Rakieta balistyczna wystrzelona przez rebeliantów Huti z Jemenu uderzyła w niedzielę w okolice lotniska Ben Guriona w środkowym Izraelu - poinformowała armia izraelska. Pogotowie ratunkowe powiadomiło o kilku lekko rannych. Na około pół godziny wstrzymano operacje lotnicze.


"Zidentyfikowaliśmy uderzenie na terenie lotniska Ben Guriona" - przekazały siły zbrojne, zaznaczając, że wcześniej podjęto kilka prób przechwycenia pocisku. Dodano, że lotnictwo prowadzi dochodzenie, które ma wyjaśnić dlaczego obrona powietrzna nie zestrzeliła rakiety.
Pocisk uderzył w zagajnik przylegający do jednej z dróg technicznych na terenie lotniska - poinformował portal Times of Israel, który udostępnił też nagranie z kamery monitoringu, na którym widać eksplozję.
Atak Huti poprzedził alarm lotniczy dla całego środkowego Izraela. Mieszkańcy dostali ostrzeżenia na telefonach, zawyły też syreny.
Lotnisko Ben Guriona jest głównym międzynarodowym portem lotniczym Izraela.
Po alarmie i ataku na około pół godziny przerwano starty i lądowania, później ruch przywrócono - podał portal Ynet. Na krótko wstrzymano też transport kolejowy na lotnisko. Policja apeluje, by omijać jego teren; na okolicznych drogach utworzyły się korki.
Wspierani przez Iran Huti od wybuchu wojny w Strefie Gazy atakują Izrael rakietami i dronami. Nalot w niedzielę rano był piątym atakiem rebeliantów w ciągu ostatnich dwóch dni. Huti wielokrotnie deklarowali wcześniej, że ich celem jest zbombardowanie lotniska Ben Guriona. Większość pocisków odpalanych z Jemenu jest przechwytywanych przez obronę powietrzną. W lipcu 2024 r. w ataku dronowym Huti zginął jeden mieszkaniec Tel Awiwu.
Jemeńscy rebelianci deklarują, że poprzez naloty wspierają Hamas w walce z Izraelem. Huti od wybuchu wojny w Strefie Gazy regularnie atakują też statki handlowe na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej. Organizacja początkowo głosiła, że jej celem są jednostki powiązane z Izraelem, później atakowano też inne statki.
Działania Huti zakłóciły ruch statków handlowych na jednym z najbardziej uczęszczanych szlaków morskich świata, zmuszając wiele firm do obrania dłuższej i kosztowniejszej trasy wokół Afryki. Jeszcze w 2023 r. utworzono kierowaną przez Stany Zjednoczone międzynarodową koalicję, która odpowiadała na ataki, starając się przywrócić bezpieczeństwo żeglugi.
W połowie marca br. prezydent USA Donald Trump ogłosił nową ofensywę. W przeciwieństwie do punktowych uderzeń odwetowych wykonywanych za czasów poprzedniego prezydenta Joe Bidena, nowa kampania ma szerszy zakres. Armia informowała pod koniec kwietnia, że zaatakowała ponad 1000 celów, zabijając "setki bojowników Huti, w tym licznych dowódców".
Uznawani przez Zachód za organizację terrorystyczną Huti kontrolują dużą część Jemenu, w tym wybrzeże Morza Czerwonego. Organizacja jest jedną ze stron trwającej od 2014 r. wojny domowej w Jemenie. W konflikcie i z powodu towarzyszącego mu kryzysu humanitarnego zginęło - według szacunków ONZ - blisko 400 tys. osób.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ ap/