Poprawa nastrojów na światowych rynkach w połączeniu z redukcją oczekiwań względem dalszych obniżek stóp procentowych w NBP wprawiła w ruch notowania złotego i doprowadziła do spadku kursu euro w okolice kwietniowych minimów.


W poniedziałek o 9:25 kurs euro wynosił 4,2300 zł i był tylko nieznacznie wyższy niż pod koniec piątkowych kwotowań. Pod koniec ubiegłego tygodnia notowania euro znalazły się nawet poniżej 4,22 zł, wyznaczając najniższą wartość od miesiąca.


Potwierdził się zatem sygnał wygenerowany przez przebicie poziomu 4,25 zł. Analiza techniczna zakłada, że teraz powinniśmy zobaczyć spadek kursu euro w okolice 4,20 zł. Czyli dolnego ograniczenia wiosennej konsolidacji, w której tkwimy od wybuchu wojen celnych prezydenta Trumpa i pierwszej zapowiedzi obniżki stóp procentowych w NBP.
Dz
ReklamaTeraz okazuje się, że oba te czynniki mogą nie być aż tak silne, jak się wcześniej obawiano. Administracja USA usiłuje doprowadzić do porozumień handlowych ze swoimi największymi partnerami. - Stany Zjednoczone i Chiny poczyniły „znaczny postęp” w czasie dwudniowych rozmów handlowo-celnych w Szwajcarii – ocenił sekretarz skarbu USA Scott Bessent.
Równocześnie rynek terminowy „wymazał” już przynajmniej jedno oczekiwane cięcie stóp procentowych w Polsce. Przed majowym komunikatem RPP i konferencją prezesa Glapińskiego rynek kontraktów FRA wyceniał, że na początku 2026 roku stopy spadną w okolice 4%. Teraz wycenia obniżki do 4,40% - czyli o jakieś 35 pb. mniejsze niż jeszcze tydzień temu. To dobra wiadomość dla złotego.
Gorszą jest umocnienie dolara w relacji do euro. Kurs EUR/USD mocni zniżkuje trzecią sesję z rzędu, schodząc do poziomu 1,11. W rezultacie w poniedziałek rano na polskim rynku dolar drożał o przeszło cztery grosze, osiągając cenę 3,7992 zł. W ten sposób kurs USD/PLN osiągnął górne ograniczenie lokalnego trendu bocznego o zakresie 3,70-3,80 zł.
Osłabiał się za to frank szwajcarski, który o poranku wyceniany był na 4,5121 zł. W przypadku pary frank-łdzٲ barierą dla dalszych spadków jest okrągły poziom 4,50 zł, na którym zatrzymywały się lokalne fale spadkowe w kwietniu i maju.
KK