Według Onetu, Nawrocki przejął mieszkanie Jerzego Ż. w zamian za opiekę nad mężczyzną; ostatecznie jednak Ż. trafił do domu opieki społecznej. Według Onetu, Jerzy Ż. to schorowany 80-latek, który w 2017 r. przekazał swą kawalerkę Nawrockiemu i jego żonie Marcie. W zamian za to mieli się nim opiekować. "Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, że mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w һ岹ńu i to pracownicy tej placówki się nim zajmują" – napisał portal.
Opiekunka Anna Kanigowska, która z ramienia MOPR-u zajmowała się mężczyzną między wiosną 2022 a 2023, w rozmowie z Onetem zdradza, że pan Jerzy był w dramatycznej sytuacji:
Praktycznie nic nie miał. W tym mieszkaniu był stary peerelowski kawałek segmentu, stary stolik, dwa krzesła, wersalka, telewizor i stary komputer. To wszystko. Pan Jerzy żył wyłącznie dzięki pomocy państwa. Dostawał zasiłek z opieki społecznej, tzw. zasiłek stały, który jest przeznaczony dla osób bez wypracowanych lat do emerytury - niecałe 1000 ł. (...) Bez przydziału z MOPR i bez dokonywanych przeze mnie zakupów nie miałby jedzenia.
Dodaje, że nigdy nie spotkała Nawrockich w mieszkaniu pana Jerzego, który miał już wtedy początki zespołu otępiennego:
"W życiu pana Nawrockiego nie spotkałam. Mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem — pan Nawrocki zupełnie nie interesował się panem Jerzym, jego sytuacją życiową i jego stanem zdrowia."
Opiekunka zaznacza, że na własne oczy widziała odręcznie spisane oświadczenie Nawrockich, że pan Jerzy przekazuje im mieszkanie za pomoc. Staruszek jednak, jej zdaniem, nie był świadomy konsekwencji tego oświadzenia.
"Na pewno ja opłacałam prąd, płaciłam za telewizję i kupowałam leki. Na to sły pieniądze, które pan Jerzy dostawał z MOPR. Ale w okresie zimowym brakowało na prąd, bo, wiadomo, zużywa się go wtedy więcej. Dlatego dopłacałam z własnych. Zresztą za leki czasem też płaciłam ja" - powiedziała.
- Nawrocki nie zrobił dla pana Jerzego nic poza przejęciem jego mieszkania. On chciał tylko przeprowadzić tę transakcję, a potem po prostu wszystko miał gdzieś. A dziś bezczelnie kłamie - kończy Anna kanigowska.
Karol Nawrocki pokazał dziś też swoje oświadzenie majątkowe, w którym zapisano własność dwóch mieszkań na terenie һ岹ńa. Na publikację oświadczenia szefa IPN zgodę wydała prezes Sądu Najwyższego.
Cała rozmowa w Onecie.
oprac. KWS