Informacja o zawieszeniu broni między USA i Chinami na froncie wojen celnych wprawiła w chwilową euforię rynki finansowe. Ogłoszone w poniedziałek 12 maja obniżenie ceł wzajemnych na 90 dni skutkowało solidnymi wzrostami na europejskich ł岹ch, które jednak szybko zostały skorygowane. Przed startem sesji kasowej na Wall Street, apetyt inwestorów na zakupy zdradzają mocno rosnące notowania kontraktów terminowych na tamtejsze indeksy giełdowe.


Stany Zjednoczone i Chiny zgodziły się w poniedziałek na zawieszenie większości ceł wzajemnych. To efekt rozmów, jakie w sobotę i niedzielę odbyły się w szwajcarskiej Genewie pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem. Osłabienie napięć handlowych między dwiema największymi gospodarkami świata wspiera rynki finansowe, które entuzjastycznie zareagowały na poranne doniesienia. Umowa oznacza, że „wzajemne” cła między obydwoma krajami zostaną obniżone ze 125 proc. do 10 proc. W mocy pozostaną jedynie 20-procentowe cła USA na chiński import fentanylu.
Już publikowane w nocy z niedzieli na poniedziałek doniesienia, że rozmowy USA i Chin są bardzo konstruktywne, a strony osiągnęły „istotny konsensus”, którego szczegóły zostaną przekazane później, wspierały dobre nastroje inwestorów. Na sesji azjatyckiej chińskie indeksy zyskały w granicach 1 proc. Hang Seng na giełdzie w Hongkongu, gdzie handel trwa do godz. 10.00 czasu polskiego, zyskał po ogłoszeniu wspomnianych szczegółów 3 proc.
W Europie pierwsza godzina handlu przyniosła pozytywne otwarcie i przyspieszenie zwyżek indeksów bazowych po publikacji i informacji o czasowym zawieszeniu ponadwymiarowych ceł wzajemnych. Niemiecki DAX śrubował historyczny rekord, zyskując ponad 1,5 proc. W podobnej skali rósł francuski CAC40. Wyraźnie też rosły indeksy na GPW, gdzie WIG20 zbliżył się nieco ponad 2 punkty do poziomu 2900 punktów – niewidzianego od czerwca 2011 r.
Wzrost WIG20 w pierwszej godzinie handlu wynosił ok. 2 proc. i nawiązywała do mocnych sesji z ostatnich dni. Przypomnijmy, że tylko w piątek indeks blue chipów zyskał prawie 2,7 proc. Poniedziałkowe wzrosty poparte były także wysokimi obrotami, świadczącymi o napływie kapitału zagranicznego. Wymiany na największych spółkach tylko w pierwszej godzinie sesji podliczono na ponad 392 mln zł.
W górę pięły się także niższe segmenty warszawskiego rynku. Indeks średnich spółek (mWIG40) rósł o około 1 proc. zbliżając się na mniej niż 30 pkt. do poziomu 8000 pkt. Z kolei sWIG80, oddający kondycję mniejszych firm, przekroczył po raz pierwszy w historii poziom 29 000 pkt., także zyskując około 1 proc. Euforia nie trwała jednak długo i już po godzinie 10.00 skala wzrostów została istotnie ograniczona, zwłaszcza na WIG20, który bardzo szybko oddał około 40 punktów, czyli 1,4 proc. od dotychczasowego maksimum. W Europie także skala zwyżek została zmniejszona.
Inwestorzy mieli jednak wciąż apetyty na amerykański rynek akcji jeszcze przed startem sesji kasowej zaplanowanej na godzinę 15.30 czasu polskiego. Notowania kontraktów terminowych na Nasdaq po ogłoszeniu amerykańsko-chińskiego czasowego rozejmu zyskiwały nawet 4 proc. Futures na S&P500 szły w górę o około 3 proc., a po godzinie 10.30 ich wzrosty wciąż utrzymywały się w przedziale 2,5-3,5 proc.
Apetyt na ryzykowne aktywa potwierdzały także rosnące do ponad 105 tys. dolarów – najwyżej od stycznia br. - ceny bitcoina. Z drugiej strony nastąpiło tąpnięcie na złocie, które traciło przeszło 3 proc. i było na poziomie około 3250 dolarów za uncję. Umocnił się dolar, który na eurodolarze odrobił aż 0,9 proc. W efekcie na rynku długu rentowności amerykańskich 10-letnich obligacji wrosły o 15 pb., do poziomu 4,45 proc.
"Na rynkach panuje zbiorowe westchnienie ulgi. To nie oznacza, że wróciliśmy do punktu sprzed inauguracji Trumpa, 10 proc. bazowe cło nadal pozostają. Mamy 90-dniową przerwę, ale zegar zaczyna tykać. Ogólny scenariusz nie jest tak zły, jak mógłby być, ale nadal mamy sporo niepewności co do tego, jak te cła się ustabilizują, jaki będzie ich wpływ na wzrost gospodarczy na świecie i politykę banków centralnych” - skomentowała dla Reutersa Jane Foley, Dyrektor Strategii FX w Rabobanku.
"Po szoku wywołanym zapowiedzią nałożenia drakońskich ceł przez prezydenta Trumpa zaledwie miesiąc temu na rynkach w zasadzie nie ma śladu. Choć obraz nowej rzeczywistości gospodarczej nadal się nie wyłonił, inwestorzy wyceniają optymistyczny scenariusz. Poniedziałkowa sesja rozpoczyna się pod dyktando de-eskalacji na linii USA-Chiny" - skomentowali analitycy DM XTB.
MKu