Pełna odpowiedzialność za Marsz Niepodległości jest na barkach rządzących - powiedział we wtorek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W ten sposób skomentował decyzję o nadaniu marszowi charakteru państwowego.


Przeczytaj także
We wtorek rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, pytana przez dziennikarzy w Sejmie, stwierdziła, że Marsz Niepodległości będzie miał charakter państwowy. "Przed chwilą zostało ogłoszone, że marsz będzie miał charakter państwowy" - powiedziała Czerwińska. "Apelujemy o godne przejście marszu, który nie traci swojego społecznego charakteru" - dodała.
Jak podkreślił prezydent Warszawy podczas swojej wtorkowej konferencji, "w tej chwili odpowiedzialność za to, co się będzie działo, spoczywa na barkach rządu i policji".
Zaznaczył, że "na apel, żeby to rząd brał odpowiedzialność za wspólne nasze święto odzyskania niepodległości, rządzący postanowili odpowiedzieć w ostatniej chwili, narażając oczywiście bezpieczeństwo warszawiaków i wszystkich, którzy chcą wziąć udział we wspólnym święcie narodowym.". "Nie ma miejsca na nacjonalistyczne hasła, nie ma miejsca dla osób, które pochwalają ustrój totalitarny, nie ma miejsca na hasła, które są z gruntu rzeczy hasłami nazistowskimi" - dodał.
"Warszawa jest zbyt mocno naznaczona z krwią tych, którzy walczyli z faszyzmem i walczyli z przeróżnego rodzaju narodowymi tendencjami, które obracały się przeciwko polskiej państwowości, również walczyli z komunizmem" - podsumował.
Jak zaznaczył, "dlatego naszym celem jest wywierać presję na rządzących, żeby nie oddawali odpowiedzialności za organizowanie świąt narodowych ludziom, którzy nie mają szacunku dla powstańców, dla wspólnych symboli narodowych, czy symboli Polski Walczącej". Dodał też, że rozmawiał z komendantem głównym policji. "Bardzo zależy nam na bezpieczeństwie" - powiedział Trzaskowski.
Wskazał, że miasto współpracuje z policją i zadeklarował, że zostaną zabezpieczone miejsca, w których są remonty. "Tak, aby materiały budowlane nie zostały wykorzystane przez skrajne elementy, które uczestniczą w tej manifestacji" - zaznaczył.
Zaapelował też do wszystkich, którzy wybierają się na ten marsz, żeby zachowywali się godnie.
Przeczytaj także
Zapytany o wcześniej zgłoszone manifestacje wskazał, że "te marsze w świetle prawa mają prawo się odbyć". Zapewnił też, że miasto będzie współpracowało z policją, żeby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom marszów.
We wtorek szef Urzędu ds. Kombatantów Jan Józef Kasprzyk poinformował, że podjął decyzję, aby nadać Marszowi Niepodległości status formalny. "W obliczu niezrozumiałej decyzji prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego odmawiającej legalności Marszowi Niepodległości podjąłem decyzję, aby nadać uroczystości status formalny na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy Prawo o zgromadzeniach" - poinformował Kasprzyk.
W komunikacie przesłanym PAP podkreślił, że rocznica odzyskania niepodległości "jest dla Polaków powodem do dumy, a świętowanie 11 listopada było zawsze okazją do zademonstrowania patriotyzmu". "Tak było również w tragicznych czasach okupacji niemieckiej i sowieckiej oraz w czasie zniewolenia komunistycznego, gdy zabraniano Polakom manifestować przywiązanie do idei niepodległościowej. Dziś w obliczu sytuacji na polskiej granicy demonstracja naszego patriotyzmu nabrała szczególnego znaczenia" - ocenił.
Szef UdSKiOR zwrócił uwagę, że "każdy, kto Polsce dobrze życzy, pragnie, aby obchody Narodowego Święta Niepodległości przebiegały w sposób godny, spokojny i bezpieczny". "W obliczu niezrozumiałej decyzji Prezydenta Stolicy Rafała Trzaskowskiego odmawiającej legalności Marszowi Niepodległości, a także krzywdzących organizatorów Marszu Niepodległości decyzji sądów, w poczuciu odpowiedzialności za to społeczne wydarzenie i bezpieczeństwo wszystkich, którzy 11 listopada chcą obchodzić w tej formule Święto Niepodległości, podjąłem decyzję, aby nadać uroczystości status formalny, na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy Prawo o zgromadzeniach" - poinformował. Artykuł ten stanowi, że "przepisów ustawy nie stosuje się do zgromadzeń organizowanych przez organy władzy publicznej".
Kasprzyk dodał, że "uroczystość rozpocznie się zgodnie z pierwotną wolą społecznych organizatorów wydarzenia o godz. 13.00 na rondzie Romana Dmowskiego". "Następnie uczestnicy Marszu Niepodległości przejdą tradycyjną trasą. Natomiast w Parku Skaryszewskim delegacje złożą kwiaty pod popiersiem jednego z ojców naszej Niepodległości Ignacego Jana Paderewskiego. W uroczystości złożenia kwiatów weźmie udział wojskowa asysta honorowa. Bezpieczeństwo uczestnikom obchodów zapewni Policja i Żandarmeria Wojskowa" - czytamy.
Szef UdSKiOR zaapelował "o wsparcie wszystkich, których łączy miłość do Ojczyzny, biało-czerwona flaga i dumny Orzeł Rzeczpospolitej Polskiej". "Swoim uczestnictwem zamanifestujemy nasze przywiązanie do najcenniejszego daru, jakim jest ǻłść Rzeczpospolitej" - podsumował.
KO: maski opadły, PiS wykorzystuje Bąkiewicza jako swoją bojówkę
PiS daje forum i legitymację państwową szefowi Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robertowi Bąkiewiczowi, który niedawno zakrzykiwał bohaterki Powstania Warszawskiego; maski opadły, PiS wykorzystuje Bąkiewicza jako swoją bojówkę - stwierdził we wtorek tak sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
Odniósł się w ten sposób do tego, że Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk zdecydował, że Marsz Niepodległości będzie miał charakter państwowy.
"To przykry upadek, kiedy rząd PiS daje forum i legitymację państwową panu Bąkiewiczowi, który niedawno zakrzykiwał bohaterki Powstania Warszawskiego" - powiedział Kierwiński.
Dodał, że "wszystko staje się jasne, maski opadły, PiS wykorzystuje Bąkiewicza jako swoją bojówkę". "Ciekawe, czy jak Warszawa będzie znowu zniszczona, to pan Morawiecki weźmie na siebie koszty naprawy tego, co w mieście zostało zniszczone. Przecież wiemy, że każdego roku mamy do czynienia z aktami bandytyzmu, realizowanymi przez tych ludzi, których PiS dziś wynosi do rangi oficjalnych, państwowych patriotów" - mówił.
Jego zdaniem "jest to oficjalne przywiązywanie tych ludzi do PiS". "To jest taki model często praktykowany w państwach dążących do autorytaryzmu, że tworzone są po prostu bojówki. Dzisiaj pan Bąkiewicz ma być głosem PiS, zapewne przyjdzie taki moment, że będzie pięściami PiS" - powiedział.
W opinii Grzegorza Napieralskiego (KO) w decyzji UdsKiOR "nie ma żadnego sensu". "Przypominam sobie, co się działo ostatnim razem, kiedy niszczono mienie publiczne, atakowano policjantów, to nie był marsz narodowców, tylko to byli chuligani. Tego nie można sankcjonować i akceptować" - mówił.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wydał we wtorek komunikat głoszący, że "w obliczu niezrozumiałej decyzji Prezydenta Stolicy Rafała Trzaskowskiego odmawiającej legalności Marszowi Niepodległości, a także krzywdzących organizatorów Marszu Niepodległości decyzji sądów, w poczuciu odpowiedzialności za to społeczne wydarzenie i bezpieczeństwo wszystkich, którzy 11 listopada chcą obchodzić w tej formule Święto Niepodległości" podjął decyzję, aby "nadać uroczystości status formalny".
Decyzja - poinformował Kasprzyk - podjęta została na podstawie artykułu Prawa o zgromadzeniach mówiącego, że przepisów tej ustawy nie stosuje się m.in. do zgromadzeń organizowanych przez organy władzy publicznej. Jak poinformowano marsz rozpocznie się o godz. 13.00 na rondzie Romana Dmowskiego i przejdzie "tradycyjną trasą", a następnie złożą kwiaty pod popiersiem Ignacego Jana Paderewskiego. Kasprzyk poinformował, że bezpieczeństwo uczestnikom obchodów zapewni Policja i Żandarmeria Wojskowa.
W październiku wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zdecydował o rejestracji zgromadzenia cyklicznego "Marsz Niepodległości". Z postanowieniem tym nie zgodził się warszawski ratusz i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaskarżył tę decyzję do sądu. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego. Wojewoda i organizatorzy Marszu Niepodległości odwołali się od tego orzeczenia, sąd apelacyjny utrzymał jednak w mocy uchylenie decyzji wojewody.
W sprawie tej interweniował też Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną. Domagał się w niej uchylenia decyzji zakazującej rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Prokurator Generalny zawnioskował przy tym do sądu apelacyjnego o wstrzymanie tej decyzji.
W poniedziałek przed południem poinformowano, że Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji sądu. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Sąd Najwyższy poinformował, że skarga nadzwyczajna została z powodów formalnych zwrócona do sądu apelacyjnego. Mimo negatywnej decyzji władz stolicy oraz sądu, organizatorzy Marszu Niepodległości zapowiedzieli, że to wydarzenie się odbędzie.
autor: Piotr Śmiłowicz, Marta Rawicz
(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk, Paweł Auguff
mas/ pau/ jann/