Prokuratura Europejska sporządziła pierwszy akt oskarżenia dotyczący Czech. Obejmuje on trzy osoby i trzy firmy. Zarzuty dotyczą domniemanego oszustwa związanego z unijnymi dotacjami, działania na szkodę interesów finansowych UE oraz pranie pieniędzy.
Straty wyliczono na około 5,4 mln euro. Według policji główny sprawca wyłudzał środki na badania naukowe, a kupował modele pociągów.
"Ponieważ większość uzyskanych środków pochodziła z Unii Europejskiej, europejski prokurator prowadzący dochodzenie przejął nadzór nad śledztwem, a także wniósł akt oskarżenia" – przekazał mediom rzecznik Krajowej Centrali Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej (NCOZ) Jaroslav Ibehej.
Według śledczych, główny z oskarżonych, ubiegając się o dotacje w latach 2011-2021 w co najmniej 17 przypadkach pobrał środki w łącznej wysokości około 5,4 mln euro, przeznaczone na badania naukowe w zakresie nanotechnologii. Próbował wyłudzić kolejne miliony.
Wnioskując o środki unijne, przedkładał fikcyjne dokumenty. Policja utrzymuje, że większość zgromadzonych nielegalnie pieniędzy przeznaczał na własne potrzeby. Inwestował je m.in. w nieruchomości. Kupił także 8 tys. modeli lokomotyw i wagonów kolejowych.
Główny z podejrzanych jest w areszcie. Oskarżonym grożą kary pozbawienia wolności do 10 lat więzienia oraz kary majątkowe.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ mal/
