Dz

REKLAMA

Klub, do którego nie wejdziesz, nawet jeśli masz milion. Ekskluzywny projekt Donalda Trumpa Jr.

2025-05-01 12:00
publikacja
2025-05-01 12:00

W świecie polityki i wielkich pieniędzy coraz trudniej znaleźć miejsce, gdzie elity mogą spotykać się bez kamer i mikrofonów. Właśnie takie przestrzenie zyskują dziś na wartości — zwłaszcza gdy oferują nie tylko prywatność, ale i prestiż. Nowy klub w Waszyngtonie idzie o krok dalej, ustanawiając nowe standardy dostępu i ekskluzywności.

Klub, do którego nie wejdziesz, nawet jeśli masz milion. Ekskluzywny projekt Donalda Trumpa Jr.
Klub, do którego nie wejdziesz, nawet jeśli masz milion. Ekskluzywny projekt Donalda Trumpa Jr.
fot. Brian Snyder / /󰿸鱫

Nowy prywatny klub członkowski w Waszyngtonie, współzałożony przez Donalda Trumpa Jr., pobiera wpisowe w wysokości 500 000 dolarów – a lista oczekujących już istnieje.

Osoby zaznajomione z działalnością klubu poinformowały, że klub o nazwie Executive Branch zorganizował w 26 kwietnia wieczorem imprezę inauguracyjną, w której uczestniczyło co najmniej kilku członków administracji prezydenta Donalda Trumpa, a także zamożni prezesi firm, założyciele spółek technologicznych i eksperci ds. polityki.

Dz

Klub został założony przez Donalda Trumpa Jr., Omeeda Malika i Christophera Buskirka z firmy inwestycyjnej 1789 Capital, która w zeszłym roku uczyniła Trumpa Jr. swoim partnerem. Wśród współzałożycieli znaleźli się także Alex Witkoff i Zach Witkoff, synowie miliardera i dewelopera Steve’a Witkoffa, który jest wieloletnim przyjacielem prezydenta i zarazem jego obecnym wysłannikiem na Bliski Wschód.

Według źródeł CNBC do grona członków założycieli należą m.in. pełnomocnik Białego Domu ds. kryptowalut David Sacks, inwestorzy kryptowalutowi Tyler i Cameron Winklevossowie oraz inwestor technologiczny Chamath Palihapitiya.

Poza wpisowym w wysokości 500 000 dolarów klub będzie również pobierał coroczne składki, których wysokość nie została jeszcze ujawniona.

Otwarcie Executive Branch ma nastąpić w ciągu najbliższego miesiąca w dzielnicy Georgetown w Waszyngtonie.

Executive Branch to najnowszy z serii ekskluzywnych klubów członkowskich, które pojawiły się po pandemii Covid-19 w miastach takich jak Nowy Jork, Miami czy Los Angeles. Kluby te oferują prywatne restauracje i bary, a także sale spotkań, siłownie i spa – zazwyczaj za członkostwo w wysokości od 4 000 do 10 000 dolarów rocznie. Niektóre, jak nowojorski Aman Club, potrafią kosztować nawet 200 000 dolarów.

Executive Branch, którego wpisowe ponad dwukrotnie przewyższa koszt członkostwa w Aman Club, będzie jednym z najdroższych klubów członkowskich w USA. W odróżnieniu od popularnych klubów w Nowym Jorku, takich jak Zero Bond, Core Club, ZZ’s czy Casa Cipriani, Executive Branch prawdopodobnie będzie miał bardziej selektywne i ograniczone grono członków.

Waszyngtońscy komentatorzy wskazują, że Executive Branch może odegrać podobną rolę w życiu towarzysko-politycznym stolicy, jaką pełnił Trump International Hotel podczas pierwszej kadencji Trumpa. Hotel był popularnym miejscem spotkań członków administracji, republikańskich kongresmenów, dyplomatów, lobbystów i liderów biznesu.

Hotel ten jednak przyciągał również falę krytyki związanej z etyką, a Trump Organization sprzedała dzierżawę obiektu w 2022 roku.

Uczestnicy wydarzenia podają, że, w inauguracji Executive Branch wzięli też udział m.in.: sekretarz stanu Marco Rubio, przewodniczący SEC Paul Atkins, prokurator generalna Pam Bondi, szef FTC Andrew Ferguson, przewodniczący FCC Brendan Carr, dyrektor wywiadu narodowego Tulsi Gabbard, zastępca dyrektora FBI Dan Bongino oraz Mehmet Oz, administrator Centrum Medicare i Medicaid.

Obecni byli również liczni założyciele firm technologicznych i prezesi, w tym dyrektor generalny AppLovin Adam Foroughi.

Według osób związanych z Executive Branch, kandydaci na członków muszą przejść dokładną weryfikację i uzyskać aprobatę założycieli. Choć niektórzy oferowali nawet milion dolarów za członkostwo, jego uzyskanie wymaga rekomendacji i ścisłego sprawdzenia.

„Nie chcemy, by do klubu zapisywały się osoby z mediów czy zbyt wielu lobbystów. Chcemy, żeby nasi członkowie czuli się swobodnie, prowadząc prywatne rozmowy”, powiedziała CNBC jedna z osób związanych z projektem.

J.S.

Źół:
Tematy