Dz

REKLAMA

Biznesowi alianci w sojuszu przeciw bezrobociu

Łukasz Piechowiak2014-09-23 06:48główny ekonomista Dz
publikacja
2014-09-23 06:48

Co szósty bezrobotny to osoba w wieku do 25 lat. Blisko połowa wszystkich bezrobotnych nie ma 35 lat. Brak pracy dla młodych ludzi to poważny problem – stopa bezrobocia w grupie ludzi do 25. roku życia wynosi ponad 20%. Za główną przyczynę niskiego zatrudnienia podaje się brak doświadczenia zawodowego – na blisko 400 tysięcy bezrobotnych w tej grupie wiekowej ponad 200 tys. nie ma żadnego stażu pracy.

Biznesowi alianci w sojuszu przeciw bezrobociu
Biznesowi alianci w sojuszu przeciw bezrobociu
/ճ󾱲԰ٴdz

Obecnie liczba bezrobotnych przekracza 1,8 mln osób. W grupie wiekowej do 25. roku życia liczba zarejestrowanych bezrobotnych przekracza 300 tysięcy osób. Osoby w tym wieku charakteryzuje niska aktywność zawodowa – pracuje tylko co czwarty. Większość młodych mimo wszystko wciąż się uczy. Z kolei osoby poszukujące pracy mają duże problemy ze względu na brak doświadczenia zawodowego i często zbyt wysokie oczekiwania finansowe.


Specyficzną grupę stanowią absolwenci. Za bezrobotnego absolwenta uznaje się młodego do 25. roku życia, który przez okres 12 miesięcy po ukończeniu nauki nie może znaleźć zatrudnienia. W zesłym roku w Urzędach Pracy zarejestrowano ponad 300 tys. takich osób. To o 1,2% więcej niż w 2012 roku.

Za jeden z największych niekorzystnych skutków wysokiego bezrobocia wśród młodych jest wydłużenie czasu podejmowania decyzji o założeniu rodziny. Innymi słowy, brak godnej pracy dla młodych przyczynia się do pogorszenia sytuacji demograficznej państwa.

Biznesowi alianci w sojuszu przeciw bezrobociu

Niestety, wciąż kuleje system przeciwdziałania bezrobociu wśród młodych. Niedawno pojawiła się inicjatywa „Sojuszu dla Młodych”, czyli inicjatywy przedstawicieli świata biznesu na rzecz pomocy w znalezieniu i wsparciu w zatrudnieniu osób w wieku do 30 lat. Inicjatorem pomysłu jest Nestlé. W całej Europie do „Sojuszu” przystąpiło ponad 200 prezesów największych firm, którzy łącznie chcą zaoferować 100 tys. miejsc pracy, ofert stażu i praktyk w całej UE – tylko Nestlé przedstawi 20 tys. ofert w tym blisko tysiąc w Polsce . To kropla w morzu potrzeb, ale inicjatywę należy oceniać pozytywnie.


Inicjatywę popiera Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. - Polski Rząd jako jeden z pierwszych w UE opracował Plan realizacji Gwarancji dla Młodych, którego pełne wdrożenie umożliwi wszystkim młodym ludziom udzielenie wsparcia w ciągu 4 miesięcy od zgłoszenia się po pomoc. Uruchomiliśmy dodatkowe wsparcie środkami Funduszu Pracy, oferując młodym ludziom bony stażowe i zatrudnieniowe, środki na wsparcie mobilności przestrzennej, czy pracę subsydiowaną. Ze wsparcia urzędów pracy do końca lipca skorzystało blisko 50 proc. młodych zarejestrowanych w urzędach pracy, a bezrobocie młodych zmniejszyło się z 400 tys. do blisko 300 tys. Wspieramy też przedsiębiorczość młodych. Ale realne wsparcie młodzieży to przede wszystkim nowe miejsca pracy i współpraca sektora publicznego z biznesem. Dlatego popieram przedsięwzięcia biznesu, takie jak Inicjatywa Nestlé Na Rzecz Zatrudniania Ludzi Młodych – Nestlé needs YOUth. Jestem przekonany, że działania dla młodych ludzi organizowane przez firmy przyniosą wymierne korzyści zwiększając szanse na zatrudnienie młodych, a dobra praca dla młodych jest najważniejsza – powiedział Jacek Męcina – sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.


Nierówna walka rządów z bezrobociem

Projekty MPiPS mają ograniczoną skuteczność. Nikt nie zmusi przedsiębiorców do zatrudniania młodych ludzi. Wątpliwa pod względem efektywności jest metoda dotowania zatrudnienia, chociaż niektóre programy np. bon na zmianę miejsca zamieszkania należy oceniać pozytywnie. Niestety, z moich obserwacji i zapytań wynika, że otrzymanie dotacji na przesiedlenie jest proste tylko na papierze. Środki na program pochodzą od starosty, a ten nie musi być zainteresowany zmniejszenie liczby zameldowanych obywateli w powiecie i jeszcze płacenie im za to. Najlepszą metodą na zwiększenie zatrudnienia wśród młodych to obniżenie kosztów zatrudnienia poprzez np. zwolnienia podatkowe, redukcja klina podatkowego oraz uelastycznienie Kodeksu pracy. W tym obszarze od lat praktycznie nic się nie zmieniło.

Kuczyński: Nowy gabinet Kopacz

Start odtwarzacza ...

Niemniej, cieszy fakt, że duże przedsiębiorstwa w końcu zauważają, że jeśli nic się nie zmieni w kwestii wysokiego bezrobocia wśród młodych, to za kilka lat nie będą komu miały sprzedawać swoich produktów, ucierpią na skutek braków kadrowych, a otoczenie społeczne nie będzie sprzyjać rozwojowi biznesu. 100 tys. to niewiele, bo w całej UE bez pracy jest ponad 5 mln młodych ludzi. Jednak lepsze to niż nic.

Łukasz Piechowiak

Źół:
Tematy
Advertisement

dzԳٲ(14)

dodaj komentarz
~as
Dodam, że młodzież 30-letnia nie ma po prostu czasu na pracę. Kiedy by lajkowali na fejsie całymi dniami do 3 nad ranem?
~as
Ten problem jest dość skomplikowany. Obecni młodzi to dzieci wychowane na obrazkach z pieknego świata bogatych z TV, nie chcą podejmować pracy która jest, bo słabo płatna, nie prestiżowa itd. A przecież nie każdy może być dyrektorem. Kiedyś były znacznie gorsze czasy dla młodych, kumoterstwo i układy, zero prawdziwych ofert pracy,Ten problem jest dość skomplikowany. Obecni młodzi to dzieci wychowane na obrazkach z pieknego świata bogatych z TV, nie chcą podejmować pracy która jest, bo słabo płatna, nie prestiżowa itd. A przecież nie każdy może być dyrektorem. Kiedyś były znacznie gorsze czasy dla młodych, kumoterstwo i układy, zero prawdziwych ofert pracy, nawet w marketach, bezrobocie pow. 20%. Trzeba było robic rózne rzeczy za marne grosze, a jednak dziś nie znam cłowieka bez pracy wśród rówieśników, nie licząc tych, którzy jej po prostu unikają. "Dzisiaj młodzież już nie ta..."
~realista
każdy kto skończy studnia myśli że jest największym fachowcem w swojej branży a życie weryfikuje.... nikt nie zatrudni absolwenta z wymaganiami na poziomie 4-5 tysiów, który nie potrafi posługiwać się zszywaczem czy dziurkaczem nie mówiąc o wystawieniu faktury. Wolę zatrudnić kogoś po 40-tce ze średnim wykształceniem niż młodego każdy kto skończy studnia myśli że jest największym fachowcem w swojej branży a życie weryfikuje.... nikt nie zatrudni absolwenta z wymaganiami na poziomie 4-5 tysiów, który nie potrafi posługiwać się zszywaczem czy dziurkaczem nie mówiąc o wystawieniu faktury. Wolę zatrudnić kogoś po 40-tce ze średnim wykształceniem niż młodego źróbka który ma pstro w głowie. Pozdrawiam wszystkich bezrobotnych i ...weźcie się do roboty... nieroby.
~realista
bezrobocie jest zbyt małe.... w zasadzie trudno znaleźć kogoś do pracy
~realista
do tych którzy utyskują na brak pracy i wykorzystywanie przez pracodawców: sami załóżcie firmy i wykorzystujcie innych!
~Marian
Młodzi nie mają pracy a stare grzyby siedzą w "budżetówce" w wieku 70 lat i nie chcą ustąpić miejsca młodym. W Spółkach Skarbu Państwa też pełno takich starych pierników. Mój sąsiad jest inżynierem w jednej z takich Spółek. Jest 5 lat na emeryturze i dalej pracuje bo twierdzi, że nie ma go kto zastąpić... W takim razie Młodzi nie mają pracy a stare grzyby siedzą w "budżetówce" w wieku 70 lat i nie chcą ustąpić miejsca młodym. W Spółkach Skarbu Państwa też pełno takich starych pierników. Mój sąsiad jest inżynierem w jednej z takich Spółek. Jest 5 lat na emeryturze i dalej pracuje bo twierdzi, że nie ma go kto zastąpić... W takim razie kiepski z niego inżynier, że nie wyszkolił młodszych pracowników... Tak samo na uczelniach. Dziadki z ALZHEIMEREM wykładają... Nawet nie pamiętają czy zrobili egzamin, czy nie...
~kamcio
Mam 28 lat, studia, ponad 7 lat doświadczenia zawodowego , a i tak zero odzewu ze strony pracodawców na wysyłane oferty...
~szefuf
Ciężko wskazać jednego winnego. Z jednej strony, tylko duże firmy stać na niedoświadczonych pracowników. Przeciętny absolwent nie ma szans na pracą poza korpo czy budżetówką, gdyż fiskus nie bierze pod uwagę ile tak naprawdę pracodawca na nim zarabia (na początku nic lub jest na minus). Pierwsze 3 miechy zwolnić pracodawcę z płacenia Ciężko wskazać jednego winnego. Z jednej strony, tylko duże firmy stać na niedoświadczonych pracowników. Przeciętny absolwent nie ma szans na pracą poza korpo czy budżetówką, gdyż fiskus nie bierze pod uwagę ile tak naprawdę pracodawca na nim zarabia (na początku nic lub jest na minus). Pierwsze 3 miechy zwolnić pracodawcę z płacenia ZUS jeśli przedłuży umowę na bezterminową - i nagle byśmy mieli nowe miejsca pracy. Z drugiej strony często jak taki Pan Student skończy studia to myśli, że jest królem świata i on za 2500 brutto nie będzie pracował. A prawda jest taka, że przez pierwsze trzy miechy (przykładowo) tyle jest wart (jak nie mniej). I powinien to zrozumieć. No i na koniec pracodawcy, którzy wykorzystują fakt bezrobocia do dojenia młodych - niezbyt etyczne, ale to jest kapitalizm. Handluj z tym albo się popłacz.
~ob
W Azji młodzież nie ma problemu z pracą, no tak ale jest tam cały przemysł lekki. Mam nadzieje że Europa wytrzeźwieje jak z Azji zaczną przychodzić towary które zagrażą obecnemu przemyslowi ciezkiemu. Udlawicie się
~Real
Nie brak doświadczenia, a brak umiejętności i wykształcenia. Wciąż na rynku pracy mnóstwo ofert, np. dobry programista nie może się opędzić od ofert, telefonów i propozycji. To samo ludzie znający języki typu japoński, mandaryński, hindi, arabskie, hiszpański itd. Pytanie co potrafią ci bezrobotni? Potrafią programować? Dogadać się Nie brak doświadczenia, a brak umiejętności i wykształcenia. Wciąż na rynku pracy mnóstwo ofert, np. dobry programista nie może się opędzić od ofert, telefonów i propozycji. To samo ludzie znający języki typu japoński, mandaryński, hindi, arabskie, hiszpański itd. Pytanie co potrafią ci bezrobotni? Potrafią programować? Dogadać się w mandaryńskim lub chociaż hiszpańskim? Nawet po angielsku z większością z nich nie da się przeprowadzić rozmowy kwalifikacyjnej...

ʴǷɾąԱ: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki