Dz

REKLAMA

Indeks Wiarygodności Ekonomicznej Polski. Hausner mówi o konieczności naprawy finansów publicznych

2024-06-12 06:46, akt.2024-06-12 07:15
publikacja
2024-06-12 06:46
aktualizacja
2024-06-12 07:15

Bez naprawy finansów publicznych nie da się podnieść wiarygodności ekonomicznej Polski - wskazał w rozmowie z PAP przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit prof. Jerzy Hausner. Dodał, że bez tego skutkiem będzie m.in. obniżenie konkurencyjności gospodarki.

Indeks Wiarygodności Ekonomicznej Polski. Hausner mówi o konieczności naprawy finansów publicznych
Indeks Wiarygodności Ekonomicznej Polski. Hausner mówi o konieczności naprawy finansów publicznych
/ Europejski Kongres Finansowy

Profesor nie ma wątpliwości, że obniżająca się wiarygodność ekonomiczna Polski - co wykazuje Indeks Wiarygodności Ekonomicznej Polski opracowany przez ekspertów OEES - będzie miała negatywne konsekwencje dla polskiej gospodarki zarówno w wymiarze międzynarodowym jak w kontekście jakości życia obywateli. Zaznaczył jednak, że następstwa utraty wiarygodności występują w różnych sferach życia w różnym czasie i z różnym opóźnieniem.

Najszybciej na obniżenie wiarygodności reagują rynki finansowe. "Bezpośrednim następstwem spadku wiarygodności kraju jest uporczywość inflacji, co powoduje m.in. słabość waluty i podwyższoną rentowność krajowych papierów skarbowych" - wskazał Hausner. Wyjaśnił, że powoduje to nakręcanie się spirali zadłużenia państwa, które, aby zaspokoić bieżące potrzeby musi pożyczać coraz więcej pieniędzy na wysoki procent. Zaznaczył też, że im więcej wpływów z kasy państwa przeznaczana jest na obsługę długu, tym więcej brakuje na bieżące potrzeby, w tym finansowanie usług publicznych, np. w opiece zdrowotnej.

Profesor uznał, że m.in. pandemia koronawirusa i wojna na Ukrainie przyczyniła się do spadku wiarygodności wszystkich państw z tzw. grupy V4 (Czechy, Słowacja, Węgry, Polska), jednak w Polsce i na Węgrzech spadek indeksu jest znacznie większy niż w przypadku dwóch pozostałych krajów. Wskazał, że jest to następstwem m.in. łamania przez rządzących praworządności, nieprzestrzegania reguł międzynarodowych i zobowiązań międzynarodowych oraz obchodzenia reguł w finansach publicznych.

Według Hausnera, dłużej na następstwa spadku wiarygodności ekonomicznej trzeba czekać w sferze usług publicznych, czyli np. w kulturze, oświacie czy w służbie zdrowia. Ocenił, że już obserwujemy regres w funkcjonowaniu wielu ośrodków kultury. "Widoczne jest to nie tylko w ograniczeniu finansowania muzeów czy teatrów, ale też kompetencjach ludzi zatrudnianych w tych instytucjach, ich motywacjach i zaangażowaniu" - powiedział. Podobnie - jak zauważył - jest w oświacie. Powołał się na ostatnie badania PISA (Programme for International Student Assessment), z których wynika, że poziom nauczania w Polsce obniża się i "jest następstwem wieloletniego zaniżania wynagrodzeń nauczycieli".

Dodał, że pogarszają się również wskaźniki dotyczące zdrowia polskiego społeczeństwa: rośnie liczba zachorowań na nowotwory, chorób krążenia, wydłuża się czas oczekiwania na specjalistyczne zabiegi i terapie. "Mamy obecnie do czynienia z rosnącym długiem zdrowotnym. I nie jest to tylko dług covidowy, ale konsekwencja zaniedbań zwiększających niedrożności publicznego systemu zdrowia" - powiedział.

Według Hausnera negatywne tendencje spadku wiarygodności ekonomicznej Polski widać już np. w handlu zagranicznym. "Oczywiście wyniki wymiany handlowej silnie są uzależnione od czynników koniunkturalnych, ale niepokojący jest obserwowany obecnie spadek dynamiki polskiego eksportu, przy rosnącej dynamice importu" - powiedział. W jego ocenie jest to efektem niskiej skłonność przedsiębiorstw krajowych do inwestowania. "Przedsiębiorcy jeżeli już inwestują to raczej po to by utrzymać swoje moce wytwórcze, a nie aby je zmodernizować" - wyjaśnił. Podkreślił, że jest to bardzo niebezpieczne dla polskiej gospodarki zjawisko, zwłaszcza w czasach globalnego wyścigu technologicznego, gdy przedsiębiorstwa wprowadzają nowoczesne rozwiązania związane m.in. ze sztuczną inteligencją. "Nie uczestnicząc w tym wyścigu, zostajemy w tyle, co oznacza, że nasza konkurencyjność na międzynarodowych rynkach będzie słabła" - wyjaśnił ekonomista.

Pytany, ile czasu potrzeba na obudowanie wiarygodności ekonomicznej państwa, Hausner powiedział, że im szybciej rozpoczniemy ten proces, tym lepiej, jednak - jak dodał - "nie da się w ciągu roku załatwić sprawy". Wiarygodność niszczy się szybko, odbudowuje długo - wskazał.

Ekonomista ocenił, że istotną rolę w procesie odbudowania naszej wiarygodności powinno odegrać uruchomienie środków unijnych, których napływ wpływa na umocnienie złotego. "Jeśli tak się dzieje, to słabną czynniki zewnętrzne związane z inflacją, zmniejsza się także poziom naszego długu" - powiedział. "To oznacza, że premia za ryzyko, które podejmują inwestorzy zewnętrzni kupując polskie obligacje jest niższa" - dodał. Zaznaczył jednak, że odbudowy wiarygodności ekonomicznej nie można precyzyjnie zaprogramować, a działań, które trzeba podjąć, jest wiele. "Najważniejsze jest przestrzeganie konstytucyjnych i ustawowych norm funkcjonowania finansów publicznych" - zauważył.

Ekonomista w rozmowie z PAP odniósł się także do możliwości wszczęcia przeciwko Polsce procedury nadmiernego deficytu. Nie wykluczył, że może ona zostać uruchomiona przez Radę UE w związku z niewypełnieniem budżetowych kryteriów konwergencji, ale - jak zaznaczył - "należy się postarać, żeby przekonać inne państwa unijne, by zgodziły się zawiesić działanie tej procedury". Podkreślił, "że jeśli jednak przez ten czas nie podejmiemy naprawy finansów publicznych, to popełniamy poważny strategiczny błąd".

Dopytywany czy naprawa finansów publicznych będzie się wiązać z podniesieniem podatków, powiedział, że nie można patrzeć tylko na stronę dochodową budżetu pomijając kwestie racjonalności wydatków. "Dyskutowanie o tym, że trzeba podnosić podatki bez racjonalizacji wydatków, nie będzie przez społeczeństwo zrozumiane i akceptowane" - ocenił. (PAP)

Jerzy Hausner jest profesorem nauk ekonomicznych. Od połowy lat 90. pełnił szereg ważnych funkcji państwowych i rządowych. Był m.in. szefem doradców wicepremiera Grzegorza Kołodki (1994–1996), następnie w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza (1997) pełnomocnikiem rządu ds. reformy zabezpieczenia społecznego i podsekretarzem stanu w KPRM. Pełnił też funkcję społecznego doradcy prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w ramach powołanego w 1996 r. zespołu doradców ekonomicznych. W latach 2001–2005 poseł na Sejm RP IV kadencji. Wicepremier i minister w rządach Leszka Millera (2001–2004) oraz Marka Belki (2004–2005). W latach 2001-2003 był ministrem pracy i polityki społecznej. Od stycznia 2003 r. minister gospodarki, pracy i polityki społecznej, a od czerwca 2003 r. także wicepremier. Od maja 2004 r. wicepremier i minister gospodarki i pracy. Autor planu naprawy finansów publicznych (tzw. plan Hausnera). W latach 2010-2016 Hausner był członkiem Rady Polityki Pieniężnej.

Jerzy Hausner jest też autorem licznych publikacji z zakresu ekonomii politycznej oraz zarządzania publicznego. (PAP)

Autorka: Ewa Wesołowska

ewes/ mick/ mhr/

Źół:PAP
Tematy
Advertisement

dzԳٲ(27)

dodaj komentarz
a_niedomagalczyk
Żałosny pogrobowiec A. Rand i M. Friedmana.
socjalistyczneg
Proponuję 1200+
Stado tu...manów!
samsza
Kaczor obniża wiarygodność ekonomiczną Polski, następny obudził się po wyborach.
simonsoft8
wybór. pani prof. ma talent naprawiać
szprotkafinansjery
Niczego nie naprawiać!
ٰܰǷɲć!!
鰿ܶٴ´Ć!!!
Raffmo
Co za bzdury.

Wystarczy uprościć podatki i lekko obniżyć. Zrezygnować z bezsensownych wydatków typu 800+ czy babciowe.
A tak naprawdę wystarczy zrobić reformę samorządową i zwolnić 50% urzędników.
szprotkafinansjery
I 50% nauczycieli, oraz 50% polityków.
men24a
Znów bełkot.
Żeby się rozwijać trzeba coś produkować.
Możesz upraszczać podatki, zwolnić urzędników i co z tego jak dalej w twoim domu będzie 90% rzeczy made in China kupionych na kredyt. Jak zamienisz to na made in Poland wówczas możesz pisać o cudzie gospodarczym takim jak przeżywały kiedyś Niemcy czy Japonia a dzisiaj
Znów bełkot.
Żeby się rozwijać trzeba coś produkować.
Możesz upraszczać podatki, zwolnić urzędników i co z tego jak dalej w twoim domu będzie 90% rzeczy made in China kupionych na kredyt. Jak zamienisz to na made in Poland wówczas możesz pisać o cudzie gospodarczym takim jak przeżywały kiedyś Niemcy czy Japonia a dzisiaj Chiny.
A tak to tylko bełkot. Amerykanie ci sfinansują i będą zarabiać na elektrowni atomowej a kto będzie finansował cpk ? Koreańczycy ?
tomkooo odpowiada men24a
belkot? przeciez za ta kase mozna podatki poobnizac, zainwestowac w infrastrukture. rozumiem, ze najlepiej utrzymywac miliony urzednikow ;)
simonsoft8 odpowiada men24a
twój ruski. wyjaśnij

ʴǷɾąԱ: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki