Dz

Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Hipoteka na 12 procent i co dalej? Opcji niewiele

Michał Kisiel

„Stopy spadają, a moje raty stoją w miejscu” – lada moment takie komentarze mogą stać się rzeczywistością. Chociaż masowego protestu „nabitych w stałą stopę” raczej nie będzie, to faktem jest, że najświeższe pokolenia kredytobiorców hipotecznych nie mają zbyt wielu możliwości obniżenia swoich obciążeń.

fot. bittersweet_ava_ / Pexels

Blisko 87 proc. kredytów hipotecznych udzielonych w ostatnim kwartale 2024 r. stanowiły wartościowo produkty oparte na okresowo stałej stopie. To najwyższy wynik w historii rynku w Polsce, w dodatku osiągnięty w niezwykle szybkim, jak na statyczne zazwyczaj hipoteki, tempie.

reklama

Cofnijmy się zaledwie 4 lata, do 2021 r.  Stopy procentowe były wówczas na rekordowo niskim poziomie. Maksymalne oprocentowanie wynikające z regulacji antylichwiarskich wynosiło 7,2 proc. Tyle trzeba było zapłacić np. za najdroższe kredyty konsumpcyjne, chociażby udzielane w postaci kart kredytowych. W cennikach hipotek królowały stawki w przedziale 2-3 proc.

W lecie 2021 r. mija ważny termin – od tego momentu wszystkie banki aktywne na rynku hipotek muszą mieć w ofercie kredyty z okresowo stałym oprocentowaniem. Chociaż już wcześniej można było sobie „zablokować” stawkę, to taka opcja była dostępna tylko u kilku kredytodawców i nie przyciągnęła uwagi klientów. Jesienią 2021 r. rozpoczynają się podwyżki stóp procentowych, a wraz z nimi stopniowo odwracają się preferencje kredytobiorców, którzy coraz chętniej wybierają „stałą” stopę.

W październiku 2022 r. odnotowaliśmy szczyt hipotecznej drożyzny. W jednym z banków uczestniczących w comiesięcznych rankingach Dz stałe oprocentowanie sięgnęło 12,15 proc. Klient, który podpisał wówczas taką umowę mógł liczyć na stałą ratę na co najmniej 5 lat. W tym czasie stałoprocentowe hipoteki mają już przewagę w nowej sprzedaży. Potem ich przewaga utrzymuje się, chociaż z różnym marginesem w prowadzeniu.

(AMRON)

Stała rata kusiła bezpieczeństwem

W ciągu zaledwie 2 lat preferencje kredytobiorców hipotecznych zmieniły się diametralnie. Przyczyn było kilka. W pierwszym okresie, gwałtownego wzrostu stóp, istotną rolę odegrał strach przez dalszymi postępami kredytowej drożyzny. Na okresowo stałe oprocentowanie decydowali się nie tylko nieliczni nowi kredytobiorcy, ale także aneksujący umowy klienci już spłacający zobowiązania.

W okresie „hipotecznej zimy”, gdy sprzedaż niemal zamarła, pojawił się dodatkowy czynnik. Nadzór finansowy najpierw zaostrzył zasady oceny zdolności kredytowej, a potem lekko „odpuścił” śrubę, lecz wyłącznie w przypadku, gdy klient wybiera okresowo stałe oprocentowanie. W niektórych scenariuszach zatem wybór takiego kredytu premiowany był wyższą zdolnością i dostępną kwotą.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
ł
Okres
ę

Wreszcie, w 2023 r., na scenie pojawił się „Bezpieczny kredyt 2 procent”, który narzucał okresowo stałą formułę oprocentowania. To podbiło w statystykach sprzedaży popularność tego wariantu hipotek, chociaż preferencyjne produkty stanowiły zupełnie osobny segment rynku niż komercyjne propozycje banków.

"Zawsze można refinansować" - to się okazało iluzją

Jednym z czynników, który do połowy 2023 r. mógł zachęcać do wyboru stałoprocentowych hipotek była iluzja swobody dalszych ruchów. Kredytobiorca mógł:

  • W dowolnym momencie zrefinansować kredyt hipoteczny i przejść na zmienne oprocentowanie.
  • W zdecydowanej większości przypadków operacja nie pociągała za sobą istotnych kosztów – całkowita wcześniejsza spłata stałoprocentowych hipotek nie była obciążona opłatami (to efekt ostrożnej postawy banków, które nie wiedzą nadal jak interpretować zapisy ustawy).

Klienci mogli sobie powiedzieć – „jeśli stopy ruszą w dół, zawsze będę mógł zmienić formułę”. Wszystko zmieniło się w połowie 2023 r., gdy KNF zmienił zasady refinansowania hipotek. Bankom faktycznie zakazano oferowania przejścia na zmienne oprocentowanie w okresie trwania okresowo stałej stawki. Dotyczy to zarówno obecnych klientów, jak i refinansowania dla klientów „od konkurencji”. Banki, co oczywiste, nie miały wyjścia i dopasowały swoje praktyki do oczekiwań nadzoru.

Stała stopa? Masz trzy drogi

Mamy 2025 rok, wskaźniki WIBOR spadają, a na horyzoncie widać już obniżki stóp procentowych. Obserwowanie stawek proponowanych dziś przez banki może okazać się frustrujące i załóżmy, że chcielibyśmy skorzystać z okazji, by obniżyć swoje obciążenia.

W tej chwili kredytobiorcy, którzy zaciągnęli zobowiązania z okresowo stałym oprocentowaniem w ostatnich latach mają do wyboru trzy opcje. Pierwszą możliwością jest przeczekanie do końca okresu „zamrożonej” stawki. Przypomnijmy, że po pierwszym okresie (w większości banków 5-letnim), kredytodawca:

  • Zaproponuje nową stawkę oprocentowania na kolejny okres (np. 5 lat).
  • Jeśli klient nie zdecyduje się na tę opcję, kredyt domyślnie stanie się kredytem z oprocentowaniem zmiennym.

Dla generacji kredytobiorców 2021 ten moment jest już bliski. To w tej chwili jedyna droga, aby faktycznie zmienić formułę oprocentowania.

Drugą opcją jest negocjowanie z bankiem nowej stawki oprocentowania okresowo stałego. Zgodnie z zaleceniami nadzoru oznacza to jednak, że jednocześnie „resetuje się” czas obowiązywania tej formuły. Przykładowo, zaciągnęliśmy kredyt w 2023 r. Bank proponuje nam obecnie nowe, niższe oprocentowanie. Decydując się na taką zmianę, blokujemy sobie stawkę na okres kolejnych 5 lat, do 2030 roku.

Trzecią opcją jest refinansowanie kredytu hipotecznego w innym banku. W tym przypadku jednak:

  • Możliwe jest wyłącznie wybranie oprocentowania okresowo stałego.
  • Okres obowiązywania stałej stawki liczony jest od nowa, jak w opcji numer 2.

Nadchodzą ciekawe czasy

Jak łatwo zauważyć, opłacalność (i faktyczna dostępność) opcji drugiej i trzeciej zależy tylko i wyłącznie od postawy, jaką przyjmą banki. A ta pozostaje na razie niewiadomą. Opcja druga to wciąż rzadkość, bardziej teoria niż praktyka. Opcja trzecia staje się opłacalna na naszych oczach, gdy w cennikach banków lada moment pojawi się „piątka”.

Jeśli na rynku pojawią się gracze żywotnie zainteresowani „przechwyceniem” od konkurencji kredytobiorców poszukujących okazji do obniżenia rat, to nie tylko ożyje refinansowanie hipotek, ale także (zapewne) banki wykorzystają opcję drugą i otworzą się na negocjacje z obecnymi klientami. Chociaż kredytodawcy deklarują, że kredyty hipoteczne stały się produktami wysokiego ryzyka, w dodatku niezbyt rentownymi, to pocieszające może być, że by rozruszać rynek wystarczyłby jeden bardziej dynamiczny gracz. Być może byłby to doskonały moment dla debiutu nowej instytucji (Revolut?) albo strategicznego ataku gracza o małym dotąd udziale w rynku.

Źół: Dz
ǷɾąԱ
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty