Po kwietniowej podwyżce stóp procentowych rynek finansowy oczekuje jeszcze wyższych kosztów kredytu w Polsce. Niektóre serie polskich obligacji skarbowych notowane są już przy 6-procentowej rentowności, a mimo to banki wciąż oferują śmiesznie niskie oprocentowanie lokat.


W środę Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła rynek mocniejszą podwyżką stóp procentowych, dokonując ruchu o 100 pb., wobec oczekiwanych 50 pb. lub 75 pb. W rezultacie stopa referencyjna NBP znalazła się na poziomie 4,50 proc. - a więc najwyższym od prawie 10 lat. Wciąż jest jednak znacząco niższa zarówno od bieżącej (niemal 11-procentowej) jak i oczekiwanej inflacji CPI (ok. 10 proc. w tym i przyszłym roku).
Dlatego też rynek oczekuje kolejnych, choć może nie aż tak zdecydowanych podwyżek stóp procentowych w Polsce. Z notowań stawek FRA wynika, że pod koniec 2022 roku Wibor sięgnie 6,6 proc. wobec ok. 5,3,-5,5 proc. obecnie. Także ekonomiści coraz częściej mówią o stopach procentowych rzędu 6-7 proc, a nie ok. 5 proc., jak spekulowano jeszcze kilka tygodni temu.


Taką perspektywę dyskontuje już rynek długu, na którym w środę doszło do wyraźnego wzrostu rentowności polskich obligacji skarbowych. W czwartek rano papiery 3-, 4- i 5-letnie oferowały już ponad 6 proc. rocznego dochodu. To znacząco powyżej bieżących stawek krótkoterminowych i zarazem zauważalnie więcej niż w przypadku obligacji 10-letnich, notowanych przy rentowności ok. 5,6 proc.
Dz
Obligacja | 07.04.2022 | Rok temu |
---|---|---|
2-letnia | 5,88% | 0,12% |
3-letnia | 6,06% | 0,38% |
4-letnia | 6,11% | b.d. |
5-letnia | 6,10% | 0,87% |
6-letnia | 5,88% | b.d. |
7-letnia | 5,58% | 1,22% |
9-letnia | 5,48% | b.d. |
10-letnia | 5,60% | 1,57% |
Źół: Investing.com |
Wyższe stopy są bolesne, ale konieczne
Wzrost rynkowych stóp procentowych do poziomów niewidzianych od roku 2012 będzie miał znaczne implikacje dla całej gospodarki. Oznacza nie tylko wzrost oprocentowania kredytu dla przedsiębiorstw, ale też dla gospodarstw domowych. Obecnie Wibor 3M wynosi 4,92 proc. przy stopie referencyjnej NBP na poziomie 4,50 proc.
Wyższe (i to znacznie wyższe od obecnych) stopy procentowe wydają się niezbędne, aby zdusić galopującą już inflację CPI (w marcu zbliżyła się do 11 proc., a w kwietniu zapewne będzie jeszcze wyższa) i przywrócić równowagę pomiędzy inwestycjami a oszczędnościami. Jednakże w średnim terminie wyższe koszty kredytu zdławią popyt konsumpcyjny, ograniczą inwestycje (zwłaszcza w sektorze mieszkaniowym), co przełoży się na ostre wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego w Polsce w najbliższych kwartałach.
Coś tu nie gra
Problem w tym, że mechanizm zacieśnienia polityki monetarnej nie do końca działa tak, jak powinien. Owszem, dłużnicy już odczuwają na własnych portfelach wzrost rat kredytowych wynikający z wyższych stawek Wibor. Lecz równocześnie banki wciąż oferują śmiesznie niskie oprocentowanie lokat, wyraźnie odbiegające od stawek obowiązujących na rynku międzybankowym. Najlepsze „bezpromocyjne” lokaty miesięczne oprocentowane są na zaledwie 1,6 proc. w skali roku – wynika z najnowszego rankingu Dz. Przecież to jest kpina! To o 2,7 pkt. proc. poniżej stawki Wibor 3M.
W kulki z oszczędzającymi leci także Ministerstwo Finansów, które w kwietniu oferuje papiery 2-letnie w pierwszym roku oprocentowane na zaledwie 2,0 proc., 3-letnie na 2,1 proc. i 4-letnie na 2,3 proc. To oprocentowanie znacznie odbiegające od rentowności na rynku „hurtowym”, na którym inwestorzy instytucjonalni mogą liczyć na 5-6 proc. rentowności. Jest to jawna dyskryminacja klientów detalicznych, którym MF oferuje warunki znacznie gorsze od rynkowych.
W takiej sytuacji oszczędzającym chcącym zachować realną siłę nabywczą swoich pieniędzy pozostają tylko nieliczne furtki. Osoby lepiej zorientowane w rynku finansowym mogą zakupić „hurtowe” obligacje skarbowe na rynku Catalyst. Wielu innych wybrało złoto, o czym świadczą rekordowe wyniki sprzedażowe polskich dilerów. Pozostałym pozostaje szukanie szans na rynku akcji bądź w modnym ostatnio sektorze surowcowym.