Polityk CDU Thorsten Frei, bliski współpracownik przyszłego kanclerza Niemiec Friedricha Merza, zapowiedział w wywiadzie dla dziennika "Bild", że przyszły rząd RFN będzie organizował loty deportacyjne z imigrantami do Afganistanu i Syrii.


Jego zdaniem pierwszy lot z 2024 r. pokazał, że to działa. "Dlatego jesteśmy przekonani, że możemy to kontynuować w przyszłości, na stałe i na znacznie większą skalę" - stwierdził chadecki polityk.
Frei powiedział "Bildowi", że "będziemy inaczej rozmawiać z krajami pochodzenia (imigrantów)". Dodał, że nieprzestrzeganie zasad prawa międzynarodowego będzie miało konsekwencje.
Współpracownik Merza powtórzył także, że "będziemy zawracać imigrantów na niemieckich granicach i wprowadzimy szereg innych środków, takich jak centra wyjazdowe".
Poproszony o ocenę przedstawionej w środę umowy koalicyjnej uzgodnionej przez chadeków i socjaldemokratów Frei powiedział: "Wierzę, że naprawdę udało nam się stworzyć umowę koalicyjną, z której możemy być bardzo zadowoleni. Niemcy znajdują się w trudnej sytuacji pod względem polityki zagranicznej i gospodarczej. Dlatego potrzebujemy prawdziwej podstawy dla prawdziwej zmiany".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ ap/