Po starcie sesji giełdowej w USA uwaga rynku skupiała się przede wszystkim na tamtejszym sektorze finansowym i regionalnych bankach notowanych na Wall Street. Akcje takich spółek jak First Republic czy PacWest taniały o kilkadziesiąt procent, doprowadzając do wstrzymywania handlu.


Start sesji za Oceanem przyniósł spadki głównych indeksów na poziomie ok. 1 proc. Na rynku panowała bardzo duża zmienność i po 30 minutach handlu S&P500 czy Nasdaq świeciły się nawet na zielono. Spadki jednak dominowały w tamtejszym sektorze bankowym, a indeks KBW Bank spadał o godz. 16.00 o ponad 9 proc., a w pierwszej godzinie handlu spadki przekraczały nawet 13 proc.
Nie pomagają póki co działania Rezerwy Federalnej, która stworzyła nowy Bankowy Program Finansowania Terminowego, który ma oferować bankom pożyczki na okres do roku, aby utrzymać ich płynność. Notowania akcji kilku regionalnych banków zaliczyły mocną przecenę po otwarciu sesji na Wall Street i podtrzymywały paniczną wyprzedaż w dalszej części handlu.
Kurs First Republic spadał o ok. 63 proc., PacWest zniżkował o ponad 27 proc., na Western Alliance przecena po godz. 18.00 przekraczał 50 proc. Handel był okresowo wstrzymywany w pierwszych godzinach sesji, a skala spadków na niektórych walorach przekraczała 70-80 proc.
Duże banki, również były pod spadkową presją, jednak zniżki były nieporównywalnie mniejsze niż w przypadku małych, regionalnych banków. Po godz. 18.00 Goldman Sachs był pod kreską o ok. 3 proc., Bank of America tracił 4 proc., Wells Fargo zniżkował o 6,4 proc., ale już JP Morgan spadał tylko o 1,4 proc.


Bank Firs Republic poinformował w niedzielę, że otrzymał dodatkową płynność od Rezerwy Federalnej i JPMorgan Chase. Ma to zwiększyć niewykorzystany potencjał płynnościowy do 70 mld dol. jeszcze przed skorzystaniem z nowego programu ogłoszonego przez Fed w weekend.
„Kapitały i płynność banku First Republic są bardzo silne i są znacznie powyżej progu regulacyjnego dla dobrze skapitalizowanych banków” – powiedzieli założyciel Jim Herbert i dyrektor generalny Mike Roffler w oświadczeniu,
Spadek cen akcji banków regionalnych następuje po zjawisku „runu" na bank jakie dotknęło SVB, który zmusił władze do zamknięcia go. Silicon Valley Bank był największym bankowym bankrutem w USA od 2008 roku z aktywami o wartości 209 miliardów dolarów. Bank First Republic miał według raportu rocznego około 213 miliardów dolarów aktywów na dzień 31 grudnia 2022 r.
First Republic nie jest tak skoncentrowany na jednej branży, jak SVB był na nowych firmach typu start-up. Jest postrzegany jak bank firm i zamożnych osób, które mają jednak duże i nieubezpieczone depozyty. Co nawet mimo zapewnień władz budzi obawy o bezpieczeństwo środków w nim zdeponowanych.
Ważnym czynnikiem kreującym nastroje jest również spadek oczekiwań dotyczących podwyżek stóp przez Fed, ale zmienia się ona jak w kalejdoskopie. Rynek po kłopotach SVB zaczął wyceniać jako scenariusz bazowy podwyżkę stóp procentowych na marcowym posiedzeniu o 25 pb., chociaż w ubiegłym tygodniu przewagę zyskiwała opcja z 50 pb.
Obecnie, , 25 pb jest wyceniane z prawdopodobieństwem ok. 66 proc., natomiast rynek na 34 proc. wycenia brak jakiejkolwiek podwyżki już marcu. Tym należy tłumaczyć wzrosty na głównych indeksach na Wall Street, które o godz. 16.00 wynosiły 0,4 proc. na S&P500, 0,7 proc. na Nasdaqu i 0,6 proc. na DJI.
"Rynek wygląda znacznie gorzej od tego, co było widać rano i uważam, że można mówić o panice, która moim zdaniem poszła za daleko. Nie mówię o ok. 3 proc. spadku indeksów giełdowych, ale o zachowaniu rynku amerykańskiego długu. W tym momencie rynek wycenia, że być może w br. będzie tylko jedna podwyżka stóp w USA w marcu lub maju, a później zaczną się obniżki stóp. Moim zdaniem takie założenie jest dość absurdalne, podobnie jak to, że do grudnia br. mogłyby być trzy lub cztery obniżki stóp w USA, co obecnie rynek wycenia" - powiedział PAP Biznes dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion, Kamil Cisowski.