Dz

REKLAMA
WALLSTREET 2025

Oprocentowanie lokat w dół. Jest alternatywa

Maciej Kalwasiński2020-03-27 09:10analityk Dz
publikacja
2020-03-27 09:10

Po niedawnej obniżce stóp proc. przez NBP kilka banków zdążyło już obniżyć oprocentowanie lokat. Wśród nich są m.in. Alior Bank, Bank Pekao i PKO BP oraz Bank Millenium. Tymczasem kwietniowej oferty dla oszczędzających nie zmienia Ministerstwo Finansów - oprocentowanie obligacji oszczędnościowych utrzymane zostało na poziomie z marca.

17 marca Rada Polityki Pieniężnej ścięła stopę referencyjną o 50 pb, do najniższego poziomu w historii - 1 proc. Na spadek kosztu pieniądza błyskawiczne zareagowały niektóre banki. Jak pisaliśmy przed tygodniem na Dz, Bank Millenium, Getin Noble Bank, Nest Bank i PKO BP obniżyły oproc. lokat długoterminowych - przynajmniej 6-miesięcznych.

Największy bank w Polsce oraz Idea Bank podjęły taką samą decyzję odnośnie do depozytów krótkoterminowych. Natomiast Getin Noble Bank, neoBank i Nest Bank postanowiły wykorzystać sytuację i upolować nowych klientów, poprawiając swoją ofertę. Niestety już kilka dni później neoBank wrócił do poprzedniej oferty. Taki sam krok wykonał Idea Bank. Zatem lepszą ofertę niż przed decyzją RPP mają tylko Getin Noble Bank i Nest Bank.

fot. muchomoros / /ܳٳٱٴdz

23 marca do grona banków tnących oprocentowanie lokat krótkoterminowych dołączyły również Alior Bank i Bank Pekao. W kolejnych dniach zrobiły to Santander Bank Polska i T-Mobile Usługi Bankowe. Podobnych decyzji można oczekiwać wkrótce od innych banków, które nie narzekają na brak kapitału, a zarabiają na różnicy pomiędzy ceną pieniędzy pożyczanego kredytobiorcom (aktywa banku, od których muszą zapłacić podatek bankowy) a kosztem środków branych w depozyt. Po obniżce stóp proc. NBP marża odsetkowa banków spada, ponieważ większość kredytów jest na zmienną stopę procentową, zależną właśnie od decyzji banku centralnego. Aby ratować zyski, banki decydują się zatem na cięcie stawek depozytów, uderzając po kieszeni oszczędzających.

Dz

Na razie na podobny krok nie zdecydowało się Ministerstwo Finansów. W październiku 2017 r. do oferty obligacji oszczędnościowych Skarbu Państwa dołączono papiery 3-miesięczne, oprocentowane na 1,5 proc. w skali roku brutto (1,215 proc. netto, po odliczeniu podatku Belki). Produkt z miejsca stał się pewną alternatywą dla lokat bankowych. Być może nie tyle ze względu na poziom oprocentowania, które nie odbiegał bardzo od standardowej oferty, a w porównaniu z ofertą z dodatkowymi warunkami wypadał blado, a jako sposób na dywersyfikację oszczędności, w papiery płynne i bez ograniczeń kwotowych, jakie często stawiają banki.

Ministerstwo Finansów nie tylko nie zmieniło oferty papierów 3-miesięcznych, ale wszystkich obligacji oszczędnościowych - również 2-, 3-, 4- i 10-letnich oraz oferowanych beneficjentom 500+.

Taka stabilność wyróżnia się nie tylko na tle depozytów bankowych, ale i na wtórnym rynku skarbowych papierów wartościowych, na którym rentowność obligacji dziesięcioletnich jest o 50 pb. niższa niż 2 miesiące temu, co znajdzie zapewne odzwierciedlenie w niższym koszcie emisji kolejnych serii obligacji przez MF. Oznacza to, że państwo mniej zapłaci za nowy dług. Obecnie rentowność "dziesięciolatek" sięga ok. 1,8 proc., natomiast oprocentowanie 10-letnich obligacji oszczędnościowych wynosi w pierwszym roku 2,7 proc., a w kolejnych - 1,5 p.proc. ponad inflację CPI raportowaną przez GUS. To właśnie rynek "hurtowy" jest głównym źródłem, z którego państwo pozyskuje pieniądze - na koniec stycznia zadłużenie Skarbu Państwa z tytułu rynkowych SPW wynosiło blisko 666 mld zł, tymczasem z tytułu papierów oszczędnościowych - niespełna 30 mld zł.

Kwota 30 mld zł ulokowana przez ok. 150 tys. oszczędzających gospodarstw domowych (i ok. 20 tys. na kontach IKE-Obligacje) w tych papierach jest także niewielka w stosunku do środków na depozytach bankowych - bieżących (ok. 600 mld zł) i terminowych (blisko 300 mld zł). Warto jednak zwrócić uwagę na dynamikę w ostatnich latach - przy rosnącej inflacji i utrzymującym się (a teraz obniżonym) na niskim poziomie oprocentowaniu lokat, przez 5 lat wielkość środków lokowanych na depozytach bieżących wzrosła o ponad 300 mld zł, na terminowych - spadła o blisko 17 mld zł, natomiast w obligacjach oszczędnościowych Skarbu Państwa - zwiększyła się o ponad 20 mld zł.

fot. / / Dz na podstawie danych NBP i MF

Więcej na ten temat przeczytasz w tekście głównego analityka Dz Krzysztofa Kolanego pt. "Objawiają się szkodliwe efekty bierności RPP".

Oszczędzający mają twardy orzech do zgryzienia. W lutym inflacja cenowa nad Wisłą wzrosła do najwyższego poziomu od 2011 r. i sięgnęła 4,7 proc. Oznacza to, że oszczędności Polaków trzymane w gotówce, banku czy obligacjach oszczędnościowych topniały w najwyższym od blisko 3 dekad tempie - przynosiły bowiem niższą stopę zwrotu (po odliczeniu podatku Belki!) niż wynosiła inflacja CPI.

Wśród ekonomistów dominuje pogląd, że spadek aktywności gospodarczej z powodu koronawirusa spowoduje istotne obniżenie inflacji, a zatem represja finansowa nawet po obniżce stóp proc. NBP będzie słabsza. Tyle że zapewne następuje wyraźna zmiana koszyka konsumowanych dóbr i usług. Te, na które rośnie popyt, mogą podrożeć. Inflacja konsumencka spadnie na papierze, ale w portfelach tego nie odczujemy. Europejscy statystycy już zastanawiają się, jak dostosować metodę liczenia inflacji do wyjątkowych warunków. Jeśli wystąpią duże problemy z podażą, inflacja może nawet mocno wzrosnąć, szczególnie jeśli państwo zaleje gospodarkę pakietem stymulacyjnym w postaci setek miliardów złotych, który nie przełoży się na odbudowę produkcji.

Źół:
Tematy
Advertisement

dzԳٲ(14)

dodaj komentarz
spolegliwyksiegowy
Chleb po 10? A moze po 20? Skończ pierd...lic zacznij myśleć
mknowak
Lecę, biegnę, kupuję ile wlezie nikt nie będzie przede mną. wszystko wam naiwniacy wykupię żadnych obligacji nie kupicie....... ups oni mają tego tyle do upchnięcia, że chyba dla wszystkich wystarczy i jeszcze zabraknie to gorsze niż mieszkania bo mieszkanie trzeba jednak wybudować a obligi się drukuje w kilka minut i nigdy ich nie Lecę, biegnę, kupuję ile wlezie nikt nie będzie przede mną. wszystko wam naiwniacy wykupię żadnych obligacji nie kupicie....... ups oni mają tego tyle do upchnięcia, że chyba dla wszystkich wystarczy i jeszcze zabraknie to gorsze niż mieszkania bo mieszkanie trzeba jednak wybudować a obligi się drukuje w kilka minut i nigdy ich nie zabraknie przy wybujałym rozdawnictwie naszego Państwa.
trooper
Przy tych stopach i inflacji banki w Polsce mają pozamiatane.
ryszard_ochodzki
tylko nieruchomości. Ja zainwestowałem w condohotel i kilka kawalerek, oczywiście na kredyt bo niskie stopy są. Dzięki temu śpię spokojnie o mój pasywny dochód. Kredyt się sam spłaca i jest git
tindala
"Jestem wesoły Romek mam na przedmieściu domek " :)
sammler
Poważnie? Condohotel? To jakie masz obłożenie od marca do końca roku? :)
mknowak odpowiada sammler
Obłożenie się robi na 1-2 miesiące do przodu no chyba że nam morzem tam z większym wyprzedzeniem..... Swoją drogą nad morze się modlą żeby ten cyrk się skończył do czerwca bo wtedy jeszcze sezon uratują, jeśli się nie skończy to będzie problem......
zbyszek_
PLN spadl 10% do dolara. lepiej bylo kupic dolara niz puste obietnice rzadu ktory jest fiannsowany z NBP z komputera.
uorenbufet
Jest gigantyczna różnica w oprocentowaniu obligacji detalicznych a hurtowych.Szkoda ze nie ma możliwości arbitrażu(kiedyś był-Sołowow kupił "pięciolatki" PS dla ludności i sprzedał z zyskiem jakiejś instytucji finansowej).
fermax
$$$ sie drukuje pod koniec roku moze sie okazac ze co bylo nasze nie jest juz nasze a orzeł zamiast korony ma jarmulke?

ʴǷɾąԱ: Koronawirus w Polsce

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki