Rebelianci z M23 przejęli w piątek strategiczne miasto rybackie Lunyasenge na zachodnim wybrzeżu Jeziora Edwarda we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga, pomimo prowadzonych w Katarze i USA rozmów pokojowych.


W walkach o miasto zginęło kilkanaście osób, w tym co najmniej siedmiu żołnierzy armii kongijskiej, co potwierdził jej rzecznik prasowy w wydanym w niedzielę oświadczeniu, przyznając również, że Lunyasenge znalazło się w rękach M23. Mieszkańcy miasta poinformowali kongijski portal Actualite, że rebelianci zaatakowali je z lądu i z wód jeziora, "a straty po obu stronach są wysokie".
Przeniesienie działań wojennych na łowiska nad Jeziorem Edwarda doprowadziło do ucieczki z tych terenów setek rybaków, co pociągnęło za sobą zawieszenie połowów i handlu produktami rolnymi. W konsekwencji znacznie wzrosły ceny żywności w regionie, który zaopatrywał całą wschodnia część kraju. Między innymi wzrosły ceny popularnych w DRK chipsów robionych z manioku, z produkcji których słynie zachodnie wybrzeże jeziora.
Rebelianci z M23 nasilili ofensywę od grudnia ubiegłego roku, zajmując kluczowe miasta we wschodniej części kraju, w tym Gomę i Bukavu, stolice prowincji Kiwu Północne i Kiwu Południowe.
Rząd w Kinszasie oskarża sąsiednią Rwandę o wspieranie rebeliantów, czemu Kigali konsekwentnie zaprzecza.
W marcu prezydenci obu krajów – DRK, Felix Tshisekedi i Rwandy, Paul Kagame - zgodzili się na zawieszenie broni podczas rozmów mediacyjnych prowadzonych w Katarze. W kwietniu ministrowie spraw zagranicznych Konga i Rwandy zobowiązali się do opracowania do 2 maja porozumienia pokojowego mającego zakończyć walki na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Dotychczas żadna strona nie wydała oświadczenia potwierdzającego zawarcie porozumienia. (PAP)
tebe/ sp/