Protestujący mieszkańcy stolicy domagający się od władz państwowych ochrony przed przemocą gangów wymusili we wtorek zamknięcie największej elektrowni wodnej w Haiti, co władze potępiły jako „ohydny” sabotaż.


Protest, który wymusił całkowite zamknięcie największej elektrowni wodnej na Haiti, doprowadził do przerwy w dostawie ąu do stolicy, Port-au-Prince i centralnego regionu kraju, poinformowali operatorzy usług komunalnych. Haiti już czwarty dzień jest bez ąu, relacjonuje AFP.
Prawnik i aktywista Robenson Mazarin, który reprezentuje protestujących w okupowanej elektrowni, powiedział AFP, że ich akcja jest odpowiedzią na pozostawienie centralnych miast Mirebalais i Saut d'Eau bez ochrony przed działalnością gangów. Haiti jest kontrolowane przez potężne gangi, które wielokrotnie przeprowadzały ataki na organy ścigania i mieszkańców
„Postanowiliśmy zamknąć elektrownię wodną, ponieważ rząd oddał nasze miasta w ręce gangów przestępczych. Władze odmawiają wysłania niezbędnych sił, aby wypędzić bandytów i przywrócić pokój” — powiedział Mazarin, koordynator Ruchu Zaangażowanych Obywateli. „Dopóki ta sytuacja będzie się utrzymywać elektrownia pozostanie zamknięta”.
Od końca marca koalicja gangów Viv Ansanm kontroluje Mirebalais i umożliwiła ucieczkę 515 więźniów z więzienia. Viv Ansanm wymusiła również zamknięcie i ewakuację pacjentów ze Szpitala Uniwersyteckiego Mirebalais, jednego z największych dostawców usług medycznych w kraju.
Haiti jest najbiedniejszym krajem obu Ameryk, a jego niestabilność polityczna ustąpiła miejsca rozwojowi brutalnych gangów przestępczych, oskarżanych o morderstwa, gwałty, grabieże i porwania. Krajem kieruje rząd przejściowy, a od lutego doświadczył on nowego wzrostu przemocy, zaś gangi wkroczyły na wcześniej bezpieczne obszary. Dzieje się tak pomimo częściowego rozmieszczenia wielonarodowej misji bezpieczeństwa kierowanej przez Kenię w celu pomocy lokalnym organom ścigania, przypomina AFP.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzegła, że Haiti zbliża się do „punktu bez odwrotu”, który grozi pogrążeniem kraju w „całkowitym chaosie”. (PAP)
ik/wr/