![Rzucić wszystko i zostać podróżnikiem [Życie po etacie]](https://galeria.bankier.pl/p/c/2/7df95e2082bcaa-945-560-0-101-1500-899.jpg)
![Rzucić wszystko i zostać podróżnikiem [Życie po etacie]](https://galeria.bankier.pl/p/c/2/7df95e2082bcaa-945-560-0-101-1500-899.jpg)
Anita pracowała w korporacji – oprócz stabilności finansowej miała zagwarantowany uregulowany czas pracy i benefity. O zmianie zaważył przede wszystkim brak satysfakcji z wykonywanego zajęcia – Anita Demianowicz jest żywym dowodem na to, że bycie podróżnikiem można traktować w kategorii pełnoetatowego zawodu, z którego czerpie się nieziemską satysfakcję.
Podróżnik to dziennikarz, redaktor, reportażysta, pilot wycieczek, szkoleniowiec i organizator festiwali w jednym. Do tego najczęściej bloger, który oczekuje za swoją pracę wynagrodzenia, a nie kolejnego sprzętu do przetestowania. O tym, jak połączyć pasję z pracą i jak #żyćpoetacie opowiada Anita Demianowicz z Banita Travel.
Przygotowania
Anita, autorka bloga Banita Travel do podróży przygotowywała się przez rok. – Praca nie dawała mi satysfakcji i tak z roku na rok sobie powtarzałam, że już zaraz z tym kończę. Dopiero podczas czwartego roku pracy zdecydowałam, że ten piąty będzie już ostatnim – że odkładam pieniądze i wyjeżdżam w podróż. Jako starszy przedstawiciel medyczny mogłam spokojnie dzielić wypłatę na pół i odkładać na wyjazd. Od początku miałam plan, że wyjadę do Gwatemali, do Ameryki Środkowej. Już przed wyjazdem zaczęłam pracować jako freelancer – nawiązałam współpracę z dużym portalem internetowym i dla nich pisałam teksty. Nie były to jakieś duże pieniądze, ale też życie w Ameryce Środkowej nie jest drogie, dlatego udawało mi się z miesiąca na miesiąc zarobić na swoją podróż i mieć cały czas ten zapas, który zaoszczędziłam wcześniej – mówi Demianowicz.
Praca
Podróż przede wszystkim kojarzy się z przygodą, odkrywaniem nowych miejsc oraz wakacjami. Inaczej sprawa przedstawia się, gdy wyprawa staje się podstawowym zajęciem i źródłem dochodu. Jak mówi Demianowicz, zawód podróżnika wiąże się z nieustannym szukaniem nowych możliwości. - Na początku starałam się przebić na rynku, szczególnie, jeśli chodzi o pisanie. Zaczęłam współpracę z magazynami podróżniczymi, przez trzy lata współpracowałam z portalem Wirtualna Polska. Z roku na rok było więcej zleceń, oferty od kolejnych magazynów i portali. Później zaczęłam rozwijać się w fotografii, aby sprzedawać swoje teksty razem ze zdjęciami. Z czasem pojawiły się nowe możliwości oraz chęć zorganizowania własnego festiwalu podróżniczego – opisuje swoją drogę Demianowicz.
Co składa się na wynagrodzenie podróżnika? Przede wszystkim teksty, które powstają przy współpracy z markami. Np. firma pragnie pokazać czytelnikom bloga swój produkt, w zamian za to bloger dostaje wynagrodzenie. Coraz więcej marek decyduje się na współpracę z blogerami, gdyż korzyści są często lepsze niż w przypadku reklamy prasowej. Po pierwsze dlatego, że blogerzy oferują atrakcyjniejsze stawki niż magazyny, a po drugie, to na blogach znajdują się ludzie, do których marka chce dotrzeć. Na wynagrodzenie blogera podróżniczego składa się jeszcze pisanie tekstów do gazet, na strony internetowe, sprzedaż zdjęć, udział w programach afiliacyjnych oraz organizowanie warsztatów czy prelekcji.
Autorka Banita Travel podkreśla, że podstawową cechą podróżnika powinna być wytrwałość. – Trzeba mieć bardzo dużo determinacji i cierpliwości. Na początku nie pisałam o moich wyprawach, a jak wysyłałam teksty do redakcji podróżniczej zdarzało się, że je odrzucali. Jednak potem potrafiłam to przegryźć i zdecydować, że próbuję dalej. Życie z podróży jest bardzo trudne. Teraz podczas piątego roku po zakończeniu pracy w korporacji mogę spokojnie powiedzieć, że mam już wystarczające zaplecze finansowe – przez pierwsze dwa lata nie było tak kolorowo, wymagało to ode mnie dużej wytrwałości.
Wyrzeczenia
Na pytanie, jakie największe mity krążą wokół zawodu podróżnika, jednogłośnie wskazują „wieczne wakacje”. – Wielu osobom wydaje się, że jak jadę w podróż, to leżę na hamaku i popijam drinki z palemką i przez cały dzień patrzę w ocean. Są takie dni, bo odpoczynek też mi się należy, ale w podróży przede wszystkim zbieram materiał pod zaplanowany artykuł oraz szukam okazji do porozmawiania z potencjalnymi jego bohaterami – mówi Demianowicz. Na co jeszcze świadomie decydują się podróżnicy? Na brak pewności co do stałości wynagrodzeń.
Innym problemem jest zwykła ludzka tęsknota. – Bardzo często nie ma mnie w domu i w swoim miejscu zameldowania jestem naprawdę gościem, z mężem widzę się maksymalnie przez trzy dni i za chwilę znowu wyjeżdżam na długo. Inni nie zdają sobie sprawy z tego, co mnie omija i co muszę poświęcić. Nie ma mnie na urodzinach czy świętach rodzinnych – mówi Demianowicz.