Sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych we wrześniu2024 była o 3,0% niższa niż przed rokiem – poinformował Główny Urząd Statystyczny. To spore rozczarowanie, ponieważ rynkowy konsensus zakładał wzrost sprzedaży o 3,2% - czyli w takim samym tempie jak w sierpniu. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych we wrześniu 2024 r. była o 6,7% niższa w porównaniu z sierpniem 2024 r.
Co więcej, jest to już czwarty miesiąc z rzędu, gdy dane o sprzedaży okazały się niższe od oczekiwań większości ekonomistów. W sierpniu liczono na wzrost o 3,4%, a GUS zaraportował 3,2%. W lipcu ekonomiści liczyli na wzrost o 5,6%, a faktyczny wynik wyniósł 4,4%. W czerwcu sprzedaż miała wzrosnąć o 5,3%, a w rzeczywistości była wyższa tylko o 4,4% rdr. Ale rezultat za wrzesień jest rozczarowaniem znacznie większego kalibru – zamiast utrzymania dodatniej dynamiki otrzymaliśmy spadek sprzedaży liczony w cenach stałych.
Natomiast od stycznia do września 2024 roku sprzedaż wzrosła tylko o 2,6% rdr po spadku o 3,4% w analogicznym okresie roku ubiegłego.
W Polsce nie ma boomu konsumpcyjnego
Wiadomo już, że pod względem konsumpcji towarów rok 2024 nie przyniósł spodziewanego ożywienia. Polski konsument najwyraźniej postanowił najpierw odbudować oszczędności, które zostały nadwątlone w okresie bardzo wysokiej inflacji w latach 2022-23. Ponadto od lipca odczuł drastyczne podwyżki rachunków za energię elektryczną, a zimą dojdą do tego wyższe koszty ogrzewania (zarówno gazem jak i ciepłem sieciowym).
To może tłumaczyć, dlaczego polski konsument nie rzuca się w wir zakupów, pomimo wciąż dwucyfrowej dynamiki nominalnych płac w sektorze przedsiębiorstw oraz bardzo wysokim podwyżkom w sferze budżetowej.
W strukturze sprzedaży można dostrzec tylko jedną kategorię, która (jeszcze?) opiera się spadkom. Jest nią sprzedaż samochodów i motocykli, która była o 11,2% wyższa niż rok wcześniej. Aczkolwiek nawet w tej kategorii daje się zauważyć spowolnienie: w sierpniu roczna dynamika sprzedaży wniosła 15,7%, a w lipcu aż 30,1%. Na plusie była jeszcze tylko sprzedaż farmaceutyków i kosmetyków, która wzrosła o 5,2% rdr, oraz sprzedaż pozostałych dóbr (o 2,7%).
We wszystkich pozostałych kategoriach we wrześniu odnotowano spadek sprzedaży detalicznej. I tak sprzedaż paliw zmalała o 4,8% rdr, żywności aż o 7,6%, odzieży i obuwia o 12,5%, mebli, rtv i agd o 8%, a prasy i książek o 2,8%. Widać zatem, że rejterada polskiego konsumenta odbywa się na całej linii i dotyczy już prawie wszystkich kategorii dóbr.
Podobne wnioski można wysnuć z danych dla całego okresu styczeń-wrzesień 2024 r. Tu wyraźnie na plusie jest sprzedaż w motoryzacji (+19,3% rdr) oraz na stacjach paliw (9,7%) i w aptekach oraz drogeriach (8,2%). Nadal nie odbudował się poziom obrotów w sklepach z konsumenckimi dobrami trwałego użytku oraz w marketach odzieżowych i obuwniczych.
Komentarze ekonomistów
mBank
"(...) Sprzedaż detaliczna we wrześniu fatalna i aż trudno uwierzyć w tak dużą pomyłkę konsensusu prognoz oraz sam wynik. Co tu się podziało? Słabość widać na całej linii. Gdyby nie sprzedaż samochodów, byłoby dużo gorzej (...) Po słabej dynamice płac RPP zyskuje nowy, poważny argument za cięciami. Silnik konsumpcyjny zatarł się".
ING
"Duże negatywne zaskoczenie. Sprzedaż detaliczna we wrześniu w dół o 3,0 proc. rdr, przy wysokiej bazie odniesienia w sprzedaży samochodów i paliw z ubiegłego roku. Dane o sprzedaży sugerują wyhamowanie wzrostu konsumpcji w III. Wzrost PKB w III kw. 2024 r. nie przekroczył 3 proc. rdr".
Bank Pekao
"To jest bez dwóch zdań jeden z najgorszych odczytów sprzedaży detalicznej, jakie kiedykolwiek widzieliśmy. Sprzedaż spadła we wrześniu br. o 3 proc. rdr, ponad 5 pkt. proc. poniżej konsensusu (!); my spodziewaliśmy się stagnacji. W ujęciu miesięcznym poziom sprzedaży tąpnął o 5,7 proc., co jest wartością niespotykaną poza pierwszymi falami pandemii COVID-19. Ani jedna kategoria dóbr nie zaskoczyła nas we wrześniu pozytywnie"
PIE
"Sprzedaż detaliczna spadła we wrześniu o 3,0 proc. rdr – wyraźnie poniżej oczekiwań. Konsumenci nadal wstrzymują się z zakupami pozostałych dóbr trwałych – sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD spadła o 8,0 proc. rdr. Wyższa niż przed rokiem jest sprzedaż samochodów (+11,2 proc.), podobnie farmaceutyków i kosmetyków (+5,2 proc.).
Badania koniunktury ponownie sugerują słabsze wyniki sprzedaży dóbr trwałych w najbliższych kwartałach. Przedsiębiorstwa ankietowane w Szybkim Monitoringu NBP prognozują niższy wzrost popytu w tej kategorii – w III kw. indeks spadł z 10 do 2 pkt. Równocześnie prognozy popytu na usługi konsumenckie pozostają wysokie – indeks wzrósł z 9 do 10 pkt.
Gospodarstwa domowe wolniej zwiększają konsumpcję na rzecz odbudowy oszczędności. Badania koniunktury sugerują, że taka tendencja utrzyma się w najbliższych miesiącach. Wskaźnik prognoz dotyczących przysłego oszczędzania utrzymuje się od sierpnia na poziomie 6 pkt. – to najwyższe poziomy w historii badania".