Notowana na NewConnect spółka Telesto poinformowała w raporcie bieżącym, że nie znajduje uzasadnienia ogromnego wzrostu kursu w ciągu ostatnich kilku tygodni.


Telesto to firma zajmująca się komercjalizacją własnej technologii generowania mgły wodnej, która jest stosowana w ochronie przeciwpożarowej lub neutralizacji zapylenia. Spółka współpracuje z największymi ośrodkami badawczymi takimi jak Politechnika Warszawska, Politechnika Wrocławska czy Szkoła Główna Pożarnictwa. Swój patent eksportuje za granicę, gdzie jest obecna na rynkach w RPA, Niemczech oraz Wielkiej Brytanii – czytamy na stronie firmy.
Jako podmiot publiczny Telesto jest notowane na NewConnect od 26 lipca 2011 r. Kurs na zamknięciu w dniu debiutu wyniósł 11,48 zł za akcję. Przez następne 10 lat kurs z niewielkimi wahnięciami utrzymywał się w okolicach 10 zł, dając kapitalizację na poziomie ok. 16,5 mln zł
Jeszcze 15 listopada cena za pojedynczą akcję wynosiła 10 zł, ale już miesiąc później 14 grudnia w szczycie kursowego rajdu cena osiągnęła w ciągu dnia 630 zł. W ten sposób osiągnięto stopę zwrotu na poziomie 6 200 proc. Cena zamknięcia tamtego dnia to 400 zł za akcję i nadal imponujące 3 900 proc. wzrostu w ciągu niespełna miesiąca. W środę 29 grudnia kurs akcji na otwarciu w wyniku przeprowadzenia jednej transakcji był wyżej o 9,77 proc. Kolejne 6 transakcji sprowadziło kurs blisko 11 proc. niżej.
Jak podała spółka w środowym komunikacie: "Zarząd dokonał analizy bieżącej sytuacji, z której wynika, że znaczny wzrost kursu akcji o nawet kilka tysięcy procent nie ma źródeł w faktycznych zdarzeniach gospodarczych ani sytuacji finansowej ół쾱, w szczególności w okresie tym nie miało miejsce żadne opóźnienie informacji poufnej, a także Spółka nie zidentyfikowała żadnych zdarzeń, które mogłyby zostać uznane za informację poufną w rozumieniu rozporządzenia MAR”.
Wolumen od początku roku na akcjach Telesto do dnia poprzedzającego zwyżkę wyniósł ok. 1000 szt. akcji, generując ok. 8 tys. zł obrotu. Miesiąc przed rajdem nie dokonano żadnej transakcji. W okresie miesiąca, gdy kurs piął się pionowo w górę, wolumen wyniósł ponad 9 000 szt., ale wygenerował obrót na poziomie 1,7 mln zł.
Kapitalizacja przy kursie 630 zł wyniosła ponad 1 mld zł i ustępowała tylko fotowoltaicznemu Columbusowi. Obecna kapitalizacja to wciąż ponad 600 mln zł i miejsce w TOP3 najdroższych spółek na NewConnect. Przy wartości księgowej wynikającej z raportu za ostatni kwartał daje to nieco ponad 3 zł na akcję i w sumie ok. 5 mln zł wartości wynikającej z ksiąg.
„Sytuacja ta jest dla Zarządu ół쾱 niezrozumiała, gdyż nie znajduje ona uzasadnienia w faktycznych zdarzeniach gospodarczych dotyczących ół쾱, a także w jej sytuacji finansowej, o których Spółka informuje zgodnie z obowiązującymi przepisami” – czytamy w komunikacie.
W dodatku zarząd spółki zwrócił się do animatora akcji PKO BP SA z prośbą o przesłanie informacji o transakcjach wykonywanych przez ten dom maklerski w ostatnich miesiącach. Z zestawienia transakcji wynika, że PKO BP SA nie brał udziału w transakcjach w okresie od dnia 19 listopada 2021 r. do dnia 20 grudnia 2021 r., w których cena akcji tak znacząco wzrosła – uzupełnia komunikat spółka.
To nie pierwszy przypadek kiedy władze podmiotu notowanego na giełdzie informują o braku przyczyn gwałtowanego wzrostu kursu, niepopartego żadnymi przesłankami fundamentalnymi. O możliwości manipulacji kursem informował swego czasu operator restauracji PolRest oraz KCI, który w ostatnim czasie sprzedał holenderskiemu Pluralisowi B.V. 40 proc. udziałów Gremi Media, wydawcy m.in. „Rzeczpospolitej”. Obie spółki w ślad za gwałtownym wzrostem kursu złożyły doniesienie do KNF o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa manipulowania kursem akcji.
Michał Kubicki