Miliarderzy i prezesi największych firm zaczęli przykładać większą wagę do swojego bezpieczeństwa po serii ataków na bogaczy, w tym zabójstwie prezesa United Healthcare w zeszłym roku. Jak podaje amerykański Forbes, firmy zajmujące się bezpieczeństwem osobistym odnotowały gigantyczny wzrost zainteresowania swoimi usługami, ale specjaliści ostrzegają, że profesjonalna ochrona kosztuje.


W grudniu 2024 r. zginął zastrzelony w Nowym Jorku Brian Thompson, prezes amerykańskiej firmy ubezpieczeniowej United Healthcare, w styczniu bieżącego roku David Balland, współzałożyciel francuskiej firmy Ledger z branży kryptowalut, oraz jego żona zostali porwani ze swojego domu. Przestępcy obcięli Ballandowi palec. Uratowała go elitarna jednostka francuskiej żandarmerii. Żonę wkrótce odnaleziono w porzuconym aucie, bez większych obrażeń.
Fobres zwraca uwagę, że seria głośnych ataków jest wynikiem niechęci do bogatych, która rośnie w obliczu coraz większych nierówności majątkowych, wojen i „hiperpolaryzacji politycznej”. Efektem z drugiej strony jest skupienie się najbogatszych na bezpieczeństwa i wzrost zainteresowania ochroną osobistą.
AAA zatrudnię bodyguarda
Redakcja magazynu skontaktowała się z 13 branżowymi firmami, z których 5 stwierdziło, że liczba zapytań o ich usługi była jedną z najwyższych w historii, podczas gdy cztery stwierdziły, że była najwyższa. „Allied Universal, największa z nich na świecie, oferująca usługi prywatnych ochroniarzy, stwierdziła, że otrzymuje obecnie o 1500 proc. więcej zapytań o usługę oceny zagrożenia niż w tym samym okresie w zeszłym roku” – informuje Forbes.
Popyt sprawił, że zaczęli pojawiać się nowi specjaliści od tego typu usług, co w federacyjnym państwie jest o tyle łatwiejsze, że jak wskazuje Forbes, branża jest regulowana na poziomie stanowym. W jednym stanie wymagana jest trudna do uzyskania licencja, w innym nie. Nietrudno w takim wypadku trafić na oszusta.
„Istnieje niska bariera wejścia. Wymaga to uzyskania licencji, ale to tylko kilka dni szkolenia. Uzyskanie pozwolenia na broń palną również jest dość łatwe. Następnie idziesz kupić parę okularów przeciwsłonecznych i pod każdym względem, wyglądasz jak osobisty ochroniarz” – komentował dla Forbesa Chis Falkenberg, założyciel Insite Risk Management.
Miliony za ochronę miliarderów
Forbes podaje, że zatrudnienie stosunkowo renomowanego ochroniarza może kosztować 120 tys. dolarów rocznie, to jednak „w rzeczywistości większość amerykańskich miliarderów nie ma pełnoetatowego bodyguarda”. Powszechniejsze są za to usługi składające się na pewien pakiet ochrony osobistej.
To na przykład monitoring Internetu pod kątem zagrożeń, gróźb i wycieków danych osobowych, którego średni koszt w topowych firmach to 200 - 300 tys. dolarów rocznie. Do tego dochodzi prywatny kierowca, przeszkolony z zasad bezpieczeństwa, co może kosztować od 250 tys. do 500 tys. dolarów za dwie osoby. Ochrona rezydencji z systemem monitoringu i uzbrojonymi ochroniarzami to z kolei wydatek 750 tys. dol. lub nawet do ponad 1 miliona dol. Dochodzą do tego koszty ochrony w czasie podróży.
Wszystko razem może kosztować co najmniej 2 miliony dolarów a często znacznie więcej. „Członkowie takiego zespołu ochrony często zarabiają po 200 tys. dolarów (rocznie. przyp. red.) każdy” - według ekspertów ankietowanych przez Forbesa.
W przypadku prezesów dużych firm, koszty te są często kwalifikowane jako część pakietów wynagrodzeń. Jak sprawdził Forbes, w zeszłym roku Snap zapłacił 2,8 mln dol. za osobiste 辱ńٷɴ prezesa i współzałożyciela Evana Spiegela. Alphabet (właściciel m.in. Google i You Tube) zapłacił 8,3 mln dol. za ochronę prezesa Sundara Pichai. Z kolei Meta (właściciel m.in. Facebooka i Instagrama) zapłaciła 24,4 mln USD, aby chronić Marka Zuckerberga i jego rodzinę.
„W związku z tym, że bogaci i wpływowi ludzie są obecnie nadmiernie skupieni na ochronie siebie i swoich rodzin, sektor bezpieczeństwa osobistego się rozwija — ale ten wzrost prawdopodobnie nie potrwa długo. „Jeśli chaos się nie zwiększy i nie będzie więcej ataków na kadrę kierowniczą, co jest możliwe, ludzie zapomną” — komentuje dla Forbesa Falkenberg.
MKu