Na rynkach trwa gorączka łota. Od początku 2024 roku cena łota wyrażona w dolarach posła w górę o 15,6 proc., po zwyżce o 13,2 proc. w roku ubiegłym. Na początku marca dolarowe notowania łota wybiły się górą z trwającej ponad trzy lata konsolidacji w zakresie 1620-2078 USD/oz. Jak podliczył Krzysztof Kolany, tylko w marcu „barbarzyński relikt” zyskał 9,2 proc. i była to najwyższa miesięczna stopa zwrotu od lipca 2020 roku. W kwietniu wzrosty wynoszą już blisko 7 proc., a nie mamy jeszcze połowy miesiąca.
Przyczyny zwyżek cen „królewskiego kruszcu” główny analityk Dz opisał w następujących słowach: „łoto drożeje w oczekiwaniu na poluzowanie polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną. Niższe nominalne (ale także realne) stopy procentowe w USA to tradycyjnie otoczenie sprzyjające wyższym cenom metali szlachetnych. Na to wszystko nakłada się wciąż wysokie ryzyko geopolityczne oraz coraz bardziej „przegrzany” rynek akcji”.
Papierowe łoto, czyli co?
Poza inwestycją w fizyczne łoto możliwe jest także inwestowanie w tzw. „łoto papierowe", czyli różnego rodzaju instrumenty finansowe dające inwestorowi ekspozycję na cenę łota. Zaliczamy do nich np. akcje spółek zajmujących się wydobyciem, przetwarzaniem i handlem łotem, fundusze ETF, jednostki uczestnictwa tradycyjnych funduszy inwestycyjnych, czy instrumenty pochodne takie jak kontrakty terminowe, opcje, czy kontrakty CFD na łoto.
Od zesłego roku na GPW można inwestować w instrument ETC zapewniający ekspozycję na łoto przechowywane w skarbcu brytyjskiej Mennicy Królewskiej. Do tego ekspozycję na rynek łota mogą dawać akcje takich spółek jak Mennica Skarbowa z NewConnect i Mennica Polska z GPW. łdzٴ wydobywa i sprzedaje także KGHM, ale przy skali wpływów z wydobycia miedzi i nawet srebra, przychody z tego tytułu są pomijalne.
Największe "łote spółki"
O wiele ciekawiej wygląda jednak sprawa na zagranicznych giełdach, gdzie akcje spółek trudniących się wydobyciem i sprzedażą łota są ostatnio szczególnie poszukiwane. Widać to po ich kursach, które w ostatnich tygodniach poderwały się do góry w ślad za cenami łota. Szeroką bazę kopalni notowanych na światowych giełdach oferuje portal , agregujący dane o spółkach zajmujących się górnictwem, w tym kopaniem i wydobyciem łota.
Pakiet podstawowych informacji przydatnych inwestorowi znajdziemy też w zestawieniu portalu , gdzie możemy sprawdzić, które kopalnie są w tym momencie najwyżej wyceniane przez giełdowych inwestorów. Kapitalizacja czołowej dziesiątki to blisko 218 mld dol., a wszystkich 85 spółek zajmujących się wydobyciem łota (ujętych w zestawieniu) to ponad 334 mld dol.
Pierwsza z nich to wyceniana na ok. 46 mld dol. Newmont Goldcorp, która powstała z połączenia się pierwszego i drugiej największego producenta łota na świecie: kanadyjskiego Goldcorpu i amerykańskiego Newmont Mining Corporation. W listopadzie ubiegłego roku firma powiększyła się jeszcze bardziej kupując australijski Newcrest Mining. Jest jedynym producentem łota notowanym w indeksie S&P500. Swoje kopalnie ma w Afryce, Australii, Ameryce Łacińskiej i Karaibach, Ameryce Północnej oraz Papui-Nowej Gwinei. W 2023 r. wydobyły łącznie 5,5 miliona uncji łota i 891 tysięcy ekwiwalentów łota (GEO).
Druga firma to Barrick Gold Corporation. W 2023 roku firma wyprodukowała prawie 4,06 miliona uncji łota. Może pochwalić się najwyższym w branży ratingiem kredytowym na poziomie A3 od Agendy Moody’s. Spółka prowadzi kopalnie w 19 krajach: w obu Amerykach, Afryce, na Bliskim Wschodzie i w Azji. Według Pitchbook zasobność jej kopalni w łoto jest szacowana na ok. 20 lat wydobycia. Posiada także rosnącą ekspozycję na miedź. Jeśli zostanie zrealizowany projekt Reko Diq w Pakistanie, produkcja miedzi mogłaby się podwoić do końca dekady i wynieść ponad 370 tys. ton.
Trzeci co do wielkości producent łota na świecie to firma Agnico Eagle Mines, która trzy lata z rzędu zwiększyła swoją bazę rezerw łota, nabywając w ciągu ostatnich kilku lat liczne projekty górnicze. Posiada aktywa zawierające wysokiej jakości rudę w częściach świata o niskim ryzyku geopolitycznym. Większość produkcji odbywa się w Kanadzie, ale firma prowadzi także działalność w Finlandii, Australii i Meksyku. Jej produkcja płatnego łota w 2023 r. wyniosła 3,44 mln uncji.
Ciekawą firmą jest Franco-Nevada, czyli kanadyjska firma zajmująca się streamingiem metali szlachetnych. Posiada zdywersyfikowany portfel obejmujący umowy dotyczące łota, srebra, metali z grupy platynowców, ale też rudy żelaza oraz ropy i gazu. W 2023 roku 78 proc. jej przychodów (1,2 mld dol.) pochodziło ze sprzedaży metali szlachetnych, w większości (64 proc.) łota. Spółka pochwaliła się w raporcie rocznym, że nie ma zadłużenia i posiada 1,4 mld dol. gotówki. W ubiegłym roku sprzedała 627 tys. ekwiwalentów uncji łota.
Pierwszą piątkę zamyka Wheaton Precious Metals, także z Kanady, jak trzy poprzednie i jak numer cztery również zajmuje się streamingiem metali szlachetnych, głównie łota i srebra. Ma obecnie umowy dla 18 działających kopalń i 26 projektów na etapie rozwoju. Umowy, podobnie jak w przypadku Franco Nevada chronią Wheatona przed rosnącymi kosztami produkcji. W 2023 r. firma sprzedała 619 tys. ekwiwalentów uncji łota.
Firmy strumieniowe i ekwiwalenty uncji łota
Przy okazji dwóch ostatnich firm trzeba wytłumaczyć, czym jest biznes oparty na tantiemach ze streamingu metali szlachetnych. Polega na zawieraniu umów z firmami górniczymi na zakup całości lub części ich wydobycia, które są zazwyczaj produktem ubocznym wydobycia innych surowców po wcześniej ustalonej cenie. Oczywiście z dyskontem. Gwarantuje on większą stabilność po stronie kosztowej, o których nieco niżej.
W przypadku takich spółek, których portfolio zazwyczaj w większym stopniu opiera się także na innych metalach szlachetnych pojawia się termin ekwiwalentu uncji łota. Różnica między uncją ekwiwalentu łota a uncją „zwykłego” łota polega na tym, że ta pierwsza zlicza dochody także z innych metali sprzedawanych przez firmę i dzieli przez średnią cenę uncji łota. Stwarza to wskaźnik łatwiejszy do porównań między spółkami z branży metali szlachetnych. Zależy na tym zwłaszcza firmom streamingowym, które chcą być porównywane z firmami wydobywającymi łoto.
łdzٴ z rekordami, a spółki nie
Wszystkie wymienione spółki zaliczyły wyraźne wzrosty w ostatnich tygodniach, ale do rekordów cen, jakie obserwowane są na samym łocie jeszcze daleko. Newmont Goldcorp do szczytu ma ponad 110 proc., Barrick Gold Corporation prawie 200 proc., dla Agnico Eagle Mines to ok. 40 proc., dla Franco-Nevada to ok. 30 proc. i najmniej dla Wheaton Precious Metals, bo niespełna 15 proc.
Ceny akcji producentów łota pozostają w tyle przede wszystkim ze względu na koszty produkcji, które wzrosły o 35 proc. od początku 2020 r., głównie z powodu wyższych kosztów pracy. Jest to jeden z powodów powstrzymujących ceny akcji przed osiągnięciem dawnych maksimów, przynajmniej przy obecnych nominalnych cenach, które nie wiadomo jak długo się utrzymają.
Jak pisał Krzysztof Kolany, gdyby wziąć pod uwagę nawet oficjalną inflację CPI dla Stanów Zjednoczonych, to historyczny rekord łota ze stycznia 1980 roku wciąż pozostaje niepobity, a ówczesne 850 USD miało taką samą siłę nabywczą jak dzisiejsze 3 390 USD.
Notowania dobrze znanego ETF VanEck Gold Miners (GDX) (ma swój europejski odpowiednik VanEck Gold Miners UCITS ETF, który można kupić u polskich brokerów) skupującego do portfela akcje wydobywców łota mają jeszcze 100 proc. do ceny z 2011 roku, gdy były na szczycie. Potrzebna zatem jest więc stabilna wysoka cena łota, aby kursy akcji kopalni łota mogły zbliżyć się do swoich rekordowych poziomów.
łdzٴ dla cierpliwych
Ale jeśli banki centralne będą nadal kupować ogromne ilości łota, jak w ostatnich dwóch latach, podtrzymany zostanie lub jeszcze zwiększy się popyt z Chin i zadziała historyczna odwrotna korelacja ceny łota do dolara, w obliczu oczekiwanych cięć stóp procentach przez Rezerwę Federalną, to o nowe rekordy, a być może nawet o 3000 dol., który już pojawia się w może nie być aż tak trudno.
W swoim raporcie o spółkach wydobywających łoto John Hathaway ze pisze, że krajobraz makroekonomiczny dla dolara amerykańskiego, głównego konkurenta łota, pogarsza się i królewski kruszec właściwie wyceniony powinien być w przedziale 2500–3000 dolarów.
„Naszym zdaniem argumenty inwestycyjne dotyczące akcji spółek wydobywających łoto są jasne i przekonujące. Opierają się na wartości i okolicznościach. Nieznanym elementem jest cierpliwość” – pisze w komentarzu. I może tej cierpliwości brakuje najbardziej, bo dopiero w długim terminie łoto pokazuje swoją siłę.
Jak wyliczył Hathaway, po każdym cięciu stóp przez Fed w przesłości następowały spore wzrosty na akcjach spółek wydobywających łoto. Od maja 2000 r. do stycznia 2008 r. indeks GDX wzrósł o 400 proc. Od stycznia do sierpnia 2016 r. ETF zyskał 238 proc., natomiast od marca do lipca 2020 r. wzrósł o 208 proc.