Trwa rzadko w ostatnich latach spotykane zjawisko: WIG20 radzi sobie wyraźnie lepiej od niemieckiego DAX-a. Tak też było w czwartek, gdy flagowy indeks GPW zyskał prawie 1%, podczas gdy DAX zniżkował o blisko 1%.


Trwa zatem zadziwiająco dobra passa warszawskiego parkietu. WIG20 zakończył czwartkową sesję na poziomie 2 120,96 punktów, czyli o 1,18 % powyżej środowego kursu zamknięcia. Od początku października polskie blue chipy zyskały już przeszło 10%, a stopa zwrotu za ostatnie 12 miesięcy wynosi ponad 42%.
Co więcej, znacząca jest relatywna siła WIG20 względem rynków rozwiniętych. Niemiecki DAX zniżkował o blisko 1%, osiągając najniższe wartości od marca. Wyraźnie pod kreską rozpoczęła się też czwartkowa sesja na Wall Street, gdzie do 17:00 Nasdaq zniżkował o 1,1%, a S&P500 o 0,7%. Zresztą siła WIG20 na tle DAX-a widoczna jest od roku, od kiedy to nasza ł岹 zaczęła odrabiać straty po fatalnych pierwszych 9 miesiącach 2022 roku.
Na plusie dzień zakończyły tylko dwa komponenty WIG20: Cyfrowy Polsat (-0,4%) oraz mBank (-0,2%). Najmocniej zwyżkowały walory Dino Polska (+4,8%), które kontynuowały odbicie po bardzo mocnej przecenie z sierpnia i września. O 4,5% zwyżkowały notowania JSW. Akcje Alior Banku zyskały prawie 2% po publikacji lepszych od oczekiwań wyników za III kwartał.
Wyraźnie słabiej radziła sobie tzw. druga linia. mWIG40 pozostał praktycznie bez zmian, zaś sWIG80 stracił niespełna 0,2%. Wśród spółek z rynku głównego więcej było papierów spadających (blisko połowa) niż rosnących (ok. 40%). Widać zatem, że siła polskiego rynku jest mocno powierzchowna i ogranicza się do kilkunastu największych spółek, którymi może zainteresować się kapitał zagraniczny.
Wśród mniejszych spółek uwagę przykuwały zwyżkujące o 8,4% walory Seleny oraz drożejące o ponad 4% papiery wrocławskiej Kogeneracji. O tej ostatniej spółce zrobiło się głośno, gdy w poniedziałek upubliczniono rekomendację z ceną docelową blisko 4-krotnie wyższą od bieżącego kursu.
KK