W ustawie o kredycie konsumenckim wbudowano mechanizm, który miał skłonić kredytodawców do uważnej realizacji narzuconych przez prawo obowiązków. Konsumenci coraz częściej sięgają po ten „bezpiecznik”. Przypominamy, na czym polega sankcja darmowego kredytu.


Zasada „uważnie czytaj to, co podpisujesz” dotyczy nie tylko kredytobiorców, ale również kredytodawców. O konsekwencjach wadliwie skonstruowanych umów (patrz – kredyty „frankowe”) czy życzeniowego interpretowania prawa (problem nadpłat kredytów konsumenckich) banki przekonały się już dotkliwie w ostatnich latach. Wokół sektora powstał cały „przemysł prawny”, który wziął na celownik rozmaite luki w bankowych kontraktach. To właśnie kancelarie spierające się z pożyczkodawcami sprawiły, że głośno stało się o sankcji darmowego kredytu.
Kredyt bez odsetek, czyli kara za zaniedbanie
Konsument w relacji z instytucją finansową jest stroną słabszą, wymagającą wsparcia – takie założenie leży u podstaw wielu regulacji, które trafiły na rynek w ostatnich dekadach. Jedną z nich jest ustawa o kredycie konsumenckim, w której kredytodawcom narzucono szereg obowiązków informacyjnych, zarówno na etapie przed podpisaniem umowy, jak i „wbudowanych” w kontrakt zawierany z klientem.
Ustawa o kredycie konsumenckim to podstawowy akt regulujący udzielanie pożyczek i kredytów na cele konsumpcyjne (czyli nie obejmuje kredytów hipotecznych) o kwocie do 255,5 tys. zł. Sięga ona zatem produktów bankowych (linia kredytowa w ROR, kredyt gotówkowy itp.), kart kredytowych i wielu pozabankowych form pożyczania (np. pożyczek, chwilówek).
W artykule 45 ustawy pojawia się mechanizm, który z punktu widzenia kredytodawcy ma prostą konstrukcję – jeśli zaniedbasz ustawowych obowiązków, kredytobiorca może spłacić kredyt bez odsetek i innych kosztów. To sedno „sankcji darmowego kredytu”. Towarzyszy mu kilka dodatkowych elementów:
- Konsument może skorzystać z tego narzędzia najpóźniej po upływie roku od dnia wykonania umowy (np. spłacenia kredytu).
- Wystarczy złożenie kredytodawcy pisemnego oświadczenia.
- Zwrot „darmowego” kredytu następuje w sposób określony w umowie lub (jeśli umowa nie precyzuje terminów i kwot) w formule opisanej ustawą.
Kiedy można skorzystać z sankcji darmowego kredytu?
W ustawie wymieniono listę artykułów, których naruszenie pozwala wykorzystać mechanizm sankcji darmowego kredytu. W grupie zdarzeń uruchamiających „bezpiecznik” znalazły się:
- brak pisemnej formy umowy kredytowej;
- pominięcie w treści umowy o kredyt konsumencki elementów takich jak: wskazanie konsumenta i danych kredytodawcy i pośrednika kredytowego, rodzaju kredytu, czasu obowiązywania umowy, całkowitej kwoty kredytu, terminów i sposobu wypłaty kredytu, stopy oprocentowania (plus warunków jej zmiany), RRSO, całkowitej kwoty do zapłaty przez konsumenta wraz z założeniami użytymi do obliczeń, zasady i terminów spłaty kredytu, w tym zasad i kolejności zaliczenia wpłat na poczet uregulowania długu;
- pominięcie w treści umowy o kredyt konsumencki elementów takich jak: informacja o kosztach związanych z umową, roczna stopa oprocentowania zadłużenia przeterminowanego, sposób zabezpieczenia kredytu, informacja o prawie kredytodawcy do otrzymania prowizji za spłatę kredytu przed terminem i o sposobie jej ustalania;
- naruszenie zasad określających maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu.
Warto zauważyć, że ustawa nie karze kredytodawców za przysłowiowy „brak przecinka” w umowie. Lista obejmuje najważniejsze z punktu widzenia konsumenta cechy kredytu i informacje kluczowe do obsługi zobowiązania. Dodatkowo pod sankcję darmowego kredytu podciągnięto przekroczenie progów dopuszczalnej wysokości opłat i prowizji. Tu również zamysł ustawodawcy jest czytelny – ma to zniechęcić do omijania limitów.
Dlaczego o sankcji darmowego kredytu jest głośno?
Chociaż lista zamieszczona w ustawie o kredycie konsumenckim jest zamknięta, to diabeł tkwi w szczegółach. Za naruszenie obowiązków można uznać np. nieprawidłowe wyliczenie RRSO, ogólnikowe określenie zasad zmiany oprocentowania, zawoalowane odniesienie do zewnętrznych dokumentów (np. wyznaczających stawki oprocentowania), itd. Prawnicy biorący na celownik bankowe umowy często dopatrują się w nich różnego typu słabości. I nagłaśniają swoje wątpliwości, licząc na pozyskanie klientów-konsumentów.
Rosnącemu szumowi wokół sankcji darmowego kredytu sprzyja także postawa kredytodawców. Prosta w zamyśle konstrukcja nie oznacza, że w praktyce skorzystanie z sankcji darmowego kredytu jest proste. Jeśli instytucja nie uzna oświadczenia złożonego przez klienta za zasadne, pozostaje droga sądowa. A w takim scenariuszu konsument potrzebować będzie wsparcia specjalisty-prawnika.