Dz

WALLSTREET

Pływające miasto przysłości. Japonia buduje swoją Arkę

Agata Wojciechowska2023-06-26 06:00redaktor
publikacja
2023-06-26 06:00

40 tys. ludzi może mieszkać w samowystarczalnym energetycznie mieście, które pływa i jest odporne na zmiany klimatyczne, które niepokoją szczególnie Wenecję, a więc podnoszenie się poziomu wody. Dogen City to projekt japońskiej firmy N-Ark.

Pływające miasto przysłości. Japonia buduje swoją Arkę
Pływające miasto przysłości. Japonia buduje swoją Arkę
fot. N-Ark / /Cover Images

Dogen City to pływająca jak na razie utopia o obwodzie 4 km. Jak zaznaczają twórcy z, postrzegając swój pomysł jako morską wersję SpaceX Elona Muska:

Dogen CIty to koncepcja miasta, która łączy w sobie medycynę, żywność i mieszkania. Oprócz opieki zdrootnej, zapewnia bowiem turystykę medyczną. Staramy się promować innowacje morskie i pokazać, że mają taką samą przysłość, co inwestycje w podbój kosmosu. Chcemy razem z firmami, rządami i uniwersytetami tworzyć nową oceaniczną przysłość.

I być może stąd ten flirt z miejscem startu i lądowania dla rakiet. To jednak nie wszystko. Dogen City ma się skupić głównie ma medycynie, wiec będzie tu zaawansowane laboratorium do analizy krwi i chirurgii robotycznej. By to wszystko pomieścić, miasto zaprojektowano tak, że składa się z trzech części:

  1. To pierścień zewnętrzny, w którym umieszczone byłyby główne budynki mieszkalne oraz urządzenia do dostarczania wody i energii oraz odprowadzania ścieków; Tuż nad wodą mają unosić się apartamenty, a ponad nimi - scieżka spacerowa z lokalami użytkowymi tj. restauracje czy kawiarnie;
  2. To wnętrze pierścienia, w którym znajdowałyby się pływające budynki zdolne się przemieszczać, a więc prosta w aranżacji i co ważniejsze - można byłoby ją zmieniać, dostosowując do potrzeb;
  3. Pod powierzchnią wody znalałoby się centrum danych, które byłoby naturalnie chłodzone przez otaczającą je wodę morską i ośrodki badań medycznych.
Przekrój zewnętrznego pierścienia Dogen City. Najniżej centrum danych, następnie poziom mieszkalny, a najwyżej - "spacerowo-rozrywkowy". (N-Ark)

Zewnętrzna rama miasta ma kształt kadłuba statku, co będzie pomagało zmierzyć się z wysokimi falami, a nawet, jak twierdzą projektanci, tsunami. 10 tys. mieszkańców mogłoby stale mieszkać na sztucznej wyspie, dodatkowo ma gościć 30 tys. ofiar klęsk żywiołowych i uchodźców klimatycznych w pływających hotelach.

Idea opiera się na smart city, tylko przez wodę czas dotarcia do miejsc wydłużono z 15 minut do godziny. Wśród obiektów rozsianych po samym mieście znajdziemy stadion, parki, szkoły, cmentarze czy miejsca modlitwy. Nie zabraknie też pól uprawnych, które będą zaopatrywać miasto w świeże warzywa. Ich produkcja ma być oparta o morską wodę.

To wewnętrzna część Dogen City N-Arki. Znaczna część elementów byłaby ruchoma, a przemieszczanie się między nimi możliwe, dzięki łodziom. (N-Ark)

Każdego roku zużywałoby 2 mln litrów wody i generowałoby ponad 3 tys. ton śmieci. Z drugiej jednak strony samo wyprodukowałoby prawie 7 tys. ton żywności i 22,265 GW mocy. Wśród użytych źródeł energii dominują te naturalne - panele słoneczne i turbiny.

Jak na razie wstępne dane mówią o zakończeniu inwestycji w 2030 roku. Nie ujawniono jednak ani choć szacunkowego kosztu, ani lokalizacji, w której miasto miałoby powstać.

Dogen City od N-Arki to "Wenecja na oceanie". Ma lepiej radzić sobie ze zmianami klimatu niż ta położona we Włoszech. (N-Ark)

Nie jest to pierwsza koncepcja (nawet poza Noego) pływającej osady. Włoska firma Luca Curci Achitects i brytyjska Tima Fu Design zaproponowała podobne dla 50 tys. osób.

The Line. Kontrowersyjne 170-kilometrowe miasto Saudyjczyków

The Line. Kontrowersyjne 170-kilometrowe miasto Saudyjczyków

Futurystyczne idealne miasto czy ziszczenie najgorszych koszmarów urbanistów? The Line to nowy projekt Saudyjczyków, który można albo pokochać, albo nienawidzić. Planują oni zbudować miasto w formie jednego budynku o długości 170 km. Elewacja zewnętrzna ma być zrobiona z luster, by odbijać pejzaż wokół - pustynię. The Line mógłby nosić przydomek "kiedy ma się za dużo pieniędzy z ropy".

***

Popkultura i pieniądzew Dz,czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.

Źół:

Redaktor działu newsroom w portalu Dz. Absolwentka historii, którą studiowała dłużej niż statystyczny student, ale za to przesła przez kilka uniwersytetów, w tym uczelnię w Edynburgu. Swoje życie zawodowe rozpoczęła dziesięć lat temu z portalem Dz. Później współpracowała z licznymi redakcjami, pisząc dla "Gazety Wrocławskiej", nagrywając dla Polskiego Radia i - ku zgorszeniu niektórych - kreując rzeczywistość w "Fakcie". Na pewno nie napisze nic o WIG20, a jeśli już to tylko w kontekście plotek, pogłosek czy domysłów. Dla czytelników siedzi nocami, oglądając seriale, podliczając gaże, czytając książki, śledząc nietypowe aukcje czy podróżując palcem po mapie. Nienawidzi wyrazu “dedykowany”, przeciw któremu prowadzi osobistą krucjatę w internecie. Telefon: 502 924 211

Tematy
Advertisement

Komentarze(28)

dodaj komentarz
intisol
Ale Japonia to górzysty kraj, w którym w dodatku interior się ostro wyludnia, więc po co montować takie miasto na wodzie? Poza tym strach pomyśleć, jakie będą koszty dostawy zaopatrzenia...
marianpazdzioch
Bzdura. Drożyzna i niepotrzebna ekwilibrystyka tylko dla performance'u. To samo można zbudować na pustyni nad oceanem, czy nawet gdziekowliek, przy okazji nie marnując jakże cennych i coraz rzadszych surowców. Jeśli ktoś intereswal się np. akcjami spółek linii wycieczkowych to wie jak jest to kosztowne i mało dochodowe w stosunku Bzdura. Drożyzna i niepotrzebna ekwilibrystyka tylko dla performance'u. To samo można zbudować na pustyni nad oceanem, czy nawet gdziekowliek, przy okazji nie marnując jakże cennych i coraz rzadszych surowców. Jeśli ktoś intereswal się np. akcjami spółek linii wycieczkowych to wie jak jest to kosztowne i mało dochodowe w stosunku do nakładów. A to podobna branża.
mirek6504
Gdyby nie Amerykanie już dawno by Sachalin należał do Japonii !!
intisol
Gdyby nie Rosjanie, już dawno by Sachalin należał do Japonii. Nie ma za co.
pagodzik
"Zewnętrzna rama miasta ma kształt kadłuba statku, co będzie pomagało zmierzyć się z wysokimi falami, a nawet, jak twierdzą projektanci, tsunami."

Tsunami "idzie" po dnie oceanu, zatem nie dziwne, ze taka plywajaca wyspa nie bedzie miec problemow...
jas2
Lemingom się nie podoba bo obala tezę, że na Ziemi jest zbyt dużo ludzi.
jas2
Dlaczego ośrodki badań medycznych mają zajmować się chłodzeniem centrów danych?
vacarius
Czynszu do spółdzielni pewnie będą tam więcej płacić niż Zaorski.
xyzq
Takie pytanie - czy ową inwestycję sfinansuje jakiś milioner- wizjoner za swoje, czy też społeczeństwo ma się na to zrzucić? Ta jego pracująca cześć na się rozumieć. Bo gdyby to miało być dekadenckie miasto dla obrzydliwie bogatych - wątpliwości bym nie miał. Co kto robi ze SWOJĄ kasą to jego sprawa. Jeżeli jednak 3/4 mieszkańców Takie pytanie - czy ową inwestycję sfinansuje jakiś milioner- wizjoner za swoje, czy też społeczeństwo ma się na to zrzucić? Ta jego pracująca cześć na się rozumieć. Bo gdyby to miało być dekadenckie miasto dla obrzydliwie bogatych - wątpliwości bym nie miał. Co kto robi ze SWOJĄ kasą to jego sprawa. Jeżeli jednak 3/4 mieszkańców to mają być "uchodźcy klimatyczni" to coś mi się wydaje, że "sponsor" będzie potrzebny aby to się finansowo spieło.

ʴǷɾąԱ: Popkultura i pieniądze

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki