Dz

REKLAMA

Bonem w demografię

2015-02-02 03:36
publikacja
2015-02-02 03:36
Bonem w demografię
Bonem w demografię
fot. Mikołaj Nowacki / / Materiały dla mediów

Wyludnianie się miast to dla wielu samorządowców realny problem. Lekiem może być bon opiekuńczo-wychowawczy.

(fot. Mikołaj Nowacki / Materiały dla mediów)

Prognozy demograficzne nie napawają optymizmem. Według opracowania GUS z października 2014 r. liczba ludności spadnie do 2050 w Polsce najprawdopodobniej o ponad 4,5 mln. A to tylko średni scenariusz. Są takie cztery. I wszystkie zakładają spadek liczby mieszkańców. Najbardziej optymistyczny zakłada, że za 35 lat Polskę będzie zamieszkiwało 36,3 mln obywateli, najgorszy — że 32,1 mln.

Tych prognoz powinny obawiać się przede wszystkim miasta. Według analiz GUS, to one bowiem wyludnią się najbardziej i w 2050 r. będzie w nich mieszkało nieco ponad 18,8 mln osób, czyli 80 proc. mieszkańców z 2013 r. Liczba ludności na wsi ma być podobna jak dzisiaj.

Bliski problem

W niektórych gminach problem już widać. A kolejne lata mogą go pogłębiać. Jedną z najnowszych propozycji, która mogłaby pomóc samorządom, jest bon opiekuńczo-wychowawczy — propozycja Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” (ZDR).

— Nasz pomysł jest odpowiedzią na lukę, jaka powstaje między 12. a 36. miesiącem życia dziecka, czyli od zakończenia przez matkę urlopu rodzicielskiego do wieku, w którym można już wysłać dziecko do publicznego przedszkola. Bon obowiązywałby przez te 24 miesiące, kiedy dziecko formalnie nie ma opieki, i mógłby być przeznaczony na to, czego rodzina akurat potrzebuje: opiekunkę, prywatny żłobek lub inne wydatki. Wsparcie wynosiłoby 500 zł na dziecko z możliwością zwiększenia tej kwoty, np. do 600 zł na trzeciego i kolejnego potomka — wyjaśnia Paweł Woliński, członek zarządu ZDR.

Uważa, że samorządy są dobrym adresatem propozycji nie tylko dlatego, że na razie mało realne jest finansowe wsparcie z budżetu centralnego od początku trwania programu.

— ǰą dobrze znają swoją społeczność, a problemy demograficzne dotyczą ich bezpośrednio. Podobnie było z Kartą Dużej Rodziny, którą najpierw wprowadziło kilka samorządów, potem kilkaset, a obecnie jest to program ogólnopolski — podkreśla Paweł Woliński.

Według wyliczeń ZDR program kosztowałby w całym kraju ponad 4 mld zł rocznie, zakładając, że na dziecko przysługiwałoby wsparcie w wysokości średnio 550 zł miesięcznie.


Źół:
Tematy
Z kartą Simplicity od CitiBanku możesz zgarnąć odkurzacz Xiaomi Robot Vacuum S20!
Z kartą Simplicity od CitiBanku możesz zgarnąć odkurzacz Xiaomi Robot Vacuum S20!

dzԳٲ(34)

dodaj komentarz
~Hugo
Niech sobie teraz schowają te bony/kupony i karty dużej rodziny, tam gdzie słońce nie dociera. Jak pracowaliśmy z żoną i wynajmowali mieszkanie w Warszawie, żona urodziła dziecko, potem drugie ... i klapa, nie należało się nam NIC, żona musiała się zajmować dziećmi, nie mogła wrócić do pracy, ja zarabiając trochę ponad 2 tys. zarabiałem Niech sobie teraz schowają te bony/kupony i karty dużej rodziny, tam gdzie słońce nie dociera. Jak pracowaliśmy z żoną i wynajmowali mieszkanie w Warszawie, żona urodziła dziecko, potem drugie ... i klapa, nie należało się nam NIC, żona musiała się zajmować dziećmi, nie mogła wrócić do pracy, ja zarabiając trochę ponad 2 tys. zarabiałem za dużo aby dostać rodzinne, a po opłaceniu mieszkania zostawało nam trochę ponad 600 zł na 4 osoby i utrzymanie auta. Teraz nie pracujemy, mamy rodzinne i 200-300zł raz na dwa miesiące z opieki społecznej ... i co mamy starać się o trzecie dziecko ... w życiu nie w tym kraju. Uczę się angielskiego i robię pewien kurs ... potem emigruję, a po czasie ściągam rodzinę.

Polski fiskus nie zobaczy już ode mnie, ani moich rodziców nawet złotówki, za rok, dwa. Pomoc materialnie np. moim rodzicom tylko towarem kupionym tam gdzie będę pracował i przebywał. Zostawiłem z Żoną w tym kraju już w formie samych podatków i ZUS-u ok. 200 tys. zł (nie licząc VAT-u), samych odsetek i opłat od kredytów ok. 80tys. zł ... i co i nic. Stracony czas na zasilanie darmozjadów z banków, pasożytów za biurkami i polityków przejadających moje podatki.
~jk
muszą być warunki żeby ludzie zaczęli się decydować na dzieci
~jjjjj
politycy od 25 lat robią co mogą byśmy stąd wyjeżdżali
~Krusnik02
Państwo tak nam, rodzicom, pomaga, że tylko podnosi obciążenia fiskalne - pasibrzuchy z Wiejskiej doskonale wiedzą, że VAT na artykuły dziecięce to czysty zysk dla budżetu, tak samo jak podatki w paliwie, opodatkowanie kopalin itp. U nas wszystko musi być na opak - podnieśli VAT na artykuły dziecięce tłumacząc się regulacjami UE Państwo tak nam, rodzicom, pomaga, że tylko podnosi obciążenia fiskalne - pasibrzuchy z Wiejskiej doskonale wiedzą, że VAT na artykuły dziecięce to czysty zysk dla budżetu, tak samo jak podatki w paliwie, opodatkowanie kopalin itp. U nas wszystko musi być na opak - podnieśli VAT na artykuły dziecięce tłumacząc się regulacjami UE - bardzo ciekawa wymówka, biorąc pod uwagę np. stawkę 0% obowiązującą w na Wyspach - tam ustawodawca po prostu ze zrozumieniem przeczytał dyrektywę, w przeciwieństwie do naszych ignorantów.
~wiwaldii
A na pierwsze dziecko wielki ch%$#^&j i mimo to ze samotnie wychowujący rodzic zarabia 1200zl.Książki kosztują ponad 500 zl ,buty ,ubranie itp itd.Sram na to państwo i olewam moczem.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!To tak się ładnie nazywa ,karta dużej rodziny i wielka pomoc państwa .A tak naprawdę chodzi o wychowanie przyszłych A na pierwsze dziecko wielki ch%$#^&j i mimo to ze samotnie wychowujący rodzic zarabia 1200zl.Książki kosztują ponad 500 zl ,buty ,ubranie itp itd.Sram na to państwo i olewam moczem.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!To tak się ładnie nazywa ,karta dużej rodziny i wielka pomoc państwa .A tak naprawdę chodzi o wychowanie przyszłych niewolników którzy będą w przyszłości tyrać na urzędasów i złodziejskie rządy!!!!!!!!!!!
ʱęԾęٲܳ
Jeszcze pół wieku temu ludzie mieli duzo dzieci. Kilkanaście nie było czyms dziwnym. Poziom życia wówczas był marny. Nie każdy miał własne buty, niekoniecznie codziennie jadł. Im większa bieda tym więcej dzieci. Mnóstwo miały rodziny romskie. Część cygańskich kobiet była sterylizowana wbrew ich woli.. Dziś ludzie są wykształceni,Jeszcze pół wieku temu ludzie mieli duzo dzieci. Kilkanaście nie było czyms dziwnym. Poziom życia wówczas był marny. Nie każdy miał własne buty, niekoniecznie codziennie jadł. Im większa bieda tym więcej dzieci. Mnóstwo miały rodziny romskie. Część cygańskich kobiet była sterylizowana wbrew ich woli.. Dziś ludzie są wykształceni, mają wymagania , aspiracje. Dziecko to same klopoty. Na dziecko decydują sie świadomie Ci, co juz osiągnęli niezbędny poziom. Uzupełnieniem jest wypadek przy sexie.
~Jola
Dziecko jak to wydatek jak dom , samochod, platne studia.
~endi
A chciałbyś /chciałabyś się urodzić w takiej wielodzietnej biednej rodzinie ?
~BogatywBiedzie odpowiada ~endi
Bieda nie jest patologią samą w sobie ale napewno ogranicza możliwość rozwoju. Myślę że każdy wolałby się wychować w rodzinie biednej ale w której jest ciepło rodzinne i rozmawia się o uczuciach niż w bogatym ale wyrafinowanym domu w którym wszystko kręci się wokół kasy, w którym pieniądz nie jest traktowany jako środek do celu ale Bieda nie jest patologią samą w sobie ale napewno ogranicza możliwość rozwoju. Myślę że każdy wolałby się wychować w rodzinie biednej ale w której jest ciepło rodzinne i rozmawia się o uczuciach niż w bogatym ale wyrafinowanym domu w którym wszystko kręci się wokół kasy, w którym pieniądz nie jest traktowany jako środek do celu ale staje się wartością samą w sobie, to dopiero jest patologia

ʴǷɾąԱ: Budżet rodziny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki