Rząd Korei Południowej ogłosił w czwartek decyzję o anulowaniu planu zwiększenia limitu przyjęć na studia medyczne o 2 tys. z obecnych 3058. Jest to reakcja na trwające od 14 miesięcy protesty stażystów i studentów, które doprowadziły do częściowego paraliżu służby zdrowia.


Przeszło 12 tys. lekarzy stażystów odeszło od łóżek, a studenci odmówili uczestniczenia w zajęciach, gdy w lutym 2024 r. rząd przedstawił kontrowersyjne plany reformy edukacyjnej.
Władze argumentowały, że zwiększenie limitu przyjęć jest konieczne, aby zaradzić niedoborowi lekarzy. Korea Płd. ma obecnie jeden z najniższych wskaźników lekarzy – 2,1 na 1000 mieszkańców. Oczekuje się, że do 2035 r. w kraju zabraknie 15 tys. medyków.
"Szczerze przepraszamy opinię publiczną za obawy związane z potencjalnym niepowodzeniem reformy medycznej" - powiedział minister edukacji Li Dzu Ho podczas konferencji prasowej w Seulu.
Ogół społeczeństwa był nieprzychylny lekarzom. Z badań opinii publicznych wynikało, że blisko 90 proc. ankietowanych poparło plan rządu i było przeciwnych strajkowi.
Organizacje broniące praw pacjentów krytykują decyzję rządu jako ustępstwo wobec lekarzy, które może negatywnie wpłynąć na przyszłe próby reformy służby zdrowia.
Medycy utrzymują jednak, że zwiększenie limitu zagrozi jakości edukacji i świadczonych usług. Ich zdaniem władza powinna skupić się na ochronie pracowników służby zdrowia przed pozwami o błędy w sztuce lekarskiej i podniesieniu wynagrodzeń, aby zachęcić lekarzy do specjalizacji w mniej popularnych dziedzinach.
Oczekuje się, że cofnięcie się rządu skłoni środowisko medyczne do podjęcia dialogu i zaprzestania protestów - ocenia agencja Yonhap.
Rząd zaapelował do środowiska medycznego o podjęcie dialogu i wykazanie dobrej woli.
Próby reformy studiów medycznych podejmowane w poprzednich latach również prowadziły do protestów, które wymuszały ustępstwa ze strony władz. Rząd zapowiedział w czwartek, że jest to "ostatni raz", kiedy przyznaje tak "specjalne traktowanie" studentom medycyny.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ ap/