca wolności sądów, wykładowca akademicki) w uzasadnieniu napisał " powołanie się na sankcje kredytu darmowego okazało się nie trafione", bo sankcja kredytu darmowego upływa po roku od daty wykonania umowy i tutaj ten sędzia wskazuje datę uruchomienia kredytu i podpisania umowy - jako datę wykonania umowy! Aż taka niewiedza czy celowe działanie? To nic że ten bank źle policzył koszty kredytu, prowizji RRSO, okradł na "dzień dobry konsumenta" na kosztach, następnie nie zbyt uczciwie wypowiedział umowę, bo tylko czyhał na okazję aby pozbyć się wadliwej umowy i mimo że konsument nadal płacił wygrał w sądzie a przede wszystkim zarobił na tym kliencie. Trzeba naprawdę oddzielić przysłowiowe "ziarno od plew" aby uzdrowić w pierwszej kolejności wymiar sprawiedliwości, który jest współwinny w takich sprawach- wszyscy wiemy że nadal słynie z wyroków mało rzetelnych i sprawiedliwych. I nie da się tego zrobić politycznie (bo jedna opcja polityczna dowali drugiej, a za hasła obierze sobie te powszechnie znane i bolesne dla przysłowiowego ludu sprawy). Wymiar sprawiedliwości również się nie oczyści sam, choć trzeba przyznać, że są tam też perły ale jednak to mniejszość.
testovironix
Szkoda, że artykuł nie jest oznaczony jako sponsorowany, wtedy bo można było od razu napisać kim są ci specjaliści-prawicy. Szkoda też, że nie napisano jak ta pomoc wygląda. Skup wierzytelności za niecałe 10% rzeczywistej wartości kwoty którą potem odzyskują, bo przecież, jak to potem tłumaczą biorą na siebie ryzyko niepowodzenia.Szkoda, że artykuł nie jest oznaczony jako sponsorowany, wtedy bo można było od razu napisać kim są ci specjaliści-prawicy. Szkoda też, że nie napisano jak ta pomoc wygląda. Skup wierzytelności za niecałe 10% rzeczywistej wartości kwoty którą potem odzyskują, bo przecież, jak to potem tłumaczą biorą na siebie ryzyko niepowodzenia. Na etapie zawierania tych "umów" oczywiście klient nie dowie się ile tak naprawde mu przysługuje xD Te firemki od ubezpieczeń i tych sporach z bankami są tak samo szemrane.
A druga spraw to taka, że te sprawy chyba nie idą za dobrze, jeżeli chodzi o procent wygranych. In TSUE we trust, hę?

ʴǷɾąԱ

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki