Żadne inwestycje nie będą odkładane, priorytetem jest bezpieczeństwo. Pierwsze cele to uzdrowienie kulejących programów i zwiększenie zdolności produkcyjnych m.in. Krabów czy Borsuków. Pilna jest również kwestia amunicji - mówi w rozmowie z "DGP" prezes PGZ Krzysztof Trofiniak.


Trofiniak był w opublikowanej we wtorek rozmowie z "DGP" pytany m.in. o prędkość procesów decyzyjnych i inwestycyjnych wewnątrz Polskiej Grupy Zbrojeniowej. "Nic nie będzie odkładane. Bezpieczeństwo jest priorytetem. Zaczniemy od tego, co można realizować, bo wiadomo, że jest potrzebne. Korekty nie będą wstrzymywać procesu inwestowania, najwyżej zmienimy delikatnie kierunek" - powiedział.
Pytany o cele na pierwszy rok na stanowisku, Trofiniak wskazał, że to "uzdrowienie tych programów, które są realizowane, ale kuleją". "Tutaj przykładem jest bezzałogowiec Orlik. Liczę, że w połowie przyszłego roku pierwsza partia tych bezzałogowców będzie dostarczona do Sił Zbrojnych. Drugi cel to zwiększenie zdolności produkcyjnych, m.in. Krabów i Borsuków (armatohaubic i bojowych wozów piechoty - PAP). Chciałbym też za rok być na etapie dzielenia know-how dotyczącego produkcji czołgu K2 między poszczególne spółki" - zadeklarował prezes PGZ.
Jego zdaniem bardzo pilną kwestią jest także produkcja amunicji. "W tym obszarze liczę na współpracę ze spółkami z sektora prywatnego, które mają odpowiednie zdolności i pozwolenia. To nie jest bardzo skomplikowane. Ale po dwóch miesiącach w spółce nie mam na to jeszcze gotowej recepty" - stwierdził Trofiniak w "DGP".(PAP)
mml/ dki/