Dwa koty z miasteczka Braintree we wschodniej Anglii wkroczyły na drogę przestępstwa. Ich właściciele starają się ustalić skąd pochodzą skarby znoszone do domu przez braci Eryka i Ernesta.
"Ernie jest bardziej wydajny" - twierdzi właścicielka kotów, pani Margaret Boddy. Wiadomo nawet, kiedy zwędził coś nowego i niesie w prezencie, bo wydaje wtedy specjalne miauknięcie. Eric się bardziej rozprasza, bo czasem przynosi myszy, ale wyraźnie uczy się od brata.
ʰùó»åÅ‚´Ç: Thinkstock
Państwo Boddy próbują zwracać sąsiadom rękawiczki, kapcie, czapki i skarpety, ale nie nadążają i nie zawsze znajdują właścicieli. Oddają wtedy trofea do dobroczynnego ciucholandu. Koty wyszkoliły się zwłaszcza w kradzieży obuwia. Wśród ich zdobyczy jest para kapci z napisem "Cicho, oglądam mecz". Ale najbardziej gustują w obuwiu dziecięcym. I przeważnie znoszą kompletne pary - powiedziała BBC Mrs Boddy. "Pokazywałam już im 5-cio i 10-funtowe banknoty, żeby przynieśli coś pożytecznego, ale bez skutku."
Ernie i Eric nie są osamotnieni w swoim procederze. We wschodniej Anglii, która ma w kraju opinię krainy cwaniaków - grasuje również Theo z Ipswich, który w tym roku kradł dekoracje choinkowe i Dennis Włamywacz z Luton. Ten ostatni ma swoją stronę na Facebooku, konto na Twitterze i sprzedaje własne koszulki.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)Grzegorz Drymer/Londyn/sk