125 proc. - dokładnie taki zwrot można było uzyskać w 2024 roku kupując bitcoina 1 stycznia i sprzedając go 31 grudnia. Ogromny sukces ETF-ów na pierwszą kryptowalutę, zainteresowanie instytucji i wyborcze zwycięstwo Donalda Trumpa, sprawiło, że cyfrowe aktywa mają za sobą jeden z lepszych okresów w historii. Czy 2025 rok może okazać się jeszcze lepszy?


Wydarzenie, które można uznać jako przewodnie dla rynku kryptowalut w całym zeszłym roku, miało miejsce zaledwie 10 dni po jego rozpoczęciu. 10 stycznia 2024 r. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zatwierdziła ETF-y typu spot na bitcoina. To utorowało drogę do inwestowania w tę klasę aktywów instytucjom. Już w I kwartale 2024 r. w zgłoszeniach do SEC z ekspozycją na ETF-y na bitcoina ujawniło się ok. 1000 dużych podmiotów z branży finansowej od wielkich banków po Radę Inwestycyjną stanu Wisconsin.
Nowy produkt już od pierwszych dni na giełdzie zyskał także potężne zainteresowanie inwestorów indywidualnych. Sukces bitcoinowych ETF-ów obrazują liczby:
- 49 dni - po takim czasie od startu ETF na bitcoina od BlackRock (IBIT) zarządzał aktywami o wartości 10 mld dolarów (wcześniejszy rekordzista ETF JEPQ dotarł do tej kwoty w 647 dni od startu),
- 77 dni - tyle zajęło dotarcie do 10 mld dolarów drugiemu z jedenastu bitcoinowych ETF-ów debiutujących w styczniu (FBTC od Fidelity),
- 37 mld dolarów - tyle pieniędzy wpłynęło do IBIT w zeszłym roku,
- 52 mld dolarów - tyle wyniosła wartość netto aktywów funduszu IBIT na koniec 2024 roku,
- 106 mld dolarów - tyle wyniosła wartość netto aktywów zarządzanych przez wszystkie fundusze ETF typu spot na bitcoina, uruchomione w zeszłym roku w USA.
23 lipca 2024 r. do ETF-ów na bitcoina, dołączyły ETF-y na ethereum - drugą kryptowalutę pod względem kapitalizacji rynkowej. Nie powtórzyły one sukcesu swoich starszych kuzynów (chociaż ponad 10 mld dolarów w aktywach netto pod zarządzaniem nie można uznać też za porażkę).
Zainteresowanie ETF-ami BTC, ale również mający miejsce w kwietniu 2023 roku halving bitcoina, były czynnikami, które doprowadziły do ustanowienia nowego rekordu notowań pierwszej kryptowaluty. 13 marca 2024 r. kurs bitcoina przekroczył 73 tys. dolarów, po czym znalazł się w trendzie bocznym, który trwał aż do listopada, kiedy kolejnym katalizatorem dla rynku cyfrowych aktywów stały się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Zwycięstwo Donalda Trumpa - kandydata, który zadeklarował swoje poparcie dla branży kryptowalut i obiecał stworzyć państwową rezerwę bitcoinów, wywołało prawdziwą euforię na rynku. 12 listopada 2024 r. kurs BTC wyznaczył szczyt na poziomie ok. 90 tys. dolarów, a 5 grudnia przekroczył magiczną barierę 100 tys. dolarów. 17 grudnia pierwsza kryptowaluta wyznaczyła swój najnowszy rekord wyceny - ponad 108 tys. dolarów (448 tys. zł).
Po drodze do tego szczytu miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie kluczowe dla rynków finansowych, a w zasadzie seria wydarzeń. We wrześniu, listopadzie i grudniu Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych dokonała trzech obniżek stóp procentowych (łącznie o 1 punkt procentowy). Luzowanie polityki monetarnej przywróciło inwestorom apetyt na ryzykowne aktywa, co przysłużyło się rynkowi kryptowalut.
Zakończenie roku przyniosło także bardzo ważną zmianę dla rynku kryptowalut w Unii Europejskiej. 30 grudnia 2024 r. zaczęło obowiązywać rozporządzenie MiCA (Markets in Crypto Assets Regulation), które ustanawia kompleksowe ramy prawne dla aktywów kryptograficznych w całej wspólnocie. Państwa członkowskie miały czas do końca roku, żeby przyjąć odpowiednie ustawy regulujące spółki z branży krypto. Nie zdążyły jedynie Portugalia, Belgia i Polska (a ostatnia wersja projektu naszej ustawy odstaje na tle Europy także pod kilkoma innymi względami).
2024 r. został zakończony przez bitcoina na poziomie ok. 93,3 tys. dolarów. Pierwsza kryptowaluta wchodziła w niego przy kursie ok. 42,2 tys. dolarów, co daje wzrost o 121 proc. Ethereum kosztowało w ostatniej godzinie zeszłego roku 340 dolarów, a zaczynało go ok. 1000 dolarów niżej, co daje roczny zwrot rzędu 46 proc. ETH wciąż nie pobiło swojego rekordu wyceny z listopada 2021 roku (4878 dolarów).


2025 rok na rynku kryptowalut
W nowym roku oczy inwestorów będą koncentrować się na amerykańskiej inflacji, rynku pracy i innych odczytach z gospodarki, ponieważ dalsza hossa na rynku kryptowalut i akcji, będzie potrzebowała paliwa w postaci kolejnych cięć stóp procentowych ze strony Fed. Bez luzowania ilościowego lub przy jego wyraźnym spowolnieniu, dalsze wzrosty mogą stanąć pod znakiem zapytania.
Po inauguracji na prezydenta Donalda Trumpa (20 stycznia) przyjdzie również czas na “sprawdzam” w zakresie jego obietnic wyborczych i postulatów względem branży krypto oraz polityki gospodarczej jako całości. Nowy lokator Białego Domu oraz ludzie, którymi się otacza, będą mieli nadal ogromny wpływ na kurs bitcoina, ethereum i innych cyfrowych aktywów.
Do zmiany dojdzie z pewnością w SEC, gdzie z fotelem przewodniczącego pożegna się Garry Gensler. Jego następca ma zostać Paul Atkins będący dyrektorem firmy konsultingowej i lobbystą świadczącym usługi m.in. spółkom z branży krypto. Za jego panowania SEC zapewne zakończy sprawy wytoczone przeciwko emitentom tokenów, którzy musieli udowadniać, że ich cyfrowe waluty nie powinny być traktowane jak papiery wartościowe (najbardziej znany przykład takich postępowań to spór Komisji z Ripple).
Można założyć także, że SEC z nowym kierownictwem zatwierdzi w przyszłym roku ETF-y typu spot na kolejne kryptowaluty. Użytkownicy służącej do zawierania zakładów platformy blockchain Polymarket stawiają swoje pieniądze na to, że na amerykańskich giełdach wystartują w 2025 r. m.in. fundusze ETF na solanę (73 proc zakładów na tak.), ripple (71 proc.) oraz litecoina (55 proc.).
Kurs bitcoina w 2025 roku - w drodze po 200 tys. dolarów?
Co o kursach kryptowalut w 2025 roku mówią analitycy? W zestawieniu prognoz dokonanym przez CNBC większość ekspertów wskazuje, że bitcoin może dotrzeć w ciągu najbliższych 12 miesięcy do poziomu 200 tys. dolarów. Słowo “może” jest tu jednak kluczowe.
James Butterfill, szef działu badań firmy CoinShares zaznacza asekuracyjnie, że prawdopodobnymi poziomami dla bitcoina są w tym roku zarówno 150 tys. dolarów jak i 80 tys. dolarów. Druga z podanych kwot zmaterializuje się jego zdaniem, jeśli branża kryptowalut przeżyje rozczarowanie, bo nie spełnią się obietnice złożone jej przez Donalda Trumpa.
Analityk CoinShares ocenia, że w długim terminie “nie byłoby nierozsądnym” oczekiwać, że bitcoin osiągnie kiedyś cenę 250 tys. dolarów, ale nie podejmuje się stawiać przy tej kwocie daty. CoinShares prognozował w 2023 r., że kurs bitcoina osiągnie w 2024 r. 80 tys. dolarów.
Geoffrey Kendrick, analityk Standard Chartered, mówił z kolei o 200 tys. dolarów w 2025 r. Jego zdaniem bitcoin może osiągnąć taki poziom, dzięki instytucjom kontynuującym jego zakupy na tym samym lub wyższym poziomie co w 2024 roku.
200 tys. dolarów jest w zasięgu bitcoina, nie tylko według analityka banku związanego z branżą kryptowalut. Taką samą kwotę podała CNBC Carol Alexander profesor finansów na University of Sussex. Jej zdaniem BTC może łatwo osiągnąć poziom 200 tys. dolarów, ale nie ma oznak zmniejszenia się jego zmienności.
“Do lata spodziewam się, że bitcoin będzie w obrocie po 150 tys. dolarów plus minus 50 tys.” - stwierdziła Carol Alexander. W ankiecie CNBC na 2024 rok profesor przewidziała, że kurs BTC dojdzie do 100 tys. dolarów.
W zestawieniu CNBC wzięli udział również eksperci z kryptowalutowych firm Matrixport (prognoza 160 tys. dolarów), Galaxy Digital (185 tys. dolarów), Bit Mining (180-190 tys. dolarów), Maple Finance (180-200 tys. dolarów) oraz Nexo (250 tys. dolarów).
Ostrzeżenie: kiedyś już tak było
Patrząc na podane wcześniej (w większości optymistyczne) prognozy, warto wyciągnąć lekcję z przeszłości i zajrzeć do przewidywań rynkowych ekspertów stawianych 3 lata temu. Po ustanowieniu przez rynek kryptowalut rekordów w listopadzie 2021 roku, wielu spodziewało się dalszych wzrostów w 2022 roku. Zamiast tego inwestorzy otrzymali krach i bessę.
“Bitcoin wydaje się zmierzać w kierunku 100 000 USD i jest na dobrej drodze, aby stać się cyfrowym odpowiednikiem złota, środkiem służącym do przechowywania wartości” - pisał wtedy w swojej notatce starszy strateg ds. rynku towarowego Bloomberg Intelligence, przytaczany przez Forbesa i nie był to odosobniony głos w dyskusji.
Niektórzy dyrektorzy spółek związanych z branżą krypto w swoich wypowiedziach do mediów wręcz podwajali swoje wcześniejsze prognozy i mówili, że w 2022 r. bitcoin będzie kosztował 200 tys. dolarów. Niecały rok później nie kosztował tymczasem nawet 20 tys. dolarów.
Aktualna sytuacja makroekonomiczna jest inna niż 3 lata temu. Wtedy katalizatorem spadków stały się jednak wydarzenia, które zaskoczyły większość inwestorów - upadek kryptowaluty Terra Luna, głośne bankructwa i wreszcie koniec giełdy FTX. Nie ma żadnej gwarancji, że w 2025 r. na rynku krypto nie pojawią się żadne czarne łabędzie. Pewna jest tylko wysoka zmienność.