Najpierw PKO Bank Polski, a teraz mBank – obie instytucje uruchomiły platformy zajmujące się handlem samochodami. Klienci mogą zakupić nie tylko nowe pojazdy, ale także sprawdzone auta z drugiej ręki. Samochody można zakupić przez internet z dostawą do domu.


Banki rozszerzają swoją ofertę o tzw. VAS-y (ang. value added services), czyli usługi dodatkowe, które do niedawna wcale nie kojarzyły się bankowością. W ubiegłym roku firma Deloitte naliczyła aż 250 usług dodatkowych w bankowości i liczba ta stale rośnie. W bankach możemy już nie tylko liczyć na finansowanie, ale także korzystać z różnego rodzaju platform zakupowych, programów lojalnościowych, usług podatkowych, ubezpieczeń, a ostatnio zakupu samochodów.
Samochód z dostawą do domu
W wakacje grupa kapitałowa PKO Banku Polskiego uruchomiła pierwszą na rynku bankową platformę do zakupu samochodów nowych i używanych – Automarket. Jest ona zintegrowana z elektronicznymi kanałami banku: serwisem iPKO i aplikacją mobilną IKO. Dostępne na niej auta pochodzą zarówno z zasobów grupy kapitałowej banku, jak również od dealerów samochodowych od lat współpracujących ze spółkami grupy.
Dz
Reklama– Niezależnie od tego, czy auto będzie pochodziło z zasobów własnych spółek z grupy kapitałowej, czy od któregoś z naszych partnerów, klienci łatwo skalkulują ofertę finansową, a nawet zamówią dzó pod wskazany adres bez wychodzenia z domu – mówi Paweł Pach, prezes zarządu PKO Leasing. – Dodatkowym, ważnym dla nas aspektem biznesowym jest podaż samochodów pochodzących z zewnętrznych źródeł. Zależy nam, aby docelowo poprzez Automarket systematycznie zwiększać sprzedaż aut od dealerów, z którymi współpracujemy – dodaje.
Jak podaje PKO BP, Automarket to oferta stworzona w oparciu o samochody spełniające rygorystyczne kryteria stanu technicznego i prawnego. Auta pochodzą z polskiej dystrybucji, od zaufanych dealerów, z udokumentowaną historią i przebiegiem. Każdy dzó posiada co najmniej roczną gwarancję, a auto używane można zwrócić w ciągu pięciu dni i po przejechaniu nie więcej niż 300 km. Forma platformy ułatwia poszukiwania i daje możliwość szybkiego zapoznania się z ofertami. Bank proponuje różne formy finansowania zakupu auta. Klient może wybrać wynajem długoterminowy, leasing dla firm lub pożyczkę na zakup auta.
Nie podoba się? Możesz oddać
We wtorek sprzedaż samochodów nowych i używanych rozpoczął mBank. W tym celu uruchomił platformę mAuto.pl. Oferta kierowana jest do przedsiębiorców, którzy mają do wyboru samochody nowe i używane. Bank proponuje im leasing i wynajem długoterminowy. Atutem samochodów poleasingowych ma być pewny stan techniczny. – Są to pojazdy pochodzące z polskich salonów, które miały tylko jednego właściciela, które są oferowane z gwarantowanym przebiegiem, a także z ekspertyzą rzeczoznawców z firmy Dekra. Wśród samochodów poleasingowych dostępne są również te tzw. „wzorowe”, o niskim przebiegu i w idealnym stanie, praktycznie nieodbiegającym od fabrycznie nowych – informuje mBank.
Podobnie jak w PKO BP, także i tu klient ma do wyboru kilka form finansowania auta. Samochody można kupić za gotówkę, wziąć w leasing lub wynająć. Niezależnie od formy finansowania klienci mogą skorzystać też z usług dodatkowych, takich jak kompleksowe ubezpieczenie i assistance, pakiet serwisowy, serwis opon czy karta paliwowa pozwalająca płacić za tankowanie na podstawie zbiorczej, comiesięcznej faktury.
mBank również zastosował model znany z e-commerce - pojazd zostanie dostarczony klientowi pod wskazany adres, a gdyby klient zmienił zdanie, ma 7 dni na zwrot zakupionego auta.
– Pandemia zmieniła sposób, w jaki podróżujemy, i własny dzó stanowi dziś najchętniej wybierany środek transportu – mówi Cezary Raczyński, prezes mLeasing. - Zmienił się jednak też sposób, w jaki kupujemy, co widać w skokowym wzroście obrotów w handlu w e-commerce, cenionym za wygodę. Nasza najnowsza oferta odpowiada na oba te trendy. Jednocześnie, dzięki kompleksowej ofercie, wirtualny salon mAuto.pl może być jedynym miejscem, które klient potrzebuje odwiedzić, żeby cieszyć się nowym samochodem – dodaje.
VAS-y to przyszłość
Doradcy z Deloitte twierdzą, że VAS-y to droga, którą polskie banki będą musiały podążyć, jeżeli będą chciały dalej rozwijać swoje kanały zgodnie z potrzebami klientów. Oznacza to, że możemy oczekiwać kolejnych podobnych pomysłów wykorzystujących różnego rodzaju platformy zakupowe (nie tylko ze sprzedażą samochodów). - Są kraje, takie jak państwa skandynawskie czy Singapur, gdzie VAS-y stały się już rynkowym standardem w bankowości – pisze firma Deloitte. - Banki oferują tam na przykład doradztwo w zakresie zakupu nieruchomości, rozwoju kariery zawodowej, pomocy w załatwianiu spraw urzędowych czy rezerwowaniu wakacji – informują eksperci.
Powołują się na przykład największego węgierskiego banku OTP, który stworzył platformę Simple, agregującą w jednej aplikacji ponad 40 VAS-ów. Z rozwiązania mogą korzystać klienci OTP, ale także klienci z innych banków. O sukcesie takiego podejścia i wysokiego popytu na VAS-y świadczy fakt, że aplikacji używa ponad 700 tys. osób, niemal dwukrotnie więcej niż „tradycyjnej” aplikacji bankowości mobilnej banku OTP.